Don’t Starve: Giant Edition na Vitę

BLOG RECENZJA GRY
611V
Don’t Starve: Giant Edition na Vitę
d4ntes | 08.09.2017, 22:06
Poniżej znajduje się treść dodana przez czytelnika PPE.pl w formie bloga.

Odpoczywając od dużych blockbusterów zasiadłem do mojego ulubionego przenośniaka, testując ostatnio zakupione w promocji tytuły. Na tle wszystkich wybiła się z pozoru malutka, drobniutka gierka, łącząca w sobie losowo generowane światy, rzut izometryczny, klimat Tima Burtona i survival. Brzmi trochę dziwnie, ale jakby to powiedział The Food Emperor: Jakie to duooobre!!!

Coraz trudniej klasyfikować gry biorąc pod uwagę ich gatunki. Jest ich coraz więcej, przeplatają się nawzajem i dzięki temu każdy znajdzie coś dla siebie. Aspekt walki o przetrwanie przewija się bardzo często, zwłaszcza wśród horrorów i przygodowych gier akcji. Seria Silent Hill, Resident Evil, The Last Of Us, State Of Decay, Left 4 Dead, chociaż tak różne od siebie, mają w sobie ten pierwiastek survivalu. Podstawowym założeniem nieśmiertelnego Minecrafta również jest przetrwanie, do czego niezbędne jest zbieranie różnych surowców, wytwarzanie materiałów i walka z nacierającymi nocą potworami. Każdy gracz lubujący się w tych klimatach, nie może obojętnie przejść obok Don’t Starve. W grze kierujemy losami Wilsona – naukowca, który na skutek eksperymentu ląduje w nieznanym, mrocznym świecie i musi przetrwać. Musimy dbać o jego zdrowie, pełny żołądek i stabilność emocjonalną. Jednak nie tylko Wilson może być bohaterem naszej gry, z czasem odblokowujemy inne postacie, posiadające specyficzne cechy i umiejętności. Jednak musimy najpierw przetrwać naszym naukowcem odpowiednią ilość dni, za które zdobywamy punkty doświadczenia i wyższy poziom.

Przygodę rozpoczynamy z pustym inwentarzem, zaczynając od zbierania trawy, gałązek, kamieni. W miarę szybko musimy zmontować prosty toporek żeby nazbierać nieco drewna na ognisko. Tylko ono jest w stanie nas ogrzać w nocy i ustrzec przed niebezpieczeństwem czającym się w ciemnościach. Zebrane za dnia jagody i marchew na początku wystarczą aby zaspokoić głód, ale z czasem musimy zadbać o stały dostęp do pożywienia. Surowce przetwarzamy, zyskując dostęp do nowych możliwości. W nocy pilnujemy ogniska, przy okazji przyrządzając coraz lepsze potrawy. Z czasem dochodzimy do etapu, w którym sami uprawiamy warzywa, budujemy ogrodzenie aby bestie nas nie dopadły i rozwijamy coraz to nowsze technologie. Jednak śmierć może nas dopaść na wiele sposobów.

Jak zaczepimy jakiegoś dużego zwierza, będziemy musieli uciekać i to przez długi czas, zanim odpuści. Gdy rozzłościmy ul pełen pszczół, albo zaczepimy chmarę pająków, będzie jeszcze trudniej. Powolna śmierć czeka nas w przypadku głodu lub zatrucia. A najszybciej umrzemy, jeśli w nocy nie zadbamy o jakiekolwiek źródło światła. Bestie dopadną nas błyskawicznie. Wraz z upływem kolejnych dni, zmienia się również pogoda. Pada deszcz i śnieg, a minusowa temperatura najpierw złamie naszego ducha, a potem ciało. A w przypadku śmierci, zaczynamy przygodę od nowa.

Cała gra zarówno wykonaniem, jak i nastrojem przypomina klimaty znane z filmów Tima Burtona (np. Gnijąca Panna Młoda). Świat za każdym razem generowany jest losowo, więc dostęp do różnych zasobów niemal zawsze jest inny. Za każdym razem odkrywamy go na nowo i szukamy dobrego miejsca do rozbicia obozu. Tutaj niestety mamy takie ryzyko, że jeżeli Wasz pierwszy raz uruchamiając grę traficie na naprawdę surowe warunki i nie zdziałacie prawie nic, możecie się odbić od tej produkcji. Koniecznie musicie spróbować przynajmniej kilka razy. Odblokowane osobowości posiadają unikalne cechy, dzięki czemu rozgrywka może się diametralnie różnić. Willow nie boi się ognia, ale niestety sama potrafi wywołać pożar (co w moim przypadku skończyło się podpaleniem zarówno sporej części lasu, jak i również zrobionego z trawy i gałęzi ogrodzenia). Wolfgang jest bardzo silny gdy jest najedzony ale bardzo boi się ciemności, natomiast Wendy nie boi się ciemności ale nawiedza ją siostra bliźniaczka. Dzięki temu do gry wracamy po jakimś czasie, spróbować swoich sił w nowo wygenerowanym świecie, inną postacią z innymi umiejętnościami i właściwościami. Niestety niektórzy mogą odbić się od tej mechaniki, klimatu i walki o przetrwanie, wtedy nawet i dwa tuziny zróżnicowanych protagonistów nie pomogą...

 

Oceń bloga:
1

Atuty

  • świetny klimat, nawiązujący do Tima Burtona
  • losowe generowane światy
  • urozmaiceni bohaterowie
  • jeśli załapiecie bakcyla, wciąga bez reszty!
  • świetnie sprawdza się na Vicie

Wady

  • nie każdemu przypadnie do gustu
  • można trafić na trudne warunki i zniechęcić się na starcie
Avatar d4ntes

d4ntes

Czy warto zagłębić się w świat Don’t Starve? Zdecydowanie, zwłaszcza na Playstation Vita. Polecam.

8,0

Komentarze (1)

SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych

cropper