GieeRTe #16 ~ "PPE vs Januszyzm Użytkowników"

BLOG
507V
TyskiPL | 22.09.2018, 18:36
Poniżej znajduje się treść dodana przez czytelnika PPE.pl w formie bloga.

A co mi tam, najwyżej mnie znielubicie, ale parę słów prawdy należy powiedzieć, skoro szambo z adblockiem i o problemach PPE już wylało. 

Spokojnie, nie mam zamiaru lecieć w górnolotne posty o tym, jak to PPE należy wspierać, ratować. Ale nie ukrywam, że czytając niejedną krytykę na portalu i skargi niektórych, czułem, że raz brało mnie na śmiech, innym razem na złość, a innym razem na zażenowanie, bo niektórzy ewidentnie nie rozumieją pewnych rzeczy. Nie chcę się powtarzać z tym, co pisał Roger, albo Viqing.

 

Zacznijmy od tego jak portal zarabia.

Wszyscy wiemy, że na reklamach przede wszystkim. Jak duże mogą to być zyski? Nie jestem jakimś ekspertem, jestem dopiero juniorem w branży marketingu internetowego, ale co nieco udało mi się wywnioskować na dzień dobry. 

Powiedzieć, że portal zarabia na reklamach jest spłyceniem. Zaznaczmy najpierw, że od dawna na portalu nie ma żadnej reklamy inwazyjnej, która sama z siebie by się otwierała, albo atakowałaby dźwiękiem. Czy wynika to z tego, że PPE rozumie, że nie lubimy takich reklam? Po części na pewno tak - wierzę w Rogera i w to, że nie jest człowiekiem, dla którego liczą się tylko szekle. Faktem jednak jest, że od paru lat wprowadzane są standardy reklamy display opracowane przez grupę roboczą pod kierownictwem IAB wedle, których agresywne reklamy są jak najbardziej niewskazane. 

Z resztą, myślicie, że Adblock jest niezawodny? Proszę Was. Adblock za odpowiednią opłatą zdejmuje blokady z wybranych reklam. Słowo. A i Adblocka da się ominąć - niektórzy Wydawcy zamiast wstawiać reklamy w wersji HTML 5, to postawią jakiegoś statyka - jpg albo gif, odpowiednio to okodują i wtedy Adblock można oszukać mówiąc mu, że to jest fragment strony internetowej, a nie reklama. 

Ale wracając. Jak na reklamie zarabia PPE? 

Na dzień dobry wchodząc do strony mamy tzw. screening. Takie formaty są zazwyczaj sprzedawane w formie stałej opłaty, które jeżeli jest duży ruch na stronie, to i cena potrafi być niemała. Ceny wywoławcze takich formatów bywają po kilkaset tysięcy zł, która dla partnerów biznesowych bywa zbijana o odpowiedni procent, by kosztowo to wyszło w granicach 10-40 tys. zł. I to działa różnie - tydzień, miesiąc, a czasem dzień! 

Przykład Screeningu

Od czego zależy cena? 

A od statystyk witryny. I nie, nie chodzi tu o to ilu Użytkowników ma tu konto. I niekoniecznie zaangażowanie użytkowników (odpowiednia aktywność, komentarze itd.) - od tego się powoli już odchodzi, bo aktywność dla Klienta nie przynosi za bardzo efektów na przychodach. Liczy się liczba wejść na witrynę, kliknięcia, liczba użytkowników strony (uwierzcie mi, da się zliczyć i tych nie zalogowanych), unikalnych użytkowników oraz zasięg witryny - to takie podstawowe statystyki. Żeby jednak nie było - społeczność jest jak najbardziej ważna, bo to ona tworzy to, co przyciąga ludzi do PPE i tworzy z nich obrońców, krytykujących, albo ludzi neutralnych wobec witryny i zgodnie z teoriami P. Kotlera, im więcej obrońców marki w internecie, tym lepiej dla witryny. 

Mamy screening i akcje typu informowanie o ofertach większych i mniejszych sklepów skierowanych do Graczy, mamy prezentowanie oferty PlayStation Plus i XBox Games With Gold. Ale wbrew pozorom, PPE nie musi na tym sporo zarabiać i wystarczy, że redakcja przekroczy granicę albo złą polityką wobec strony i Nas - Użytkowników, albo wobec Redakcji - i te wpływy będą się zmniejszać, bo partnerzy biznesowi jak najbardziej mogą chcieć wynegocjować niższe stawki, bo się okaże, że zamiast pakować X zł w reklamę na PPE, można te pieniądze wpakować np. w reklamę na jakiejś poczcie jednego z największych portali internetowych i przynajmniej zyska się efekt wizerunkowy, jeśli nie sprzedażowy. 

Na portalu mamy jednak jeszcze 2 formy reklamy. 

