Event Call of Duty: Black Ops 4 - fotorelacja

Event Call of Duty: Black Ops 4 - fotorelacja

Rozbo | 18.05.2018, 18:51

Zostaliśmy zaproszeni przez Activision do słonecznego Los Angeles, żeby wziąć udział w imprezie ujawniającej najnowsze Call of Duty oraz żeby osobiście przetestować Black Ops 4 w akcji. Oto fotorelacja z tego wydarzenia.

Nasze wrażenia z udostępnionych trybów multiplayer, wraz ze szczegółowym opisem poszczególnych Spejalistów oraz trybów znajdziecie w najnowszym numerze PSX Extreme, który pojawi się w kioskach 30 maja. Tymczasem zapraszam Was we wspólną podróż po Mieście Aniołów oraz samym evencie.

Dalsza część tekstu pod wideo

Call of Duty: Black Ops 4 - wszystkie ujawnione informacje

Motor City

Od pierwszych chwil pobytu w Los Angeles typowy europejczyk może odczuć różnicę kulturową, która dzieli nas od Amerykanów. Kluczem do jej poznania są... chodniki. Nie licząc ścisłego centrum, Venice Beach czy pełnej turystów Alei Sław, na chodnikach a LA nie ma praktycznie nikogo!. Jeśli idziesz chodnikiem, to albo jesteś zagubionym turystą, albo żebrakiem. Tutaj wszyscy, dosłownie wszyscy używają samochodów, zaś piesi są generalnie grupą dyskryminowaną (chodniki są zazwyczaj zarośnięte krzaczorami, tak jakby niektórymi od 20 lat nikt nie przechodził).

Przechodzenie przez jezdnię też stanowi pewne wyzwanie, gdy jezdnia to pięć pasów w jedną i w drugą stroną, więc można powiedzieć, że druga strona, do której zmierzamy, znika za horyzontem. 

Los Angeles mimo wszystko nie jest jednak tak interesującym miastem, jak nauszyliśmy się je postrzegać dzięki holywoodzkim filmom. Aleja Gwiazd to nieduża ulica, pełna odpustowych klimatów, turystów z całego świata oraz wszechobecnych bezdomnych. Wrażenie robi natomiast panorama miasta - płaskiego i rozlanego praktycznie we wszystkich kierunkach na obszarze, którego ogrom trudno sobie wyobrazić.

Nie można jednak odmówić LA charakterystycznego klimatu. Miasto na każdym kroku czymś nas zaskakiwało, np. kulturami z całego świata ścierającymi się praktycznie na naszych oczach. Jednym z najbardziej charakterystycznych momentów było przejście z Chinatown do dzielnicy meksykańskiej. Po przekroczeniu jednej niewielkiej ulicy dosłownie w mgnieniu oka chińskie napisy zastąpiły hiszpańskie, skośnookich ludzi zastąpili latynosi a chiński język dominujący na ulicach ustąpił hiszpańskiemu. Nie wspominając już o diametralnie odmiennej architekturze.

Ciekawie wypadła również nasza podróż Lyftem (lokalna konkurencja dla Ubera). Podjechała do nas na oko 70-letnia babcia (afroamerykanka) z prawdziwym śmietnikiem w aucie. W trakcie przejazdu jechała może ze 40-na godzinę i gibała się w rytm lecącego w radio rapu. Plus 100 punktów do klimatu!

Holywood style!

Nasz kolejny dzień w LA poświęciliśmy już stricte na nowe Call of Duty. Jedno, co trzeba przyznać Activision to to, że wiedzą jak wywołać odpowiednie wrażenie. Zorganizowany w Jet Center event przebiegał w sąsiedztwie przeznaczonego dla prywatnych samolotów lotniska oraz rakiet Elona Muska w znajdującym się nieopodal kompleksie SpaceX. Sala prezentacji przywitała nas energetycznymi kawałkami AC/DC, Stonesów oraz Royal Blood.

Trwająca godzinę prezentacja była pełna wielkich słów i głośnych, wybuchowych trailerów. Trzeba przyznać, że duch serii Black Ops został zachowany i w czwórce, nawet pomimo braku kampanii z prawdziwego zdarzenia. Dla mnie osobiście charakterystyczny feeling multiplayera z serii jest najważniejszy, jednak o tym przeczytacie już w najnowszym PSX Extreme.

Po prezentacji zostaliśmy zaproszeni do poszczególnych stanowisk, gdzie osobiście sprawdziliśmy Black Ops 4 w akcji. Jak zwykle, Activision zadbało o detale, ponieważ przy stanowiskach znajdowały się wielkie bannery przedstawiające konkretnych Specjalistów z trybu PvP, wraz z gablotami prezentującymi ich sprzęt. Robiło to świetne wrażenie i zadziwiało przywiązanie do detali.

Dzień z nowym Call of Duty uważam jednak za zbyt krótki. Moja póltoragodzinna przygoda z różnymi trybami PvP była wprawdzie wybuchowa. To ten sam świetny feeling Black Opsów z kilkoma znaczącymi różnicami w znanej formule, ale chciało się po tym wszystkim więcej - możliwości wypróbowania trybu Blackout (Battle Royale) czy Zombie. Tak czy inaczej cały szereg informacji związany z trybem PvP znajdziecie w naszym magazynie. 

cropper