Księgozbiór Iselora #16

BLOG
354V
Iselor | 13.12.2019, 22:17
Poniżej znajduje się treść dodana przez czytelnika PPE.pl w formie bloga.

Kolejne przeczytane książki.

Mitologia współczesna (Marcin Napiórkowski) – Mam bardzo mieszane odczucia do tej książki. Tak naprawdę niewiele tu mitologii sensu stricte, choć to może sugerować tytułów. Książka jest tak naprawdę zbiorem esejów, które wcześniej, ileś lat temu, Autor zamieścił w prasie, nieco je teraz modyfikując/poszerzając. Ich jakość, ale też “lekkość czytania” jest różna: ciekawa analiza mitu o “kebabowym podziemiu” I innych “mitach współczesnych” związanych z jedzeniem (patrz: Chińczycy, będący tak naprawdę Wietnamczykami, którzy wedle legend miejskich robią jedzenie z psów I szczurów…), analiza roli mediów w tworzeniu współczesnej mitologii na podstawie legendy o dzieciach “bawiących się w słoneczko” czy mit o końcu świata na podstawie współczesnej popkultury. Autor chyba jednak nie mógł się zdecydować: czy pisze książkę dla Kolegów – naukowców czy też, jakby chciał Wydawca – dla Czytelnika masowego ? Momentami książkę bowiem się wręcz pochłania, innym razem Autor co rusz rzuca trudnymi naukowymi pojęciami, cytatami i nazwiskami zazwyczaj znanymi tylko mocno zainteresowanym tematem mitoznawstwa/religioznawstwa. Przypisy umieszczone na końcu książki też sprawy nie ułatwiają...Czy książkę kupować? Raczej nie. Czy przeczytać? Fragmentarycznie warto.

Harry Potter i Przeklęte Dziecko (J.K. Rowling, Jack Thorne, John Tiffany) - Fajnie wrócić do uniwersum Pottera, ale czy rzeczywiście należy to uznawać za ósmą część? No nie wiem. Brakuje tu tej "magii" poprzednich części, jest kilka bzdur logicznych, mega poważny Potter, Albus i Scorpius, którzy nie za bardzo się dla mnie różnią charakterami i czasem aż do porzygu doprowadzało to słodkie pierdzenie "jesteś moim największym przyjacielem", "nie, ty moim", "chodź, uściskam cię"....Bleh. Książkę na szczęście czyta się szybko, momentami jest ciekawa i ma kilka zabawnych dialogów. Osobiście wolałbym jednak, aby Rowling napisała tą część osobiście w formie powieści, bo tak dostaliśmy w miarę sprawnie napisany fanfik w formie sztuki teatralnej....

Złoty wiek piratów. Prawda i mity o piratach (Benerson Little) - Po sukcesie filmów z serii "Piraci z Karaibów" zacząłem się bliżej interesować tematem piratów. Niestety, przez pewien czas nie byłem w stanie znaleźć niczego konkretnego w temacie, aż w końcu natrafiłem na omawianą książkę. I to był wybór znakomity.
Książka ma charakter popularnonaukowy, z "wstawkami" fabularnymi, więc czyta się ją bardzo dobrze, dosyć szybko. Oczywiście, zakładając że kogoś tematyka interesuje :) Trzeba Autorowi przyznać, że zna się temacie, bo wielkie wrażenie robi szczegółowość wszelkich poruszanych tematów. Kim byli piraci - dżentelmenami i bohaterami czy mordercami i gwałcicielami? Na jakich statkach pływali? Czy piraci toczyli epickie bitwy rodem z filmów z Hollywood? Czy faktycznie zakopywali skarby? Na te i wiele innych pytań odpowiada książka, przy okazji obalając mity utrwalone nt. piratów przez filmy i powieści przygodowe.
Polecam wszystkim zainteresowanym tematem; co prawda mogę się doczepić, że Autor dobre 30 stron poświęca historii i analizie pirackiej flagi, często wg mnie "lejąc wodę" (bo sam rozdział można by skrócić o połowę i nic by się nie straciło), ale poza tym...To kawał świetnej popularnonaukowej książki historycznej.

