The Walking Dead - Book, Compendium, Omnibus.

BLOG
759V
The Walking Dead - Book, Compendium, Omnibus.
Octavio | 23.04.2019, 13:17
Poniżej znajduje się treść dodana przez czytelnika PPE.pl w formie bloga.

Główna seria telewizyjna w mojej opinii sięgnęła dna. Żegnam się z jej wersją ale samego uniwersum nie opuszczam. Czekam na 5 sezon Fear The Walking Dead którego poziom odwrotnie do głównej serii rósł z sezonu na sezon. Wydarzenia z oryginalnej serii postanowiłem obserwować bez sztucznych dłużyzn, nudnych dialogów i marnej akcji. Tak, zaczynam "New Beggining" z wersją komiksową.

I tu możemy poniekąd znaleźć przyczynę staczania się głównej serii na dno. Jest ona tworzona na podstawie komiksu który ma ograniczoną fabułę, a jej rozwój jest zależny od krótkiego rozdziału wydawanego raz na miesiąc. Nie trudno odgadnąć, że gdyby akcja toczyła się tempem pierwszych sezonów szybko doszlibyśmy do momentu w którym producenci telewizyjni zostali by na lodzie. Podobną sytuację mamy w Grze o Tron. Z tym że Martin poszedł na współpracę i najpierw postanowił zakończyć swoje dzieło na ekranie TV. Twórcy serialu nie muszą sztucznie wydłużać i przeciągać sezonów aby przypadkiem nie dojść do momentu w którym nie będzie czego adaptować. I właśnie dzięki temu Fear The Walking Dead stał się dla mnie serią przodującą. Fabuła tej serii nie ma żadnych ograniczeń. I to widać po tempie akcji i ciągłych zmianach tak lokacji jak i wątków, gdzie główna seria wygląda tak jakby stała w miejscu. Nie jest to wina samej fabuły komiksu, a twórców serialu którzy muszą rozwlekać i przeciągać sezony tak aby nie znaleźć się w miejscu w którym jest Gra o Tron, czyli zakończenia serialu. Doskonale to widać po przeczytaniu 3 tomów. Znam wszystkie postacie i potrafię sobie przypomnieć ciągłość fabularną i następujące po sobie wydarzenia bez problemu. Natomiast w serialu ten sam ciąg czasowy musiałbym już sobie przypominać na podstawie 26 odcinków :)

Komiks wydawany jest w formie zeszytowej od października 2003r. Jeden zeszyt ma 32 strony. 6 zeszytów tworzy pierwsze wydanie zbiorcze tzw. TRADE PAPERBACKS (TP). To właśnie licencję na jego wydanie posiada polskie wydawnictwo Taurus Media pod nazwą "Żywe Trupy". Przy czym jego polityka wydawnicza kompletnie nie była przygotowana na odbiór tego komiksu przez czytelników. Nie ma absolutnie obecnie żadnej możliwości kupienia kompletnego wydania od 1 do 27 w jednym miejscu, ba nie ma w ogóle obecnie możliwości nabycia pierwszych tomów. Ja dziękuję za taką politykę wydawniczą.

Tym sposobem zacząłem rozglądać się za bardziej kompletnym wydaniem, no i prze de wszystkim bardziej trwałym. Ogólnie jednak możliwości na zapoznanie się treścią komiksu poza formatem wydanym w Polsce jest o wiele więcej. Samych zeszytów wyszło 190 co daje nam pełne 31 tomów TP. Ja z kolei zainteresowałem się wydaniem książkowym (Book) które zawiera w jednym wydaniu dwa tomy TP. Ma ono nieco większy format od wydania TP, twardą okładkę i jako bonus kolorowe okładki każdego wydania zeszytowego na końcu każdego wydania. Mniejszy bonus to również 2 strony "sketchbook'a" na którym są szkice koncepcyjne autora rysunków. Obecnie dostępnych jest 15 tomów. Następne w kolejności jest wydanie Omnibus, które jest najbardziej ekskluzywne ale i przy tym najdroższe. Ma przy tym największy format. Jedno wydanie zawiera w sobie 4 tomy TP. Samo wydanie posiada kolorową obwolutę i specjalne etui na każdy tom. Do tej pory wyszło 7 tomów. Ostatnie wydanie jest najtańsze i moim zdaniem najsłabsze z dostępnych - Compendium. Po jego przeczytaniu taki tom nadaje się już tylko na podpałkę. Ani się tego nie da kolekcjonować ani sprzedać po przeczytaniu. Ślady użytkowania są nazbyt widoczne jak np. łamanie się grzbietu. No ale zaletą jest to, że jest to najtańsza wersja. Zawiera ona w sobie aż 8 tomów TP w cenie około 150zł, gdzie za tyle samo wydań w formie Book przyjdzie nam zapłacić około 440zł. Na porównaniu poniżej można zobaczyć jak wydanie dostępne również w Polsce marnie prezentuje się na tle droższych wydań.

