Time it will not wait no matter how hard you hold on...

Powitać. Dawno nie dawałem znaku życia nie licząc obowiązków na ppe mam dla was naprawdę świetne wieści dotyczące zmian w nagradzaniu użytkowników, ale o tym napiszę w oficjalnym wpisie.
Pewnie niektórzy już zachodzą w głowę o co chodzi nie ma jak dobry wstęp do wpisu o niczym by zachęcić do dalszego czytania :) Tak się składa, że od pewnego momentu może życie i życie ppe zaczęło na siebie oddziaływać co chcąc nie chcą muszę uznać za sukces. „Od pucybuta do moderatora” – hehe zapamiętałem ten tekst rzucony gdzieś przez kogoś. Niby wygrałem los na loterii jednak nie da się zmierzyć czasu jaki pochłania praca na portalu tak samo jak wiele czasu pochłonęło moje hobby i zarwane nocki w ciemnym zadymionym pokoju. Prawda jest taka, że wszystko przemija jakby to powiedział Roland Deschain – „Świat poszedł naprzód” i świat ciągle idzie naprzód z nami lub też bez nas. Niby każdy ma swoje życie i możliwość, ale tak naprawdę nasze życie przelatuje jak film w kinie lub dobra książka, mimowolnie jakby wszystko już dawno temu zostało wprawione w ruch.
Ciągła praca i życie w biegu odbija się na tobie, zawsze. Nie chodzi już nawet o brak czasu tylko o sam fakt jak dużo czasu zajmuje zdanie sobie sprawy, że czas na marzenia i sukcesy jest ograniczony niewidzialną ścianą zupełnie jak w grze. Dlatego po części lubię gry bo wyśmiewają świat w którym żyję, niby wypaczają rzeczywistość, ale bardziej od internetu to już chyba się nie da. Życie nie jest łatwe, a świat nie jest kolorowy to były jedne z pierwszych lekcji na drodze do dorosłości. Każdy ma swój bagaż doświadczeń i odkrywa to osobiście. Swoją karmę, drogę czy jak to nie nazwać. Cierpienie jest częścią życia tak samo jak radość, rodzina, samorealizacja i poczucie bezpieczeństwa. Na życie składa się tak wiele czynników, że przydałby się tutorial bo czasami ciężko ogarnąć sterowanie szczególnie po zakrapianej napojami wyskokowymi imprezie. Niby wszystko dla ludzi niby możliwość są nieograniczone, ale każdy z nas żyje w więzieniu własnej swobody i demokracji. Nie raz zastanawiało mnie czy porządek rodzi się z chaosu jak zwykło się mawiać, czy chaos rodzi się z porządku? Jest to zwykła łamigłówka niczym „memy” z raptorem. Bo nie wszystko ma odpowiedź i musimy akceptować swoje życie bo jeśli to co widzimy nie jest prawdą to co jest prawdą jak określić siebie i to co nas otacza? Po pewnym czasie przyjmiemy nawet klatkę za własny dom jeśli spędzimy w niej wystarczająco dużo czasu. Aż przypominały mi się swoja Ezio -„nothing is true everything is permitted”, czyli jedna z mantr asasynów. Bo tak po części jest, każdy z nas jest tylko kosmicznym pyłem, w skali wszechświata nie znaczymy nic, ba w skali świata nie znaczymy nic nawet w skali kraju tak zacofanego jakim jest Polska nie znaczymy wiele i jesteśmy tylko kolejną mrówką. Która jest wychowywana i tresowana na wzorowego obywatela, przodownika i osobę sukcesu by móc określić sens własnego istnienia w stadzie klonów. Choć każdy może mówić jak trzeba żyć nikt tak naprawdę tego nie wie, dlatego tak wiele ludzi na świecie wierzy w religie. Ci ludzie chcą wierzyć w coś czego nie pojmują bo zdają sobie sprawę, że są owcami bez pasterza. Ludzie chcą by ktoś im mówił co mają jeść jak mają wyglądać i co kupować bo dzięki temu podtrzymują złudzenie i iluzję własnego życia i nadają mu sens wyznaczając i powielając to co usłyszeli lub zobaczyli. Może tak jest łatwiej żyć, ale każdy człowiek wierzący na pewno choć raz kwestionował istnienie boga i swojej wiary w obliczu mówiąc poetycko - totalnego gówna. Wiec co jest nie tak? czy system na życie nie działa czy to Bóg jest kapryśny i testuje nasza wiarę? Czy wierzyć dalej ślepo w to co mówią kapłani, czy zaryzykować i samemu pomyśleć jakie znaczenie ma twoje życie. Wszystko to tylko systemy kontroli jak w matrixie tylko my nie musimy włamywać się do komputera całe nasz życie i świat jest tym matrixem z którego nie ma ucieczki i pewnego dnia trzeba spojrzeć w lustro i zaakceptować wszystkie swoje błędy, niedoskonałości i wady i zdać sobie sprawę, że jesteśmy „niechcianymi dziećmi boga” i nie ma jednej odpowiedzi na wszystkie pytania, nie będzie odrodzenia po śmierci, a to jakimi jesteśmy ludźmi nie ma znaczenia. Bo każdy z nasz jest rzucony na pastwę czasu i siebie nawzajem, a to gorsze od Kratosa czy innego ulubionego boga, który okazuje się być prawdziwy. Nasz świat jest zbyt „wadliwy” by mógł być wybrany na cokolwiek więcej niż eksperyment kosmitów :P
