Bungie a afera Infinity Ward

Bungie a afera Infinity Ward

KOMODO | 29.04.2010, 17:51

Zostajemy w temacie kontraktu Bungie z Activision. Jeszcze kilka godzin temu mogliśmy jedynie spekulować, czy obecna zadyma w związku z rozpadem Infinity Ward wpłynęłaby w jakiś sposób na decyzję autorów serii Halo. Teraz znamy już odpowiedź na to pytanie.

Zostajemy w temacie kontraktu Bungie z Activision. Jeszcze kilka godzin temu mogliśmy jedynie spekulować, czy obecna zadyma w związku z rozpadem Infinity Ward wpłynęłaby w jakiś sposób na decyzję autorów serii Halo. Teraz znamy już odpowiedź na to pytanie.xxxxx

Dalsza część tekstu pod wideo

 

"Mogę powiedzieć, że nie byliśmy szczególnie zmartwieni całą aferą, ponieważ jesteśmy studiem niezależnym i zawarliśmy naprawdę solidną umowę" - mówi jeden z bossów Bungie, Brian Jarrard. "Kluczową różnicą między Bungie a Infinity Ward jest nasza pełna niezależność, dzięki czemu zatrzymamy stworzone własności intelektualne (IP - przyp. Komoda), więc sprawa praktycznie nas nie dotyczy. (...) Zatrzymanie na własność naszych IP było jednym z punktów wpisanych w firmową Konstytucję po tym, kiedy odseparowaliśmy się od Microsoftu. (...) To było dla nas ogromnie ważne. Jeden z głównych powodów dla których zaczęliśmy współpracować z Activision, było dzielenie podobnych odczuć w tej kwestii, co pozwoliło nam załatwić sprawę polubownie - dla nas oznacza to zatrzymanie wykreowanych marek i utrzymanie statusu studia niezależnego".

 

Coś dodać?

Źródło: własne
KOMODO Strona autora
cropper