Ptaki nocy i fantastyczna emancypacja pewnej Harley Quinn - sprawdzamy edycję blu-ray

Ptaki nocy i fantastyczna emancypacja pewnej Harley Quinn - sprawdzamy edycję blu-ray

Roger Żochowski | 29.05.2020, 00:37

"Ptaki nocy i fantastyczna emancypacja pewnej Harely Quinn" to nie jest najlepsza adaptacja komiksów, co zresztą pokazały słabe wyniki w box office oraz paniczna zmiana nazwy filmu przez wydawcę. A jak na tym polu wypada edycja blu-ray? Okazuje się, że ciekawych dodatków jest naprawdę sporo. 

O tym, że powstanie film, w którym jedną z głównych ról odegra Harley Quinn, ogłoszono jeszcze przed wydaniem dość chłodno przejętego przez fanów "Legionu Samobójców". Mimo słabych recenzji Margot Robbie jako Harley wypadła znakomicie, została więc producentem filmu, w którym miała grać pierwsze skrzypce. Aktorce zależało, aby ekipa odpowiedzialna za film składała się z kobiet, dlatego rolę scenarzystki dostała Christina Hodson, a Cathy Yan została pierwszą azjatycką reżyserką w historii superbohaterskiego kina. Margot pracowała nad koncepcją aż trzy lata, dopiero wówczas Warner Bros. uznało, że jest on na takim etapie, iż można go nakręcić. Ustalono też, że szalona "dziewczyna Jokera" potrzebuje przyjaciół, dlatego zamiast samodzielnego filmu o przygodach Harley dostaliśmy produkcję o nazwie "Birds of Prey" (Ptaki nocy), w której pojawiły się takie postacie jak Black Canary, Huntress, Cassandra Cain czy Renee Montoya. Margot nawiązując do dość pokręconego tytułu filmu, który jak się potem okazało stał się marketingową wtopą, tłumaczyła, że odzwierciedlał on humorystyczny ton przygód Harley. 

Dalsza część tekstu pod wideo

Co ciekawe - Pingwin miał pojawić się pierwotnie w scenariuszu, ale ostatecznie pomysł porzucono. Uznano bowiem, że jego debiut odbędzie się dopiero w filmie w „The Batman” wchodzącym oczywiście w skład DC Extended Universe. To jednak nie wszystkie wykastrowane wątki - planowano bowiem również udział w filmie innej kobiecej postaci znanej fanom Gacka. Mowa o Batgirl. Została ona jednak usunięta z „Birds of Prey” ze względu na jej nadchodzący film, w którym będzie główną bohaterką. Czy te wszystkie cięcia wpłynęły ostatecznie na jakość obrazu? Możemy się tylko domyślać. 

Trzeba jednak oddać twórcom to, że nie dysponowali takim budżetem jak choćby „Liga sprawiedliwości” (300 mln dolarów) czy nawet "Aquaman" (160 mln dolarów). "Ptaki Nocy" musiały zadowolić się skromnymi 75 milionami, choć to i tak nie tłumaczy porażki i niskich ocen, bo oscarowy "Joker" kosztował przecież dwa razy mniej i stał się hitem zarówno w box office jak i wśród krytyków (pomijając kilku hipokrytów kierujących się poprawnością). Harley Quinn nie podbiła kin notując najgorsze otwarcie w historii DC Extended Universe. "Ptaki nocy" zarobiły ostatecznie 201,9 milionów dolarów, co było wynikiem znacznie poniżej oczekiwań. Jak wspomniałem wcześniej - problemem mogła być zakręcona nazwa filmu, nie od dziś bowiem wiadomo, że do kina na filmy superbohaterskie chodzą też ludzie niespecjalnie zaznajomieni z komiksami i taka nazwa jak "birds of prey' mogła im niewiele mówić. Wydawca widząc co się dzieje próbował reagować zmieniając nazwę filmu gdy ten był już w kinach na „Harley Quinn: Ptaki Nocy”. Na niewiele to się jednak zdało...

Opinia redakcji o filmie

Ptaki nocy i fantastyczna emancypacja pewnej Harley Quinn - sprawdzamy edycję blu-ray

Jędrzej:

