Stranger Things (2025) - recenzja 2 części 5 sezonu serialu [Netflix]. Cisza przed ostatecznym krzykiem

Stranger Things (2025) - recenzja 2 części 5 sezonu serialu [Netflix]. Cisza przed ostatecznym krzykiem

Łukasz Musialik | Dzisiaj, 19:00

Hawkins znów płonie, ale tym razem ogień trawi nie tylko ciała, lecz przede wszystkim dusze. Drugi wolumen finałowego sezonu „Stranger Things” wylądował na Netflixie 26 grudnia 2025 roku, serwując nam prezent tyleż wyczekiwany, co bolesny. Bracia Dufferowie, dzieląc sezon na trzy części, zagrali va banque z naszą cierpliwością, ale seans odcinków „Elektrowstrząs”, „Ucieczka z Camazotz” i „Most” udowadnia, że ta strategia miała swoje uzasadnienie narracyjne.

Zanim w Sylwestra zobaczymy wielki finał, musimy przetrawić te trzy godziny pełne pożegnań, powrotów i emocjonalnych eksplozji, które redefiniują to, co wiedzieliśmy o naszych bohaterach. To nie jest już serial o dzieciakach na rowerach. To mroczna, dojrzała psychodrama, w której potwory z Drugiej Strony są tylko tłem dla potworów, które nosimy w sobie.

Dalsza część tekstu pod wideo

Stranger Things 5 Volume 2 / Stranger Things Sezon 5 / Netflix
resize icon

Stranger Things (2025) - recenzja i opinia o 2 części 5 sezonu serialu [Netflix]. Głosy w eterze i pierwsze pęknięcia w drużynie

Pierwszy z omawianych epizodów, zatytułowany „Elektrowstrząs”, uderza w tony, których podświadomie się obawialiśmy, ale które były nieuniknione. Po dramatycznym finale pierwszej części sezonu, narracja zwalnia, aby pozwolić wybrzmieć echom traumy. To odcinek „przegadany”, gęsty od ekspozycji, który wielu widzów spragnionych akcji może znużyć, ale dla innych może stanowić psychologiczny fundament całego finału. Dufferowie wreszcie pozwalają Willowi (fenomenalny Noah Schnapp) wyjść z cienia. Jego połączenie z Vecna przestaje być tylko fabularnym wytrychem, a staje się niemal intymnym, przerażającym wglądem w umysł antagonisty. Will jako „szpieg” to motyw znany z drugiego sezonu, ale tutaj nabiera on ciężaru ostateczności - chłopiec nie jest już ofiarą, ale świadomym graczem, który rozumie stawkę lepiej niż ktokolwiek inny.

Największą siłą tego odcinka jest jednak dekonstrukcja relacji Dustina i Steve’a. To, co przez lata było źródłem komediowego oddechu serialu, tutaj zamienia się w gorzki dramat. Cień Eddiego Munsona wisi nad nimi niczym fatum. Dustin, zgorzkniały i cyniczny, wreszcie wyrzuca z siebie żal, a scena ich kłótni - brutalna, szczera, pozbawiona one-linerów - to jeden z najlepiej napisanych dialogów w historii serialu. Widzimy, jak pęka mit „niani Steve’a”, a rodzi się bolesna, dorosła relacja dwóch straumatyzowanych ludzi. Równie intrygująco wypada powrót Kali (Linnea Berthelsen). Jej obecność, tak kontrowersyjna w drugim sezonie, tutaj znajduje swoje uzasadnienie. Sceny w kościele, gdzie jej pesymizm ściera się z nadzieją Jedenastki, wprowadzają fascynujący dylemat moralny - czy w walce z absolutnym złem można zachować czyste ręce? „Elektrowstrząs” to mistrzowskie studium strachu, który nie kryje się w szafie, ale w niedopowiedzeniach między przyjaciółmi.

Stranger Things 5 Volume 2 / Stranger Things Sezon 5 / Netflix
resize icon

Stranger Things (2025) - recenzja i opinia o 2 części 5 sezonu serialu [Netflix]. Matczyna furia i pożegnanie z miłością

Jeśli piąty odcinek był ciszą, szósty, wyreżyserowany przez weterana Shawna Levy’ego, jest ogłuszającym krzykiem. „Ucieczka z Camazotz” to wizualny majstersztyk, który prawdopodobnie pochłonął lwią część budżetu 5. sezonu. Tytułowy Camazotz, nawiązujący do boga-nietoperza z mitologii Majów (i, nieprzypadkowo, do klasyki literatury A Wrinkle in Time), staje się areną walki o duszę Max. Sadie Sink, mimo że przez większość czasu „uwięziona” w umyśle Vecny, kradnie każdą scenę. Jej ucieczka wraz z małą Holly Wheeler to sekwencja, która trzyma za gardło żelaznym uściskiem. Levy doskonale operuje tempem, przeplatając oniryczny horror z fizycznym zagrożeniem w „realnym” świecie.

