Recenzja: Paladins Strike

Recenzja: Paladins Strike

Kacper Mądry | 22.04.2018, 09:41

Paladins Strike jest mobilną gra MOBA. Nowa produkcja Hi-Rez Studios to solidny tytuł, który czasem zalicza drobne wpadki, ale można przymknąć na nie oko.

Nigdy nie potrafiłem wkręcić się w jakąkolwiek grę z gatunku MOBA. League of Legends i wszystkie temu podobne produkcje odrzucały mnie już po kilku meczach. Paladins Strike potrafiło jednak wessać i dało mi masę zabawy. Co więcej tytuł jest darmowy, a zastosowane w nim mikrotransakcje nie powodowały, że zgrzytałem zębami, widząc ceny poszczególnych bohaterów. Zdarzają się drobne błędy, jednak, co zabawne, część z nich jest z korzyścią dla gracza.

Dalsza część tekstu pod wideo

Paladins Strike #1

Jeśli graliście w jakąkolwiek grę z gatunku MOBA, to już wiecie, jak mniej więcej przebiega tutaj rozgrywka. Wszystko zaczyna się od wybrania jednej z kilkunastu postaci. Każda z nich charakteryzuje się innymi umiejętnościami, dzięki czemu część graczy może skupiać się na ofensywie, inna część na leczeniu towarzyszy, a jeszcze inna na wspomaganiu pozostałych np. poprzez przyciąganie wrogów do siebie. W Paladins Strike otrzymujemy zestaw dwudziestu jeden postaci. Siódemka bohaterów jest darmowa i możemy nimi swobodnie grać, rozwijając te postacie zdobytymi podczas gry kryształami. Pozostali bohaterowie są płatni, ale każdego dnia możemy uruchomić losowanie, które udostępni nam kogoś nieodpłatnie na 24 godziny.

Po wybraniu naszego bohatera przystępujemy do gry właściwej. Mamy tutaj do czynienia z odmianą gatunku MOBA polegającą na „pchaniu” wózka wypełnionego dynamitem. Naszym celem jest dominowanie w kilku punktach i przewaga w wyznaczonych miejscach powoduje, że wóz przesuwa się bliżej w stronę przegrywającej drużyny. Po dotarciu do celu, dynamit wybucha, informując o zwycięstwie lub porażce. Co ciekawe autorzy pamiętali, że rozgrywka w mobilnej grze nie może trwać zbyt długo (mecze zwykle trwają po osiem minut) i w sytuacji, gdy obie drużyny walczą przez długi czas nad kontrolą jednej lokacji, gra resetuje się, cofając nas do miejsca, z którego wyruszamy. Takie wpłynięcie na rozgrywkę zwykle pozwala popchnąć zmagania dalej, a my możemy zakończyć starcie, nie przejeżdżając naszego przystanku, co zdarza mi się zdecydowanie zbyt często, od kiedy regularnie sprawdzam tytuły mobilne.

Paladins Strike #2

W Paladins Strike sterowanie oparte jest na dwóch gałkach oraz trzech przyciskach odpowiadających za umiejętności bohaterów. Wychylenie prawego grzyba ustala kierunek podstawowego ataku, a oderwanie palca od ekranu aktywuje go. Chcąc skorzystać z dodatkowych ataków specjalnych, musimy dotknąć jednego z pozostałych przycisków lub przytrzymać go i przeciągnąć palcem na pole bitwy, wybierając np. miejsce rzucenia grantu. Wszystko działa sprawnie i nie jest przesadnie skomplikowane.

Jak wyglądają mikrotransakcje? Za ich pomocą możemy kupować dodatkowe diamenty, które delikatnie wzmocnią naszą postać, ale bez problemu też zdobędziemy ich duże ilości podczas normalnej gry. Aby na stałe odblokować nowego bohatera, musimy zapłacić około dwudziestu złotych. Taka suma pozwoli na zakup waluty, która uzupełniona o to, co możemy zdobyć podczas regularnej gry, umożliwi względnie tanie odblokowanie bohatera. Wszystkie pozostałe płatności, jakie możemy odnaleźć w Paladins Strike, to zwykłe przyspieszacze rozgrywki niepowodujące zachwiania balansu między graczami.

Paladins Strike #3

Oprawa graficzna produkcji robi bardzo dobre wrażenie. Gry mobilne zaczynają posiadać drobne efekty, które do niedawna były domeną „dużych” sprzętów. Paladins Strike pozwala ponadto na zmianę jakości oprawy, a ta na najniższych ustawieniach nie jest zabójcza dla naszej baterii. Co więcej na maksymalnych detalach nie poczułem, aby telefon się w ogóle nagrzewał! Doskonała robota. Doliczcie jeszcze do tego płynną rozgrywkę i bardzo szybkie wczytywanie gry. Hi-Rez Studios odwaliło kawał świetnej roboty. Oprawa dźwiękowa nie męczy i przyjemnie uatrakcyjnia rozgrywkę, choć pewnie i tak, jak większość tytułów mobilnych, będziemy ogrywali ten tytuł przy własnej muzyce.

Paladins Strike nie uniknęło niestety drobnych wpadek. Zabawne jest to, że jedna z nich jest pozytywna dla graczy. Otóż gra nagradza nas za wykonywanie różnych czynności takich jak np. zabicie danej ilości wrogów czy uzyskanie serii zwycięstw. Zdarza się, że uruchamiając grę, miałem zaliczoną część misji i mogłem od razu odebrać swoje nagrody. Drugi drobny problem to tłumaczenie gry. Produkcja jest w polskiej wersji językowej, jednak po każdym meczu widzimy napis „victory” lub „defeat”. Małe niedopatrzenie, które pewnie szybko zostanie poprawione. Największą wpadką jest jednak problem z połączeniem z serwerem. Bywa, że gra wyszuka wszystkich graczy i zacznie ładować ich na serwer, po czym wszyscy stoją zamrożeni w miejscu, a licznik odliczający start meczu zatrzymuje się na zerze. Produkcja łapie wtedy zwiechę i pomaga tylko zamknięcie procesu odpowiedzialnego za grę.

Paladins Strike #4

Ogólnie rzecz biorąc, Paladins Strike to fantastycznie wykonana gra MOBA, niemalże wzorowo przystosowana do mobilnych warunków. Zdarza się tutaj kilka wpadek, jednak nie pozwalają mi one negatywnie myśleć o tej produkcji. Szybkie rundy sprawdzają się idealnie, a produkcja oferuje sporo darmowej zabawy. Gdyby tylko każde łączenie z serwerem kończyło się powodzeniem…

Plusy:

  • Świetnie wykonana rozgrywka
  • Wspaniała optymalizacja
  • Szczegółowa grafika

Minusy:

  • Problemy z startem gry
  • Małe błędy
Kacper Mądry Strona autora
cropper