Muminki. Księga pierwsza (Tove Jansson) - Wychowałem się na kreskówce (dobranocce w swoim czasie) o Muminkach. Muminek, jego rodzice, mała Mi, Włóczykij i inne postacie stały się kultowymi postaciami współczesnej popkultury, może trochę wciąż pozostają na uboczu razem z Kubusiem Puchatkiem i Gumisiami, bo stanowią element, jakby nie patrzeć, raczej kultury dziecięcej. Jednak wszystko zaczęło się od książek pisarki Tove Jansson, która "stworzyła" Muminki :)
Książka opisywana, tom pierwszy, zawierająca pierwszych pięć tomów Muminków pozwala nam poznać ich przygody i wszystkich najważniejszych bohaterów. Opowiadania są urocze, mają specyficzny bajkowy charakter, dla dziecka z pewnością będą jak znalazł, a dorosły jak ja...cóż, wróci choć na chwilę do czasów dzieciństwa gdy oglądał w telewizji psoty małej Mi i słuchał mądrych rad Włóczykija :) Niestety, mimo że czytało mi się książkę bardzo fajnie i miło ją będę wspominał, to jednak ja już na to jestem zbyt stary albo za dużo myślący. Trzeba bowiem podejść do książki z przymrużeniem oka, typowo jak do BAJKI,a nie jak by chcieli niektórzy, do klasycznej fantastyki. Nie ma tu bowiem mowy o tym skąd się wzięły Muminki i kim są ani ich towarzysze, dlaczego w zasadzie nie spotykają ludzi, jakim cudem znają np. filmy a nie mają pojęcia czym jest teatr, etc.; takich "błędów logicznych" jest niestety sporo - i o ile dziecko nie zwróci na to uwagi, dorosły, już tak i musi się...przestawić. Jednak mimo to, polecam. Także tym dorosłym. Poczują się dziećmi, chociaż na chwilę.

Muminki. Księga druga (Tove Jansson) – Druga księga o przygodach Muminków zawiera cztery kolejne tomy, które zabiorą Czytelnika w podróż do Doliny Muminków. Zauważalny jest przy tym nieco inny styl Autorki i sposób prowadzenia opowieści. Spotkałem się już z opinią, że pierwsza część, “Pamiętniki Tatusia Muminka” są nieco...nostalgiczne w treści i różnią się nastrojem od tego z czym mieliśmy do czynienia w Księdze Pierwszej. Aż tak daleko bym się w ocenie nie posuwał, ale zauważalne jest tutaj położenie nacisku na inne postaci, a w sumie postać: poznajemy w tej części o wiele bardziej szczegółowo osobę Tatusia Muminka. Czytając jego pamiętniki dowiemy się najważniejszych szczegółów z jego lat młodości i poznamy dobrze jego charakter. Niektórych może on irytować, jednak nie ukrywam że osobiście bardzo polubiłem tę postać. Tatuś Muminka pisze raz, że jego charakter jest uosobieniem dumnego zodiakalnego Lwa. Ja także jestem Lwem i widziałem momentami swoje odbicie w tej postaci. Tatuś Muminka jest cholernie egoistyczny, ambitny, stara się zrozumieć otaczający go świat i dużo czyta, a przy tym całe życie goni za marzeniami (jedne mu się udaje zrealizować, inne w części, inne wcale). To postać momentami irytująca swoim “przemądrzalstwem”, choć potrafiąca przyznać że czegoś nie wie. Czasem znika w “swoim świecie” I długo nikt go nie widzi, choć trzeba mu oddać, że jednak rodzinę kocha i jest pomocny. Widać to doskonale w trzeciej części książki, czyli “Tatuś Muminka i morze”. Tytuł nieco mylący, bo Tatuś Muminka nie jest tu wcale głównym bohaterem, bo musi po równo oddać pola Mamusi, Muminkowi i Migotce. Nie ukrywam, że ta część jest chyba najwybitniejszym co Autorka napisała. Klimat tej części jest bardzo różny od tego, co spotykamy w całej reszcie cyklu. Tajemnica, nostalgia, oniryczność, smutek, w tle dzikie gniewne morze i zaniedbana, stara latarnia morska. Latarnie morskie zawsze uważałem za budynki na swój sposób...magiczne i umiejscowienie akcji w takowej niezwykle mi się spodobało – bo więcej w tej części klimatu z filmu “Kroniki portowe” niż z innych części Muminków ;) (ok, porównanie może na wyrost, ale nie przychodzi mi do głowy nic onirycznego w morskim “klimacie”). Fajnie, że dużo miejsca oprócz Tatusia dostała tu Mamusia (niezbyt pasująca do tego miejsca, która musi się odnaleźć w niesprzyjającym terenie), Muminek, który mimo swej infantylności będzie musiał stanąć naprzeciw istotom zarówno ze swych marzeń jak i koszmarów (i oba te spotkania będą miały ostatecznie bardzo ciekawy przebieg) oraz Mała Mi, która pokazuje, że można być małym i słabym, ale dzięki sprytowi, inteligencji i silnemu charakterowi da się przetrwać w każdych warunkach. Znakomite.
Nie napisałem nic o części czwartej (“Dolina Muminków w listopadzie”), która jest bardzo luźno powiązana z trzecią, ale nie chcę pisać co i jak by za wiele nie zdradzić, ani drugiej (“Opowiadania z Doliny Muminków”), która jak sam tytuł wskazuje jest zbiorem opowiadań dotyczących różnych postaci (czasem wcale nie występuję w nich nikt z Rodziny Muminków); Autorka nie schodzi poniżej pewnego poziomu jakościowego, może niektóre są średnie, ale np. “O Paszczaku, który kochał ciszę” uważam za świetne.
Drugą księgę, ze względu na styl narracji czytałem chyba dłużej i wolniej niż pierwszą, ale podobała mi się bardziej. Po przeczytaniu pierwszej, jest to lektura obowiązkowa. Na pewno zaskoczy.