Do atutów filmu na pewno należy grająca główną rolę Margot Robbie, która wciela się w Harley Quinn z takim wdziękiem, brawurą i umiejętnością skakania między najróżniejszymi emocjami, że zwyczajnie nie da się jej nie lubić. Warto jednak zwrócić uwagę, że twórcy najwyraźniej chcieli zrobić z niej swojego Deadpoola, gdyż często zachowuje się ona w podobny sposób, tak też prowadzi narrację, no i co chwila musi rzucać jakimś żartem. O ile w Deadpoolu chodziło o zabawę konwencją, o tyle tutaj nie ma to celu i bywa męczące. Co i tak nie zmienia tego, że Robbie jest świetna. Szkoda tylko, że reszta obsady jej nie dorównuje. Na dobrą sprawę tytuł Ptaki nocy jest mocno mylący, bowiem grupa ta działa razem ledwie przez jakieś dziesięć minut i to też głównie z konieczności. Zanim to nastąpi poszczególne postacie przypadkowo spotykają się tu i tam, nie wchodząc w jakieś bardziej bliskie i zażyłe relacje. Większość z nich nie dostaje nawet odpowiednio dużo czasu, by można się było nimi zainteresować. Grająca Łowczynię Mary Elizabeth Winstead pojawia się tak rzadko, że czasem można zapomnieć, że w ogóle występuje w tym filmie. Z kolei Czarny kanarek jest zupełnie nijaki, a Renee Montoya głównie irytująca. Jakkolwiek broni się jeszcze co najwyżej Ewan McGregor, ale i on nie wychodzi poza mocno sztampową rolę ekscentrycznego złola.

Jako plus Ptaków nocy można na pewno zaliczyć niezłe tempo, bo akcja pędzi do przodu szybko (ale wciąż, nie ma to większego sensu, więc co z tego?), a także garść rzeczywiście udanych żartów, których głównym źródłem jest oczywiście Harley Quinn. Osobiście jednak za największą zaletę tej produkcji uznaję to, że… nie pojawia się w niej Jared Leto. Trudno mi Ptaki nocy określić inaczej, niż – niestety – jako spory krok w tył w komiksowych produkcjach od DC. Dwie wiadomości: dobra i zła. Dobra to taka, że Ptaki nocy (i fantastyczna emancypacja pewnej Harley Quinn) są lepsze od Legionu samobójców. Zła, że tylko trochę.

Ocena: 4/10

Pełna recenzja filmu "Ptaki nocy i fantastyczna emancypacja pewnej Harely Quinn"

Roger:

"Wonder Woman", "Czarna Wdowa", "Batgirl", "Harley Quinn" - kino superbohaterskie coraz częściej sięga po solowe produkcje, których bohaterkami są kobiety. "Ptaki nocy" bez wątpienia nie jest jednak filmem wybitnym. To produkcja, która w pierwszej kolejności ma bawić widza i pod względem realizacji, choreografii walk, kadrów i dynamiki scen jest naprawdę dobrze. Po rozstaniu z Jokerem, który choć pojawia się w scenach to zostały one podane tak, by nie pokazać nam skonfliktowanego z WB Jareda Leto, świetna w roli Harley Margot Robbie musi więc walczyć z oprychami wychodzącymi z nor Gotham. W głównego złego wciela się Ewan McGregor tworząc naprawdę udaną i niejednoznaczną kreację. Harley nie jest jednak sama, bo łączy siły z innymi zepchniętymi do podziemia bohaterkami znanymi z kart komiksów.

Film ma mocno feministyczne przesłanie, czasami miałem wręcz wrażenie, że twórcy obrali sobie za cel zniszczenie patriarchatu, co w połączeniu z bardzo kolorową, czasami wręcz kiczowatą stylistyką oraz bardzo płytkim scenariuszem tworzy obraz tytułu, który dla osób szukających nutki ambitnego kina w superbohaterskiej oprawie będzie raczej ciężkostrawny. Luki fabularne i absurdy nie zawsze da się wytłumaczyć spaczeniem Harley. Bo o ile była dziewczyna Jokera wypada w swojej roli znakomicie, tak losami pozostałych bohaterek ciężko się przejąć na co wpływ ma również dość chaotyczna narracja. Produkcja cierpi zresztą na tą samą przypadłość co "Legion Samobójców" - niezły początek i brak pomysłu na rozwinięcie wątków i ciekawy finał. Największą radość daje więc wyczekiwanie na kolejne sceny, w których Harley i jej ekipa kopią zady fagasom w rytmach bardzo udanego podkładu dźwiękowego. I jeśli od filmu oczekujecie przede wszystkim takiej rozrywki, to czas poświęcony na obcowanie z pokręconą psychiką Harley być może nie będzie stracony. Niestety porównania z konkurencyjnym "Deadpoolem" są tutaj nie na miejscu, bo "Ptaki nocy" niemalże w każdym aspekcie przegrywają ze swoim nie mniej postrzelonym konkurentem.

Ocena: 5/10

Recenzja wersji Blu-Ray

Ptaki nocy i fantastyczna emancypacja pewnej Harley Quinn - sprawdzamy edycję blu-ray

"Ptaki nocy" dzięki swojej stylistyce, specyficznej scenografii i barwnej kolorystyce ogląda się w wersji blu-ray na ekranie telewizora naprawdę przyjemnie zwłaszcza, że sceny akcji i wszelkie spowolnienia są bardzo czytelne. Dżwiękowi w formatach Dolby Atmos TrueHD oraz Dolby Digital 5.1. również niewiele można zarzucić, a film doczekał się oczywiście zarówno napisów jak i polskiego lektora. 

