Rodzina to podstawa - przemyslenia po przejściu Mafii 2
Co tu dużo mówić, blog będzie o Mafii 2 jednak. Przeszedłem tą piękną produkcję i muszę podzielić się z Wami moimi wrażeniami z tej gry. Bo jest czym, a jestem ciekaw jak Wy postrzegacie tę grę i czy Wam się również tak przyjemnie grało jak mi.
Pierwsze co trzeba powiedzieć to że gra nie miała łatwo, gdyż niedawno grałem w GTA 5 ( i mam chęć znowu ją przejść, cóż za przygoda) więc siłą rzeczy zawsze jakieś porównania się nasuwały. Ale powiem Wam że Mafia się broni i co najważniejsze po pewnym czasie przestajesz ją porównywać bo ma swój własny klimat i jest całkiem inna niż Gta. Taka swoista odskocznia.
Początek gry jest bardzo zachęcający. Poznajemy głównego bohatera, Vito, który nie miał super dzieciństwa, usłanego różami, ciągle pod górkę. Wychował się praktycznie na ulicy, zawsze był na granicy z prawem, jakieś mniejsze czy większe rabunki to były na porządku dziennym, ale przechodził te swoje dzieciństwo z przyjacielem o imieniu Joe- Joe który był przeciwieństwem Vito, tam gdzie Vito chciał po cichu coś załatwić Joe chciał robić rozróbę, praktycznie dużo mu nie trzeba było żeby go wyprowadzić z równowagi. Dlatego oboje się uzupełniali czy to w dzieciństwie czy to już potem w życiu dorosłym. Można powiedzieć że Vito to taki komputer, analizuje, myśli, oblicza co i jak natomiast Joe to wykonawca, taki egzekutor, strzela potem myśli. Joe po prostu nie myśli, ważne że czyni, bo od tego też są potrzebni ludzie. Pewnego razu po nieudanym skoku na sklep jubilerski zostali złapani, tzn Vito został złapany i musi iść do wojska. Ciekawy początek i klimatycznie się wszystko zaczyna. W czasie wojny zostaje ranny i trafia do szpitala po czym wraca do kraju. Po powrocie do domu idzie do matki i siostry które na niego czekają, w sumie na dobrą sprawę nie miało dokąd iść. Matka wraz z córką mieszkają razem, emigrując do stanów zjednoczonych myślały o lepszym życiu , jednak przeliczyły się, w stanach nic nie układało się tak jak powinno. Na miejscu była matka, była siostra ale nie było ojca, Vito nie miał już ojca , jak się później okazało utonął w porcie ( a może został zamordowany ?). Siostra Vito to przeciwieństwo Vito, prawowita, szlachetna, uczciwa, nigdy by nikogo nie okradła, okłamała. Jednak czekała na brata bo kochała go bardzo razem z matką. Po powrocie Vito chciał pracować gdzieś, więc spróbował w porcie, jednak widział, że na porcie taką pracą niczego nie zwojuje, a szef nie był uczciwą osobą, raczej by nic się od niego nie nauczył. I tak właśnie poznał na porcie Dereka starszego oszusta który miał coś wspólnego jak się później okazało ze śmiercią taty Vito i którego Vito w jednych z ostatni misji zabija. Po powrocie Vito również odwiedza swojego przyjaciela Joe ( jakżeby inaczej)który przedstawia naszego głównego bohatera Henremu ten zaś pracuje dla rodziny Clemente. Tak zaczynają się pierwsze zlecenia, mniejsze, większe. aż Vito znowu wpada do więzienia bo ktoś zakapował go gdy Vito kartki sprzedawał na benzynę( w przygodach Joe będzie wyjaśniać sprawę kto sypnął).
Pobyt w więzieniu nie był początkowo łatwy, gdyż spotkał swojego starego „kumpla” ze skoku na jubilera, gdzie został Irlandczyk schwytany. W więzieniu Vito uczy się walki, oraz poznaje przesympatycznego staruszka Leo który od początku wydaje się bardzo inteligentnym człowiekiem, widać że już ma swoje na karku ale to poważny, mądry człowiek. Uczy Vito walki, jak się robi uniki, jak powinno się wyczekać na ruch, uczy zasad panujących w więzieniu. Vito szybko się uczy i w więzieniu zabija swojego wroga ze skoku na jubilera.
Widzicie sami jest ciekawie i to bardzo. Potem Leo wychodzi a za parę lat Vito i zaczynają się prawdziwe zlecenia, intrygi czy walka rodzin ale więcej nie będę pisać bo na pewno są osoby co nie grały jeszcze w tę produkcję.
Co mi się podobało ?
Klimat lat początkowo 30-tych potem po wyjściu z więzienia lat 40-tych.
Popękane cokoły, bród, zardzewiałe balustrady. Widać dużo szczegółów.
Zatłoczone ulice, stare autobusy, wszędzie ktoś coś robi jeden czyta gazetę, drugi pali papierosy, ktoś prosi o kasę. Miasto tętni życiem.
Bardzo przypadły mi do gustu walki, co ważne możemy z każdym walczyć wystarczy kogoś zaczepić, popchnąć. System unik, kółko, trójkąt, prosty ale daje masę satysfakcji.
Co bardzo mi się podobało to że mamy w Mafii 2 zimę/ lato. Szkoda ze pory nie zmieniają się same, tylko zależne to jest od misji ale i tak jest na co popatrzeć.
Wszędzie puch, co ważne przybywa go, jak jeździmy dłużej autem to śniegu jest coraz więcej na masce, dachu, bagażniku.
Zaśnieżone auto.
Następnie lato. Pięknie wszystko zielone, kwitnie. Duża zmiana względem zimy.
Co jeszcze się podobało, na pewno to że możemy modyfikować nasze samochody, fakt nie jest to rozbudowane ale jednak zawsze coś, można zmienić tablice, dodać naklejki, zmodyfikować silnik, dobrać inne felgi itp.
To nie jest Gta i nie mamy tutaj tyle do roboty na mieście co w dziele od R. W mafii 2 jeszcze możemy sprzedawać samochody ale tylko te z górnej półki czy znowu na złomowisko jechać autami gdzie zmieniamy je w kostkę :P.
A jak Wam się podobała mafia 2, jak odbieracie fabułę, jak odbieracie resztę gry ?
Pisząc tekst korzystałem z:
http://mafiatown.gram.pl/forum/mafia-ii-spis-bohaterow-t2702.html
http://mafiatown.gram.pl/postaci,art,75.html
http://pl.mafia.wikia.com/wiki/Kategoria:Postacie
Zaznaczam każde zdanie jest moje.
Postanowiłem że na końcu mojego bloga będę zamieszczać żenujący żart dexx-a :P Co Wy na to ? jak się spodoba to będę je dawać.
Koleś pyta kolesia: Ej stary mam zagadkę do Ciebie :)
Koleś 2: No dawaj stary.
Koleś 1: Idzie dwóch łysych który ma większą łysinę ?
Koleś 2: hmm nie wiem, co to je grane z tym pytaniem ?
Koleś 1: ok widzę że nie wiesz ?
Koleś 2: no nie wiem
Koleś 1: ten ma większą łysinę kto ma większą głowę :D:D