Piractwo kiedyś i dziś

BLOG
2326V
Piractwo kiedyś i dziś
Tomaszek88 | 03.05.2017, 00:06
Poniżej znajduje się treść dodana przez czytelnika PPE.pl w formie bloga.
Witam was bardzo serdecznie. Dzisiaj chciałbym podzielić się z wami moimi spostrzeżeniami nt piractwa. Zaznaczam iż jest to tylko moje własne zdanie. Moje epizody jak i zapewne wielu innych userów tego forum.

Na wstępie pytanie. Czym jest piractwo medialne? Cytując wikipedie:

Piractwo medialne potoczne określenie działalności polegającej na nielegalnym kopiowaniu i posługiwaniu się  własnością intelektualną (programami komputerowymi, , muzyką, filmami itp.) bez zgody autora lub producenta i bez uiszczenia odpowiednich opłat. '

Wydaje mi się, że dla każdego ten cytat jest jasny i zrozumiały. Cofnijmy się jednak do roku 1995. Mniej więcej wtedy zaczęła się moja przygoda z grami. Pamiętam że pierwszą grą jaką ogrywałem namiętnie (dosłownie) był Alladyn na laptopie mojego wujka. Ogrywałem grę okrutnie, potrafiłem nawet zarwać nockę aby skończyć ten tytuł. Oczywiście odpowiednio chowając się przed wujkiem aby nie obadał że zamiast spać, grałem namiętnie.

Szukałem wymagań sprzętowych tej gry ponieważ nie pamiętam z jakim miałem wtedy lapkiem do czynienia. Znalazłem tylko wymagania dla emulatora które lekko mnie szokują

Wersja gry dla Amigi wymaga oryginalnego romu (np. Kickstart 3.0). Parametry emulatora WinUAE:
Procesor: 68020
Pamięć Chip RAM: 2 MB
Chipset: AGA, Chipset Extra: A1200, zaznacz opcję Cycle-Exact! (ważne)
Możesz ustawić trzy stacje dyskietek dla komfortu gry.

Oraz informacja dla osób lubujących się w czytaniu recenzji:

Solucja gry w miesięczniku Secret Service z 1995 roku. Numer 21, strony 59 i 68.

Zastanawiacie się pewnie, po co to piszę? Jak się okazało, była to moja pierwsza styczność z piracką grą.

Kolejne lata w moim życiu były dość normalne. Pierwszy oryginalny pegazus którego dostała na urodziny moja babcia. Oryginalne gry nie były problemem. Wypożyczalnie gier mieliśmy dosłownie kawałek od domu więc śmiało braliśmy tam gry. Ogrywaliśmy z babcią ostro każdy tytuł. I tak. Grałem z babcią! Do dzisiaj kiedy to ma już ponad 70 lat, potrafimy zasiąść do pegazusa (już nie tego oryginalnego) i pograć w Tanki czy Dr. Mario. Zapewne na Contre też dałaby się namówić gdybym miał odpowiednią dyskietkę :)

Ale koniec mojej historii. Jak miało się piractwo od premiery PSXa do teraz? Z początkiem ery PSXa w Polsce najtańszą alternatywą zakupu gier były giełdy i znajomi posiadający internet. Oba sposoby było dość ryzykowne ponieważ konsole nie zawsze czytały nagrane nośniki. Niestety ceny oryginalnych gier były na tyle duże, że nawet osoba dostająca miesięczne kieszonkowe w wysokości 10zł nie była w stanie zakupić sobie oryginalnej gry. Czym innym było kupienie gry od Pana z bazaru bądź ludzi nagrywających gry w domu. Niby znajomy, a za 1 płytę na PSXa kasował 10zł + czysta płyta!

W tych czasach, piractwo w Polsce nie było złem. Każdy w domach miał piraty. Dla mnie na 12 urodziny najlepszym prezentem od mamy było etui z 100szt czystych płyt CD! A że wtedy już miałem internet to mogłem powoli pobierać gry. W moment 100szt płyt okazało się zbyt małą ilością. Gdzie są teraz te płyty? Nie mam pojęcia. Zbyt dużo przeprowadzek i zagubionych pierdół.

Przyszły czasy PS2, DC i Xboxa. Kolejna generacja która w Polsce zyskała popularność dzięki pirackim grą. Łatwość przerobienia konsoli + tanie nośniki, a w przypadku Dreamcasta i xboxa granie na kopiach było znacznie prostsze niż w przypadku PS2, było kamieniem milowym w oczach wielu graczy. Po raz kolejny, mogliśmy cieszyć się grami które były poza naszym zasięgiem jeśli chodzi o oryginalne kopie. Bazary kwitły, handel okoliczny był tak duży, że po prostu ludzie mieli problem z wypalaniem płyt. Czas ten wspominam jako jeden z najlepszych. Świetnie się bawiłem ale był jeden problem który przez szmat czasu trawił graczy piracących na PC. Mianowicie zbyt duża ilość gier. Wracając ze szkoły mając ponad 100 tytułów pod ręką, nie wiedziałem co wybrać! Przez ten stan rzeczy, straciłem wiele ważnych tytułów które mogłem śmiało ograć ale zalew gier sprawił, że na te 100 gier skończyłem może 10?