Na płycie z filmem znalazło się aż 8 dodatków, lepszych i gorszych, ale fani Harley znajdą tu sporo ciekawego materiału. 

  • Widok z lotu Ptaka
  • Ptaki nocy: Wolne jak ptak
  • Romansując z Romanem
  • Związek oparty na miłości i wrotkach
  • Rozsądek jest taaaki niemodny
  • Brud i zbrodnia
  • Szalone nerdy
  • Gagi

Najciekawszym dodatkiem jest "Widok z lotu ptaka", czyli ponowny seans filmu, w trakcie którego wyskakują różne okienka informujące nas o kulisach produkcji filmu, efektach specjalnych, anegdotach dotyczących konkretnych scen, nawiązaniach do komiksów, postaciach, aktorach, scenografii. Naprawdę fajna sprawa i widać, że powoli robi się to standard. Zdecydowanie wolę taką formę przedstawienia ciekawostek na temat produkcji filmu niż 40 minut gadających głów. Tutaj nie mamy jednak lektora, a jedynie napisy, ale chyba nikt nie będzie miał z tym problemu.

W materiale "Ptaki nocy: Wolne jak ptak", który trwa nieco ponad 8 minut, główną bohaterką jest nie tylko Margot Robbie grająca Harley, ale też wszystkie kobiety, które brały udział w produkcji filmu. Kilka razy podkreślane jest, że za filmem stoi przede wszystkim płeć piękna, mamy też kilka urywków z planu. Trochę za dużo tu samozachwytów a za mało mięsa. W Romansując z Romanem poznajemy bliżej adaptację do filmu postaci Romana (Black Mask) oraz to jak wykreowano naprawdę udaną rolę Ewana McGregora. Możemy też rzucić okiem jak projektowano jego miejscówkę i klub. Szkoda, że całość trwa zaledwie nieco ponad 4 minuty. 

Spodobał mi się reportaż Związek oparty na miłości i wrotkach dokumentujący powstawanie scen kręconych właśnie na wrotkach. Jest tu choćby odniesienie do historii Harley z komiksów z serii Nowe DC, poznajemy dublerkę Margot oraz to jak aktorka ćwiczyła i przygotowywała się do kolejnych scen. W Rozsądek jest taaaki niemodny poznajemy z kolei kulisy tworzenia kostiumów chociaż fakt, że po raz kolejny podkreślane jest, że odpowiadały za nie kobiety trochę już zaczyna męczyć. Dwa kolejne materiały są już naprawdę ciekawe - w Brud i zbrodnia przyglądamy się tworzeniu scenografii Gotham w wersji Harley, która jest oczywiście odmienna od wizji znanej z Batmana, z kolei Szalone nerdy to możliwość zajrzenia za kulisy tworzenia efektów specjalnych w tym sceny wybuchu w fabryce czy powołania do życia wirtualnej hieny. No i na sam koniec dostajemy coś, czego w filmie o Harley nie powinno zabraknąć - Gagi. Wielka szkoda, że materiału udało się zebrać tylko na dwie minuty. 

 

"Ptaki nocy" to film, który fani DC jak najbardziej mogą obejrzeć, ale nie jest to wybitne kino nawet na tle hitów Marvela czy DC. Wersja blu-ray oferuje kilka ciekawych dodatków, które nie licząc "trybu reżyserskiego" całego filmu, zajmują ponad 40 minut, więc spełniają swoje zadanie. Całość mogę polecić jednak tylko i wyłącznie zagorzałym fanom tematu. 

Ocena edycji Blu-ray – 7/10

Ptaki nocy i fantastyczna emancypacja pewnej Harley Quinn - sprawdzamy edycję blu-ray
Studio: Warner Bros.
Dystrybucja: Galapagos
Rok produkcji: 2020
Czas trwania: 109 minut
Wersje językowe filmu: polska, angielska, hiszpańska, węgierska, czeska, tajska
Napisy: słoweńskie, rumuńskie, chińskie, tajskie, koreańskie, polskie, węgierskie, bułgarskie, chorwackie, czeskie, hiszpańskie
Wersja dla niesłyszących: angielska
Format płyty: Blu-ray
Obraz: 1080p HD 16x9 2.39:1
Dźwięk: Dolby Atmos TrueHD

Źródło: własne
Roger Żochowski Strona autora
Przygodę z grami zaczynał w osiedlowym salonie, bijąc rekordy w Moon Patrol, ale miłością do konsol zaraziły go Rambo, Ruskie jajka, Pegasus, MegaDrive i PlayStation. O grach pisze od 2003 roku, o filmach i serialach od 2010. Redaktor naczelny PPE.pl i PSX Extreme. Prywatnie tata dwójki szkrabów, miłośnik górskich wspinaczek, powieści Murakamiego, filmów Denisa Villeneuve'a, piłki nożnej, azjatyckiej kinematografii, jRPG, wyścigów i horrorów. Final Fantasy VII to jego gra życia, a Blade Runner - film wszechczasów. 
cropper