Jestem szalony (Katarzyna Szkarpetowska, Łukasz Smolarski) – Czego słucham ? Prawdziwej muzyki. Czyli rocka i metalu w odmianach wszelakich;) Jeśli jednak masz żonę słuchającą disco polo, będziesz na bieżąco z tym czego słucha. W dodatku w Polsce raczej nie istnieją ludzie, którzy nie znają takich zespołów jak Boys czy Akcent, a dokładniej ich liderów: Marcina Millera i Zenona Martyniuka. I o ile ten drugi gra najbardziej “wiejski” odłam polskiej muzyki disco (porównuję go do Bayer Full) o tyle sam Zenek jest człowiekiem bardzo sympatycznym i dającym się lubić, mimo że gra co gra. Z jakiegoś powodu Marcina Millera nigdy nie lubiłem. Ot, są ludzie, których lubimy lub nie lubimy gdy tylko ich ujrzymy. Trudno mi to wyjaśnić, Miller zawsze był dla mnie typem bufoniastego gwiazdora, choć ocena ta, wyrosła jeszcze z dzieciństwa, jest pewnie niesłuszna. Mnóstwo ludzi, w tym żona, go bardzo lubi (delikatnie mówiąc). Sięgnąłem więc po książkę żony bo stwierdziłem że może zmienię zdanie...Nie liczyłem oczywiście na to że polubię muzykę disco polo czy zrozumiem jej fenomen, bo zawsze uważałem, że jest to efekt zerowej edukacji kulturowej w tym kraju, ale to jest temat na inny dzień. W każdym bądź razie około połowę książki (może ciut mniej) stanowi wywiad z Millerem. Można się dowiedzieć sporo z jego biografii, historii zespołu czy nawet organizacji koncertu (co akurat jest ciekawe dla fana każdego typu muzyki bo wątpię by u innych wyglądało to diametralnie inaczej). O samym Millerze….dalej nie za bardzo wiem co myśleć :) Pracowitości odmówić mu nie można.
Reszta książki to wypowiedzi ludzi z showbiznesu, głównie muzyków, którzy opisują jak i kiedy poznali Millera; takie tam ciekawostki dla fanów, a także mnóstwo zdjęć prywatnych piosenkarza z jego życia prywatnego, różnych spotkań i tras koncertowych. Wydajde się że to taki standardowy zapychacz tego typu pozycji…
Na szczęście książkę da się przeczytać w godzinę, inaczej nie traciłbym na nią czasu :) Dla fanów disco polo.

 

Adam "Iselor" Wojciechowski - kulturoznawca, politolog i religioznawca. Publikował m.in. w "Action Mag - Książki", "Tawernie RPG", "Games Corner" i "Twierdzy Insimilion". Obecnie bloger ppe.pl i cdaction.pl. Prywatnie bibliofil i kolekcjoner gier video. Ponadto miłośnik historii starożytnej i średniowiecza.

Oceń bloga:
8

Komentarze (0)

SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych

cropper