PPE o tym nie mówi głośno, ale jest Wydawcą w sieci afiliacyjnej. Na czym to polega? PPE pobiera grafiki Klienta ulokowane na specjalnej platformie, udostępniają na portalu i jeśli wygenerują pożądany efekt (przeważnie jest to kliknięcie w reklamę i wypełnienie formularza na stronie docelowej albo spowodowanie, że ktoś kliknie w reklamę i dokona zakupu, bywa też połączenie dwóch sposobów takich  rozliczeń) i dopiero wtedy redakcja dostaje odpowiednią wypłatę. Czy dużo? Szczerze? Pojedyncza taka akcja przynosi tyle, co nic. Zabawa w afiliację jest dobra dla kogoś, kto potrafi wygenerować sobie sporo takich akcji w krótkim czasie. Przykładowo... widzieliście kiedyś strony z porównywarkami pożyczek i chwilówek? W takich porównywarkach prezentuje się różne oferty pożyczek, Użytkownik klika by jakąś wziąć i w zasadzie każda oferta jest z jakiejś sieci afiliacyjnej. Jeżeli porównywarka jest popularna, generuje sporo pożyczek, to i sporo zarobi z afiliacji. Przykładem takiej reklamy afiliacyjnej jest widoczna po prawej stronie reklama Fify 19 w Media Expert i na pierwszy rzut oka nie odróżnicie jej od zwykłej reklamy. Tajemnica tkwi w linkowaniu. 

Na koniec mamy po prawej stronie grafiki długie - wąskie są zwane skyscraperami, bo przypominają wieżowce, a te szersze są nazywane halfpage'ami. Pragnę zauważyć, że u nich w prawym, górnym rogu widoczne są ikonki trójkąta i krzyżyka - niebieskie, na białym tle. Co to oznacza? PPE jest partnerem sieci reklamowej Google i zarabia (wbrew pozorom niewiele) na tym, że pozwala Google'owi wyemitować na swojej witrynie reklamę. Jaka to będzie reklama... ? 

 

HURR DURR, GDYBY CHOCIAŻ TE REKLAMY BYŁY LEPIEJ DO MNIE DOBRANE, A NIE JAKIEŚ POŻYCZKI I INNE BADZIEWIA

Widzicie, tutaj PPE nie ma wpływu na to, co się wyemituje. Google dobiera reklamę na podstawie ciasteczek cookie, które zapisały się w Waszej przeglądarce podczas odwiedzania stron internetowych. Przykładowo ja odwiedzałem niedawno stronę rankingu pożyczek. Efekt? Złapałem się na ciastko i mi na PPE wyświetla się reklama dokładnie tej porównywarki finansowej. I nie mam co płakać z tego powodu - sam się na to nadziałem. 

A dorzućmy do tego działania remarketingowe, czyli ponowną próbę złapania niedoszłego klienta. Mieliście tak, że oglądaliście produkt na Allegro, a potem widzieliście ten produkt w reklamie w internecie kilka razy? To jest właśnie to.

Ja przeglądałem niedawno ofertę jednego hotelu na Mazurach. 5 gwiazdek. W efekcie tego przez kilka dni dostawałem reklamy wszystkich takich ośrodków w tamtym regionie. Logika jest taka - nie kupiłem pobytu w tamtym hotelu, to może kupię w innym. 

Tak więc zanim skrytykujecie tego typu reklamę, to zastanówcie się, czy aby przypadkiem swoim działaniem w innej części internetu nie daliście pretekstu, by Wam emitować reklamę o takiej, a nie o innej treści. 

Przykład reklamy z sieci reklamowej Google - zwróćcie uwagę na symbole w prawym, górnym rogu. 

Tak więc powiem Wam szczerze. Jeśli chodzi o reklamy, moim zdaniem PPE podchodzi do Nas naprawdę uczciwie, na tyle na ile może. I jakby wokół portalu nie było negatywnej aury, gdzie wszyscy jęczą, że portal upada, że jest coraz gorzej to PPE mogłoby z czasem zarabiać naprawdę konkretny pieniądz na reklamach, by mieć z czego opłacać inwestycje w portal. 

 

Wydało się, że lwie pieniądze zarobione przez PPE idą na stronę techniczną portalu, a redakcyjna kuleje.

Trudno się dziwić. Roszczenia, czasem z byle śmiesznego powodu powodują, że takie nakłady są potrzebne, dla udobruchania Użytkownika. Zastanówmy się jednak ile mamy tych udogodnień i z ilu z nich faktycznie korzystamy, bo np. jak ja kiedyś wszedłem w tutejszą tablicę ogłoszeń kupię-sprzedam, ruch był prawie, że zerowy? 

