10 najbardziej absurdalnych trofeów i osiągnięć w grach

10 najbardziej absurdalnych trofeów i osiągnięć w grach

Igor Chrzanowski | 10.03.2018, 19:00

Ah, któż z nas nie miał kiedyś, choć raz w życiu, ambicji ku temu, aby zrobić swoją ulubioną grę na 100%. Teraz, gdy mamy wszechobecny system osiągnięć i trofeów, możemy śledzić postępy nie tylko swoje, ale i naszych przyjaciół.

Dziś postanowiliśmy przyjrzeć się 10 najbardziej absurdalnym trofeom/osiągnięciom, które udało nam się znaleźć. Lista ta dotyczy wyłącznie PlayStation Network i Xbox Live Arcade, więc absurdy ze Steama czy Battle.net, zostawimy sobie na ewentualnie inną okazję.

Dalsza część tekstu pod wideo

Zestawienie to prezentuje osiągnięcia pod różnym kątem absurdalności – tyczy się to zarówno wymaganego czasu, ich bezsensowności w rozgrywce, czy też niemożliwości w ich zdobyciu, jeśli się po prostu nie ma farta. Gotowi? Zaczynamy! Ah, no i tak, kolejność przypadkowa.

1. ModNation Racers – Twórca Gwiazd: Zdobądź przynajmniej 250 000 PD tworzenia

Jak widzicie, już samej treści tego trofeum z uroczej gry kartingowej na PS3, możecie wywnioskować, że coś tu jest nie tak. Co dokładnie? Punkty Doświadczenia w tworzeniu, to doświadczenie, które gracze zdobywali za to, że ktoś użył czegoś, co oni zrobili – trasy, samochodzika, czy innej pierdoły. Po 5 za wykorzystanie, 1 za wyświetlenie.

Możecie sobie zatem wyobrazić, jak absurdalnie głupie jest to, że twórcy wymagali od nas aż ćwierć miliona tych punktów. Gorsze jest jeszcze podobne trofeum, które wymaga zdobycia 500 tysięcy PD zwykłego lub tworzenia – to się jeszcze da zrobić solo, ale 250 kafli, za społeczność?!

2. Destiny – Flawless Raider: Ukończ Rajd tak, aby żaden członek twojej drużyny nie zginął

Destiny było naprawdę udaną pozycją sieciową, gdzie kooperacja mogła mieć kluczowe znaczenie dla powodzenia danej misji. Jeśli graliście w ten tytuł, wiecie że rajdy potrafiły być tam naprawdę długie, męczące i po prostu trudne.

Dlaczego to osiągnięcie jest absurdalne? Powiedzcie tak szczerze, ilu z was potrafiłoby zebrać 6 osobową drużynę na tyle dobrych graczy, aby żaden z nich ani razu nie padł podczas blisko godzinnej misji o wysokim poziomie trudności? No właśnie…

3. Red Dead Redemption – The Quick and Every One Else: Bądź najlepszym graczem w trzech publicznych meczach Free-For-All z rzędu

Jak wszyscy dobrze wiemy, Red Dead Redemption to absolutnie fantastyczna gra, w której samotne doświadczanie Dzikiego Zachodu, jest wprost fantastycznym przeżyciem. Niestety Rockstar w tamtym czasie dopiero uczył się tworzyć tryby sieciowe, dlatego też nie były one aż tak ekscytujące, jak mogłoby się to wydawać.

Jeśli pokochaliście ten tytuł, zapewne chcieliście zrobić w nim platynę/calaka. Wbiliście 100% w kampanii, pograliście nieco online, aż w końcu dotarło do Was, że aby zdobyć to, czego pragniecie, musicie wygrać trzy sieciowe mecze z rzędu – i to nie byle jakie, ale te w formule każdy na każdego. Aby to zdobyć, trzeba było być albo niesamowicie dobrym, albo trafić na totalnych leszczy.