Jednak sercem tego odcinka nie są efekty specjalne, a zaskakująco dojrzałe rozwiązanie miłosnego trójkąta Nancy-Jonathan-Steve. Scena, w której Nancy i Jonathan, uwięzieni w roztapiającym się pomieszczeniu (genialne nawiązanie do Domu woskowych ciał!), decydują się na rozstanie, to scenopisarska perła. Zamiast taniego melodramatu i krzyków, dostajemy cichą akceptację faktu, że wspólna trauma nie zawsze jest fundamentem miłości na całe życie. Jonathan chowający pierścionek zaręczynowy - to moment, który łamie serce, ale jednocześnie daje bohaterom wolność. Równie spektakularnie wypada wątek Karen Wheeler. Dufferowie wreszcie dali Cara Buono coś do roboty. Moment w szpitalu, z tlenem i improwizowanym wybuchem, to fan service w najlepszym wydaniu, który jednak nie razi sztucznością, a stanowi satysfakcjonującą kulminację jej wątku jako matki, która zrobi wszystko dla swoich dzieci. To odcinek niemal kompletny, balansujący między horrorem a kinem nowej przygody, z wyraźnym posmakiem Parku Jurajskiego, w okraszonym klimacie szpitala.

Stranger Things 5 Volume 2 / Stranger Things Sezon 5 / Netflix
resize icon

Stranger Things (2025) - recenzja i opinia o 2 części 5 sezonu serialu [Netflix]. Most między światami i cisza przed burzą

Przedostatni odcinek, „Most”, to moment na złapanie oddechu i przegrupowanie sił, co niestety mogło spotkać się ze sporym niezrozumieniem. Niesłusznie. To właśnie tutaj serial zyskuje swoją emocjonalną głębię, przygotowując grunt pod finałowy odcinek, którego premierę zaplanowano na 1 stycznia. Tytułowy „Most” to nie tylko konstrukcja fizyczna czy plan dostania się do Drugiej Strony, ale metafora połączenia między ludźmi. Najważniejszym punktem jest tu bez wątpienia coming out Willa. Scena, w której chłopak wreszcie, wprost, mówi o swoich uczuciach i lęku przed odrzuceniem, rezonuje z niesamowitą siłą. Nie jest to robione „pod publiczkę”. To logiczna konkluzja jego wieloletniej walki o tożsamość, spleciona nierozerwalnie z wątkiem Vecny, który żerował na jego wstydzie. Noah Schnapp zasługuje tutaj na największe odznaczenie i brawa - jego gra jest subtelna, wyważona - i co ważne - pozbawiona histerii.

Odcinek ten służy również jako logiczne domknięcie niektórych wątków. Widzimy, jak Eleven, Hopper i Kali ścierają się w kwestii ostatecznego rozwiązania. Plan Hoppera (z helikopterem) i kontrpropozycja Steve’a pokazują, jak bardzo ci bohaterowie dojrzeli. To już nie jest improwizacja, to wojna. Mimo że akcja na chwilę zwalnia, napięcie jest wręcz namacalne. Max budząca się w szpitalu to promyk nadziei, który jednak szybko zostaje przysłonięty świadomością, że Vecna nie powiedział jeszcze ostatniego słowa. W mojej ocenie tytułowy most to niezbędna pauza, która nadaje walce dalszego i głębszego znaczenia. Bez tego emocjonalnego fundamentu, finałowa bitwa byłaby tylko pustym pokazem fajerwerków. Odcinek ten pozwala zrozumieć, o co tak naprawdę toczy się gra - nie tylko o uratowanie świata przed zagładą, ale i o ocalenie człowieczeństwa w każdym z bohaterów.

Stranger Things (2025) - recenzja i opinia o 2 części 5 sezonu serialu [Netflix]. Podsumowanie

Trzy ostatnie odcinki przed finałem piątego sezonu „Stranger Things” to telewizja najwyższej próby, choć niepozbawiona wad. Czasami ekspozycja przytłacza, a niektóre wątki (jak choćby powrót Kali) mogą wydawać się doklejone nieco na siłę, i to tylko po to, aby domknąć stare furtki. Jednak jako całość, ten tryptyk stanowi fascynującą podróż w głąb ciemności.

Serial dorósł wraz ze swoimi widzami, nie bojąc się trudnych tematów - traumy, żałoby, tożsamości i ceny, jaką płaci się za bohaterstwo. Gra aktorska wspięła się na wyżyny, a realizacja techniczna (szczególnie w odcinku 6) to absolutne TOP współczesnej telewizji. Pozostaje nam tylko czekać na ósmy odcinek, z nadzieją i lękiem. Po po tym, co zobaczyliśmy w przedostatnim epizodzie, możemy być pewni, że w Hawkins nic już nie będzie takie samo, a sylwestrowy odcinek zakończy jedną z najwspanialszych podróży w historii streamingu.

Atuty

  • Emocjonalne sceny
  • Wybitne kreacje aktorskie (szczególnie Noah Schnapp i Sadie Sink)
  • Spektakularne efekty specjalne
  • Satysfakcjonujące wyjaśnienie „Drugiej Strony”
  • Muzyka

Wady

  • Miejscami nierówne tempo akcji
  • Przeciągnięto niektóre wątki
  • Dyskusyjny powrót niektórych postaci (Kali)

W świecie, gdzie wszystko się rozpada, Stranger Things dowiódł, że jedynym rzeczywistym orężem jest bycie razem. Teraz wszystko zależy od finału.

9,0
Łukasz Musialik Strona autora
Pasjonat gier od samego dzieciństwa, kiedy to swoją pierwszą konsolę dostał od rodziców. Od tamtej pory zafascynowany grami i ich światem, ponieważ jako dorosły uważa, że to nie tylko rozrywka, ale także sztuka, która może nas uczyć, inspirować i poruszać emocje. Nieustannie poszerza swoją wiedzę i doświadczenie w dziedzinie gier i konsol, aby móc dostarczać innym jak najbardziej wartościowe treści.
cropper