W efekcie tego wiele pieniędzy przepalanych jest czasem na pierdoły, zamiast na faktyczne usprawnienia strony. Co mi po tym, że mogę sobie ustawić ciemną wersję portalu, jeżeli korzystanie z portalu na telefonach mobilnych jest katorgą - a dopóki PPE tego nie poprawia, to strzela sobie w stopę, bo coraz większy ruch w internecie jest na telefonach i to reklamy kierowane na tzw. mobile zyskują i będą zyskiwać na znaczeniu, a nie klasyczny display na komputery i laptopy. 

Ale o co chodzi. W dzisiejszych czasach spora część przedsiębiorstw o działalności opartej na internecie płaci sporo programistom. Nie ważne, czy mówimy o tworzeniu oprogramowania, czy o tworzenie stron internetowych - faktem jest nie od dziś, że w dzisiejszych czasach - przepraszam, ale trzeba to powiedzieć - branża programistyczna to dzisiejszy raj zarobkowy, którym wielu tamtejszym obywatelom uderzył do głowy i potrafią żądać nie wiadomo jakich warunków w zamian za pracę. Polecam poczytać niektóre artykuły traktujące o tym, czego potrafią żądać programiści od pracodawców za sam fakt, że skończyli bootcamp i robią w Javie. 

Tak Programiści, ja wiem - każdy chce jak najlepiej zarabiać, mieć jak najlepsze warunki pracy, ale powiem Wam tyle - kiedyś Wam to El Dorado się skończy, wszak firmy nie pozwolą na to, byście u nich generowali tak wysokie koszty. Optymalizacja była, jest i będzie. Nie bez powodu np. Ubi Soft pracuje nad stworzeniem robota, który sam będzie wykrywał błędy w zakodowaniu gry, a inne firmy szukają sposobu na stworzenie robota samego programującego wszystko.

Ale dobra, bo odchodzę w oftop, a chodzi o to, że skoro sporo pieniędzy idzie w technikę, to mniej pieniędzy zostaje na redakcję. I to nie jest problem tylko PPE, bo sam Kamil Durczok niedawno krytykował, że wielkie wydawnictwa wolą dać 3 tys. zł stażyście chcącemu klepać byle co na szybko, niż 7 000 zł dla konkretnego redaktora po studiach dziennikarskich. Patrząc na jakość newsów i tego o czym one nie raz traktują ("HEJ, WIOSŁO W GOD OF WARZE JEST BRONIĄ, WOOOOOW", "A WIECIE, ŻE 5 LAT TEMU WYSZŁO GTA V, KTÓRE JEST AWESOME? JA JEJ NIE WSPOMINAM TAK SUPER, ALE JAK WY WSPOMINACIE?", a w międzyczasie o ujawnianiu kolejnego contentu z nadchodzącego Spyro dowiaduję się z Youtuba... Pomijam fakt, że ten news z GTA V to nadaje się do zwiększania zaangażowania na Facebooku, a nie na news na ponoć największym portalu o konsolach), nie zdziwiłoby mnie to, gdyby tak samo, albo gorzej było na PPE.

Powiedzcie mi, jeśli się mylę - wielu z Was wspomina jak cudownie było ze starą ekipą Zgredów, ale czy przypadkiem dla wielu z nich to nie była działalność dodatkowa podczas, gdy obecnie praca nad portalem i magazynem jest dużo bardziej angażująca by była czymś więcej niż dodatkiem do zarobku? 

Zmierzam do tego, że problem ewidentnie jest - PPE ma świetny potencjał do stania się czymś naprawdę zacnym. Jest aktywna blogosfera, są fajnie rozwinięte opcje dla Użytkowników, wspólne budowanie bazy danych o grach, dzielenie się recenzjami itd. O rozwoju portalu, tak, świadczy fakt przejęcia Neosite. Tak to jest, że jedni by stać się więksi, zjadają drugich i/lub mniejszych. I jeżeli PPE będzie upadać, to po prostu je przejmie ktoś, kto w tym zwęszy potencjał i przerobi portal na swoją modłę. 

Prawda jest jednak taka, że obecna nie najlepsza sytuacja portalu jest w winie każdego po trochu. Redakcja ponosi winę, bo doprowadziło do odczuwalnego spadku jakości materiałów i do stopniowego, trwającego długo pogarszania się relacji Redakcja - Użytkownicy. Użytkownicy zaś zamiast docenić to, co jest i starać się pomagać to rozwijać, współtworzyć, to tylko szuka sposobu do pomarudzenia sobie. Roszczeniowość aż bije po oczach!