Przyszedł czas na 7 generację konsol. Pierwszą z nich jaką udało mi się kupić za moje ciężko zarobione pieniądze był Xbox360. Co zrobiłem poł roku po zakupie? Przerobiłem konsolę czego w tej chwili się wstydzę, ponieważ pracowałem, a garnąłem do piratów. Oczywiście po kolejnym pół roku sprzedałem konsolę i zaczął się epizod z PC na którym o dziwo miałem same oryginalne gry oraz oryginalny system! Ot, byłem legalny w pewnym stopniu. Kupiłem win 7, kupowałem kolejne Call of Duty co roku i grałem z moim klanem. Kończąc moją karierę z graniem na PC w CoDy mój klan miał nadal 4 miejsce w Polsce!

Wracając do przeróbki konsol. Jako że xbox360 dość szybko poddał się przeróbce, tak PS3 trzymało się dzielnie i tak naprawdę do tej pory nie ma możliwości przerobienia konsoli aby cieszyć się w pełni potencjałem przeróbki. Samo przerobienie PS3 obecnie jak i te 3-4 lata wstecz uważam za zbędny zabieg z powodu tanich gier jak i oferty Playstation Plus.

Tutaj właśnie chciałbym zatrzymać się na moment. Wraz z 7 generacją pojawiły się usługi sieciowe takie jak xbox live i playstation network które w ramach abonamentu, oferowały nam darmowe gry. W przypadku xboxa360 gry otrzymywaliśmy na stałe, a na PS3 aby grać w nie, musieliśmy mieć aktywny abonament. Uważam ten krok, jako kamień milowy w walce z piractwem ponieważ wiele osób zamiast męczyć się z przerabianiem konsol oraz żyć w świadomości że przerobiona konsola może szybciej wyzionąć ducha, wolała zapłacić te 200zł rocznie i mieć darmowe, legalne gry z możliwością szarpania w sieci.

8 generacja w przypadku konsol ale i PC wg mnie jest już praktycznie wolna od piractwa, Mało kto pobiera kopie z sieci ponieważ jest to po prostu nie opłacalne bądź niemożliwe. Nowe konsole bronią się jak na razie i im to wychodzi, nikt już nie zaprząta sobie głowy przerabianiem konsol. W czasach kiedy to dostajemy tytuły po prostu niepełne i oczekujemy na kolejne łatki które pobieramy, piractwo jest bezsensowne i tylko sami robimy sobie z tego powodu problemy. Na PC nowe zabezpieczenia skutecznie odstraszają od pobierania piratów, a ściąganie starszych tytułów również mija się z celem ponieważ wiele tych gier możemy kupić za grosze. Wyprzedaże, humble bundle, gog itp. sprawiają, że człowiek woli wydać te 5zł na grę niż kombinować jak ją pobrać.

Ostatnią kwestią jaką chciałbym poruszyć to sprawa starych konsol i gier. Weźmy na blat pierwsze gameboye, playstation 1 i 2 czy choćby xboxa. Rozmawiając z wieloma ludźmi na ten temat, praktycznie mało kto widzi problem z pobraniem gier na te platformy. Przecież wiadomo że kupując nawet oryginalny tytuł z drugiej ręki, tak naprawdę pieniądze nie idą do wydawcy lecz do osoby 3. Nasuwa się myśl w tym wypadku. Po co płacić komuś skoro można bez problemu pobrać tytuł? Przecież wydawca i tak nie zobaczy ani grosza za grę kupioną od Pana Janusza na allegro tak samo jak za tytuł pobrany z sieci. Wiadomo, że gry na starsze platformy nie są już wydawane oficjalnie. Czy to też podpada pod piractwo? Jakie jest wasze zdanie na ten temat?

Zapomniałem jeszcze o kwestii seriali. Wiadomo, mamy netflixa, różne VODy itp. Wiele seriali i filmów możemy tam oglądnąć ale co w przypadku, kiedy to chcemy zobaczyć jakiś serial którego nigdzie nie ma? Podam to na swoim przykładzie. Wpadłem na genialny pomysł aby oglądnąć całą serię pokemonów. Kiedyś skończyłem na 4 serii i chciałem obadać resztę. Gotowy do zakupu sezonów czy to online czy na DVD, musiałem obejść się smakiem. Nie można nigdzie kupić tego serialu legalnie. Wg, mnie, producenci i wydawcy sami pozbawili się zysku ponieważ człowiek zmuszony jest szukać serialu na własną rękę.

Podsumowując. Aktualnie piractwo ma się źle. Nie wyprzemy go do końca ponieważ zawsze znajdzie się jakaś grupka osób które wolą te 5zł wydać na browar zamiast na grę ale jest to już nieliczna grupka. Doczekaliśmy się czasów kiedy to gry są dostępne dla każdego. To samo tyczy się filmów jak i seriali oraz całego oprogramowania. Nam żyje się co raz lepiej, a wydawcy i producenci tylko czasami sami z siebie pozbawiają się przychodów z danego dzieła.

A jakie jest wasze zdanie?

Oceń bloga:
21

Uważasz, że piractwo prawie wymarło?

Tak
356%
Nie
356%
Pokaż wyniki Głosów: 356

Komentarze (60)

SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych

cropper