Przejdźmy teraz do odpowiedzi na pytanie dlaczego wybrałem wydanie Book. Otóż jest ono najbardziej poręczne i trwałe. Czyta się je najlepiej z wszystkich dostępnych wydań i można to robić nawet na leżąco mimo twardej okładki. Ma też bonusy zawarte wewnątrz które są dostępne w wersji Omnibus, a nie ma w innych wydaniach. Takie wydanie ma szyte strony i jest naprawdę trwałe. Z resztą zerknijcie sami. Nic nie wypadnie, nic się nie odklei ani nie zegnie jeśli sami tego nie zechcemy zrobić.

Gdzie można się zaopatrzyć w taki przybytek? Oczywiście na brytyjskim Amazonie. Normalna cena 1 tomu to 23 funty z podatkiem. Mnie jednak udało się wyrwać pierwsze 3 tomy średnio za 86zł z już wliczoną przesyłką :) Po prostu nie trzeba się bać i kupować używane tomy z oznaczeniem Very Good lub Ecxellent. Dodatkowo jeśli kupujemy komiksy  używane nie nalicza nam z tego tytułu podatku VAT. Tym sposobem udało mi się zaoszczędzić jeszcze kilka funtów.

Co można powiedzieć o samej fabule względem serii telewizyjnej. Już po pierwszym tomie widać jak bardzo się one między sobą różnią. Jedyne co je spaja to główne wydarzenia i charakterystyczne miejscówki. Postaci mają inne charaktery, poznajemy je w całkowicie innych sytuacjach, wyglądają one zupełnie inaczej lub nie są w tym samym wieku, a ich relacje między sobą są całkowicie różne. Wszystko to sprawia że komiks czyta się bardzo dobrze czekając na kolejną porcję bez myśli typu - "a i tak wiem co się  stanie". Ba! tym bardziej zastanawiamy się co się stanie i jak potoczą się losy bohaterów na tle serii telewizyjnej. I podam wam przykład który kompletnie mnie rozłożył na łopatki. Mishione w ogóle nie przypomina tej z serii TV. Tak samo kompletnie inny jest Gubernator. Jak pamiętacie w serialu to Glen wyjawił informacje o więzieniu kiedy był przetrzymywany z Maggie. Był to łatwy sposób na usprawiedliwienie Glena i sposób na przedstawienie tego bez żadnej brutalności. Otóż w komiksie Glen przebywał tam z Mishione. I Gubernator robił z Mishione właśnie to co zrobiłby Maggie gdyby Glen nie sypnął. I to właśnie dlatego Mishione wróciła do Gubernatora podczas ucieczki. No i  nie wbiła mu kawałka szkła w oko podczas walki... Wydarzyły się tam pewne rzeczy po których zrobiło mi się żal Gubernatora. Po pierwsze wydłubała mu oko łyżką z premedytacją. Użyła tej łyżki również do... eh ciężkie wspomnienie, no i oko to nie była jedyna część ciała jaką stracił, nawet nie druga :) I jedyną przeszkodą w śledzeniu tych wydarzeń może być, dla niektórych, angielska wersja językowa. Ja jestem samoukiem i co mnie zdziwiło po pewnym czasie leciałem po stronach jak burza :) Nie okłamujmy się, tam ludzie walczą o przetrwanie, a nie dyskutują nad obsługą i budową elektrowni atomowej :) Język jest przystępny i pospolity. Szkoda że w Polsce nikt o takich wydaniach nawet nie pomyślał, a może?

Update 1. Dobrym sposobem i bezproblemowym jest zakup NOWYCH tomów na stronie www.bookdepository.com Strona wysyła swoje towary z UK tak jak swego czasu Amazon z darmową dostawą. Dodatkowo tomy są tańsze niż na Amazonie.

Oceń bloga:
14

Komentarze (18)

SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych

cropper