Recenzja: Layers of Fear Inheritance (PS4)

Recenzja: Layers of Fear Inheritance (PS4)

Łukasz Ciesielski | 04.08.2016, 11:16

PlayStation 4 nie może narzekać na brak gier z gatunku horrorów. Co jakiś czas pojawia się kolejny przedstawiciel, a tymczasem polskie Bloober Team stworzyło dodatek do swojego niedawnego dzieła. Jak „Dziedzictwo” wypada w praktyce?

Horrory… Kto ich nie lubi? Ja lubię bardzo. Szczególnie te, w których tak na prawdę nie ma realnego zagrożenia, nie trzeba z nikim i z niczym walczyć, ale mimo to wykreowany przez twórców klimat pozwala głęboko wierzyć, że za każdym rogiem i w każdym kącie coś się czai, czekając, by zaatakować. Właśnie taki efekt występuje w nowym dodatku do .

Dalsza część tekstu pod wideo

„Dziedzictwo” to powrót w znajome strony. Jako dorosła już córka bohatera z podstawki odwiedzamy obskurny i zdewastowany dom rodzinny. Wnętrze posiadłości przypomina opuszczony zakład psychiatryczny, z którego uciekli rezydenci i zniszczyli wszystko, co mogli - ściany są pomazane farbami, wszędzie jest ciemno, ponuro i brudno. Jednak nie to jest główną atrakcją. Protagonistka wraca, by wybaczyć ojcu lub odrzucić jego przeprosiny. W tym celu niemalże na każdym kroku wraca wspomnieniami do młodzieńczych lat, kiedy to jej ojciec posiadał jeszcze resztki opanowania. Historia, w przeciwieństwie do podstawowej wersji gry, zamknięta jest w jednym rozdziale, dzięki czemu napięcie nie ustaje nawet na moment.

Tak samo jak poprzednio, atmosfera grozy tworzona jest przez umiejętne wykorzystanie doskonałej ścieżki dźwiękowej (genialne motywy na pianinie) oraz pojedynczych dźwięków, jak odgłosy wyginających się desek, szelest książek na półce, skrzypiąca podłoga i tym podobne. Do tego dochodzą znane już zabiegi zmieniającego się otoczenia w sytuacji, w której dochodząc do końca ślepego zaułka, po odwróceniu się jesteśmy w zupełnie innym pokoju. Trochę miesza to w głowie i wprowadza uczucie zakłopotania oraz niepewności, jednocześnie doskonale oddając obłęd, którym spowita jest rodzina bohaterki.

W produkcjach tego typu niemalże wszystko oparte jest na skryptach. W idealnych warunkach każda chwila przebiegnie dokładnie tak, jak twórcy sobie to zaplanowali. W praktyce jednak zawsze coś nie wyjdzie. Podczas ogrywania „Dziedzictwa” natrafiłem na momenty, gdy przykładowo po wykonaniu określonych czynności żyrandol spadł z sufitu i roztrzaskał stół, przewracając krzesła. Jedno z nich, zamiast leżeć na podłodze, znalazło się wewnątrz wspomnianego żyrandolu i kręciło się, dopóki nie zniknęło całkowicie. Na szczęście takich niedociągnięć było nad wyraz mało i nie popsuły one rozgrywki.

Pisząc recenzję dodatku, ciężko nie odwoływać do oryginału. Polacy w Dziedzictwie również mogą się pochwalić piękną (na swój sposób) oprawą graficzną. Od strony artystycznej, każdy element wydaje się być doskonale przemyślany i zaplanowany z dbałością o najmniejsze szczegóły. Efekty, jak rozmycia obrazu, pojawiająca się nagle mgła, cienie rzucane przez wyimaginowane stwory czy przenikanie promieni światła, tylko potęgują doznania płynące z gry.

Dla wielbicieli wielokrotnego przechodzenia gier twórcy przygotowali urozmaicenie w postaci poukrywanych tu i ówdzie różnych znajdziek, takich jak notatki czy elementy układanki. Starający się zaliczać tytuły na 100% gracze mogą także pokusić się o przeżycie wszystkich wspomnień z dzieciństwa. W związku z tym, niedługa historia rekompensowana jest powodem do ponownego przejścia - albo żeby ujrzeć inne zakończenie, albo by odnaleźć wszystko to, co przeoczyło się za pierwszym razem. Trzygodzinna historia wydłuża się w ten sposób co najmniej dwukrotnie. Trochę smuci brak jakichkolwiek nowości względem pierwowzoru, ale ciężko udoskonalić coś, co już jest bardzo dobre.

Polacy po raz kolejny pokazali, że robienie porządnych horrorów jest ich mocną stroną. Za raptem 21 złotych otrzymujemy trzymającą w ciągłym napięciu historię rodziny obłąkanego artysty. Dodając do tego więcej niż jedno zakończenie, nie ma na co czekać. Krótko mówiąc - polecam.

Źródło: własne

Ocena - recenzja gry Layers of Fear

Atuty

  • Stopniowe przywoływanie wspomnień
  • Genialny klimat
  • Stosunek ceny do jakości
  • Uczucie czyjejś obecności
  • Wspaniała ścieżka dźwiękowa
  • Różne zakończenia

Wady

  • Drobne błędy techniczne
  • Krótka
  • Brak udoskonaleń względem podstawki

Wspaniały dodatek do jeszcze lepszej podstawki. Pozycja obowiązkowa dla posiadaczy oryginału i idealna zachęta dla tych, którzy wciąż się wahają.

Łukasz Ciesielski Strona autora
cropper