Dla mnie to jest tym bardziej śmieszne, gdy przychodzi do wyścigu o to, kto najdłużej - "Ja jestem z Wami od numeru X!", "Ja jestem na PPE od początku!", "Byłem i jestem z Wami na całego!". Szczerze... ? A ilu z Was było na jakimkolwiek zjeździe PPE? Nie ukrywam, że mnie mocno zawiodło jak przyjechałem na miejsce i okazało się, że z dużej grupy Użytkowników zgłosiła się średniej wielkości grupa, z której na miejscu pojawiła się... może połowa? Może mniej nawet. Tak więc takie wyścigi i roszczenia możecie sobie schować gdzieś, bo dla mnie to jest jedynie pokaz bucowatości typu "Ja jestem Waszym Klientem, jestem tu od dawna i żądam, tu, już, natychmiast". I wielu z Was wprost takie zachowanie przejawia, zwiększając jedynie kwas, który już od dawna jest tutaj odczuwany na linii Użytkownicy - Redakcja.

 

Wielu z Was boli to, że PPE staje się wielotematyczne. "Kurła, wchodzę poczytać o grach, a nie o telefonach, kiedyś było lepiej!"

Szczerze? O ile zrozumiem krzyk, bo są newsy o filmach i serialach (co mi czasem przypasi nawet, bo trafi się ciekawa informacja jak ta o nowym sezonie Bojacka Horsemena, a nie mam czasu na przewalanie internetu za różnymi wiadomościami, lubię mieć jak najwięcej w zasięgu ręki), tak już krytyka newsów o ciekawostkach z gier, ciekawych akcjach i bugach jest dla mnie niezrozumiała, a krytyka newsów o smartfonach i grach na nich jest dla mnie jedynie dowodem na to, że wielu tutejszych Graczy - rzekomo pasjonatów - jest ignorantami. PPE dostrzegło coś, czego Ci ignoranci nie dostrzegają mimo dostawania dowodów tuż pod nos - smartfony ewoluują w konsole przenośne, czy nam się to podoba, czy nie i nie zdziwi mnie jeśli Sony nie wyda następcy PS Vity, tylko ulepszy komórki Sony Xperia. Porównajcie sobie telefony dzisiaj, a kiedyś. Parę lat temu wieść o przeniesieniu "GTA Vice City" było czymś niewiarygodnym, a dzisiaj na telefonach przenośnych to standard, a kolekcję poszerzono o kolejne gry. Czym jest taka gra w porównaniu do Snake'a, czy Space Invaders z czasów komórek z czarno-białym wyświetlaczem sprzed jakichś 15 lat? Czy w latach 90. ktokolwiek z Was by pomyślał, że kiedyś ludzie jak szaleni będą latać z komórką w ręku w pogoni po mieście za Pikachu dzięki grze "Pokemon GO"?

Wielu z Was powie, że Was to nie interesuje, bo nauczyliście się grać na konsoli i konsolom będziecie wierni. Faktem jednak jest, że coraz więcej młodszych Graczy gra właśnie na smartfonach, a te wraz z rozwojem, z czasem dorównają konsolom przenośnym, co pokazała niedawna prezentacja nowych iPhone'ów z grą "The Elder Scrolls Blades" Bethesdy. Portal musi mieć ciągłość życiową, więc musi napływać świeża krew do portalu, by wszystko działało. Każąc PPE odciąć się od materiałów, które przyciągną młodszych Graczy - dla których PPE to idealne miejsce na rozwój swojego growego zainteresowania, bo i są blogi i Encyklopedia Gier i mogą poznać wielu z Nas - tak naprawdę podcinamy żyły portalowi i przyczyniamy się do przyśpieszenia śmierci tego miejsca. 

 

Wielu z nas jest konserwatywnych i chciałoby, by zawsze było tak jak kiedyś.

Ale tak nie będzie. Świat się zmienia i będzie się zmieniać. To, że Szmatławiec jest jeszcze wydawany jest cudem w czasach, gdzie nawet Gazeta Wyborcza musiała ratować się dodatkowymi dotacjami od Georga Sorosa, by nie upaść. Niejedna gazeta, magazyn, ratuje się właśnie reklamami. A może właśnie teraz nadeszła pora, byśmy wszyscy otworzyli się na zmiany, odrzucając przy tym januszyzm, który u wielu z Nas się zakorzenił? 

 

Weźmy pod uwagę, że Szmatławiec na pewno wieki funkcjonować nie będzie. Do tego czasu zarówno Redakcja, jak i Użytkownicy, mają szansę by z PPE uczynić nie "po prostu portal PPE", a godnego potomka fenomenalnego "PSX Extreme". W przeciwnym razie wcześniej, czy później legenda umrze i stanie się tylko szczątkiem przeszłości. 

Powyższe słowa kieruję nie tylko do Was Użytkownicy, ale i do Redakcji. 

 

Ja nie korzystam z Adblocka od lutego. Szczerze? Nie pamiętam kiedy ostatni raz na polskiej stronie internetowej zaatakowała mnie agresywna reklama. 

To tak na koniec. 

Pozdrawiam i udanego dnia wszystkim. 

Oceń bloga:
20

Komentarze (52)

SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych

cropper