Jednak każdy wybiera swoją drogę, nawet jeśli ta droga nie jest tak naprawdę jego bo powielamy tylko schematy próbując znaleźć sens w bez sensie, życie w śmierci i mądrość w głupocie. Czasami to czego szukamy nie istnieje, a nasz świat to tylko złudzenie, które ratuje nas przed postradaniem zmysłów. Dlatego choć wiem, że nie zatrzymuje pocisków ręką nie wierzę w ograniczenie własnego umysłu tzn. zdaję sobie sprawę z własnych ograniczeń i tego jak ogranicza mnie rząd, życie, wiara i ludzie. Jednak nie przyjmuję tych ograniczeń do wiadomości nawet gdy życie kopie mnie w dupę, w takich chwilach mówię sobie, że i tak chciałem się tam podrapać :)
Nasze systemy „wartości” nie mają wartości mają suche wytyczne i rozkazy by kształtować nas na posłusznych i wiernych pracowników, którzy myślą, że ich życie i to co widzą dookoła siebie jest prawdziwe bo wszyscy tak działają. Ludzie nie potrzebują wiary potrzebują wyrwania się z letargu i opresji umysłowej, potrzebują podważania i kwestionowania każdej decyzji i każdego kroku w swoim życiu. Nie by osiągnąć sukces, lecz aby zaakceptować i zrozumieć, że możemy osiągnąć wszystko w każdej dziedzinie życia bo nasze życie to iluzja, która ma na celu stworzenie bezmyślnych kopii, które są na tyle mądre, że obsługują maszyny, ale na tyle głupie, że pozwalają sobą kierować przez rząd i ludzi takich samych jak my, którzy łaskawie pozwalają nam żyć w kraju na który sami pracujemy, pobierając za to opłaty i zmuszając nas do pracy by utrzymać ten jakże wspaniały system.
Oczywiście nie promuję anarchii, ale wolność myślenia i podejmowania decyzji za siebie, nie za mamę, tatę czy chomika. Za siebie by zdać sobie sprawę każdego dnia z wagi i ciężaru podjętych decyzji by udźwignąć na własnych barkach ciężar swojego istnienia, które nawet jeśli jest bezcelowe ma prawo do istnienia takie samo jak każdy. Nikt nie jest lepszy od Ciebie, podziały są by ograniczyć ludzi do myślenia, że jestem lepszy gdy posiadam więcej, materializm ogarną serca i umysły ludzi na świecie. Śmierć i władza na bezwartościowych pieniądzach, które utrzymują światową partię w monopola w ruchu i napędzają cały świat i każdego człowieka w bezcelowej produkcji i konsumpcji z pokolenia na pokolenie. Nie trzeba być „mózgiem” by sobie zdać z tego sprawę, ale trzeba być zapewne głupcem by próbować to zmienić. Na pewno tak myśli większość z nas, bo nie widzimy innej możliwość i wyjścia, nie da się nic zmienić bo to ludzie sami nadają naszej grze znaczenie i przestrzegają jej zasad. Wiec nie da się zmienić zasad nie zmieniając gry. Jak dla mnie już czas by zmienić grę, wyjąć z światowego napędu tą ograną przez setki tysięcy lat grę - system pod nazwą „by żyło się lepiej”
Coś wspominałem o zmianach na PPE? tak zgadza się, ale o tym jutro hehe Bo dziś już chyba pora zakończyć wywody, nawet jeśli nie do końca czułem, że o tym dokładnie chcę napisać. Zawsze jest jakaś niepewność i wątpliwości, ale to normalne jak to, że robię się senny. Jak można podpiąć ten temat do tematyki gier? Jeśli dla niektórych było za mało nawiązań. Trzeba czytać między wierszami i używać głowy! Czy to przy wyborze studiów czy gry na niedzielę. Bo tracimy to co mamy w życiu najcenniejsze – czas. Bezpowrotnie z dnia na dzień popadając w rutynę, zaczynamy tylko chcieć coś od życia, od tego z góry ustawionego życia, które przy każdym niemal wyrzuceniu kostki posyła nas do więzienia.
Rozbiłeś głową mur? Gratulacje jesteś w następnej celi.
Brakuje ludzi, którzy mówią nie jak mamy żyć, a jak żyć w zgodzie z sobą by nie żyć tak jak tego wszyscy od nas oczekują. Nie wiem co ani jak myślicie, ale nie bójcie się mieć swoją opinię na temat własnego życia bo ono jest tylko twoje i nikt nie może Cię kontrolować chyba, że sam się na to godzisz. Wiem, że każdego dnia przychodzi nam akceptacja swojej bezsilności w walce z systemem, który jest nastawiony na przeżuwanie ludzi i ich pieniędzy. Jednak nic nie trwa wiecznie, żaden porządek czy system nie będzie wiecznie funkcjonował. Jednak to wymaga czasu, którego nie mamy za wiele...
Pozdrawiam serdecznie wszystkich którzy dotrwali ze mną do końca tego jak zwykle zakręconego wywodu o wszystkim i o niczym haha
Do przeczytania jutro ehm dziś na oficjalnym ogłoszeniu zmian w systemie. See ya.