4. Need For Speed: Most Wanted 2012 – Uderz je wszystkie: Uderz we wszystkie billboardy

Kupując grę wyścigową pragniemy przede wszystkim szybkiej jazdy, pięknych samochodów i miodnej zabawy. Gdy chcemy przejść ją na 100%, liczymy na wyzwania pokroju czasówek, trudnych tras, ekscytujących pojedynków z innymi zawodnikami – zarówno solo jak i online.

Nikogo, absolutnie nikogo, nie obchodzi niszczenie billboardów reklamowych. A tych w dziele Criterion Games było aż 156. Sam platynkę w tej grze posiadam, ale nie wyobrażacie sobie, jak niesamowicie wkurzony byłem, gdy okazało się, że DLC, którego nie mam, a jednak gra mi załadowała jego zmiany, zmienia ich położenie względem tych z dnia premiery. Aby znaleźć lokalizację ostatnich 3 billboardów, wykopałem z otchłani internetu poradnik z niecałymi 200 wyświetleniami na YouTube…

5. Wiedźmin 3: Dziki Gon – Strzelec Wyborowy: Zabij 50 przeciwników - ludzi, elfów, krasnoludów lub nizołków - strzałem w głowę z kuszy

Wiedźmin 3 jest fantastycznym tytułem z gatunku RPG, który to zmienił praktycznie całą naszą branżę na dobre. Niestety ten piękny diament ma na sobie jedną skazę. Jaką? Jak zapewne wielu fanów sagi Sapkowskiego, chcieliście mieć w swojej kolekcji platynkę/calaka z dobrego Wieśka 3, nieprawdaż?

Wspomniane wyżej trofeum nie wygląda na zbyt ciężkie, ot walnąć 50 headshotów i będzie z głowy, co nie? No, nie. Idea tego osiągnięcia byłaby całkiem fajna, gdyby nie fakt, że nawet najcelniejsze uderzenie przeciwnika z kuszy w łepetynę, zabiera mu tyle życia do powiew wiosennego zefirku…

6. Gears of War 3 – Seriously 3.0: Zdobądź poziom 100 i każdy medal Onyx

Aby uświadomić wam nieco na wstępnie, jak ciężkim zadaniem jest zdobycie tego osiągnięcia, wspomnę tylko, że poświęcono mu dedykowany poradnik. Jednemu osiągnięciu. Zdobycie 100 poziomu doświadczenia już jest wyzwaniem samym w sobie, nieprawdaż?

A co dopiero powiecie o zgarnięciu wszystkich 65 wewnętrznych medali, które są dosyć czasochłonnymi wyzwaniami. Zabicie 1 tysiąca tą bronią, tamtą, ogniem, granatami, idealnie przeładowanie 25 tysięcy razy, oznaczenie 12 tysięcy wrogów… Wymieniać można by przez dwie strony. Krótko mówiąc, jeśli chcieliście mieć 100% w tej grze, musieliście ją baaaardzo kochać.

7. Resistance 2 – Killing Machine: Zabij 10 tysięcy graczy w meczach rankingowych online

Tutaj ewidentnie kogoś poniosła fantazja. Insomniac Games robi świetne gry dla pojedynczego gracza, czego dowodem były gry z serii Spyro, Ratchet & Clank, czy właśnie Resistance. Jednakże zapewne pod naciskiem Sony, ten system gier online zrobić musieli.

Aby zatem zmusić graczy do utrzymania serwerów gry i zainteresowania nią, stworzono absurdalnie czasochłonne trofeum, po które sięgali ich łowcy. Przypuszczając, że jesteście naprawdę bardzo dobrymi graczami w sieciowych strzelankach i zabijacie podczas jednego starcia z 15-20 osób, zdobycie aż 10 tysięcy fragów zajęłoby wam blisko 90 godzin. Teraz załóżmy, że platynkę chciałby mieć zwyczajny, przeciętny gracz, który po prostu polubił Resistance. Takiemu delikwentowi zajęłoby to z 4 razy więcej czasu…

8. Mortal Kombat – My Kung Fu is Stronger: Osiągnij mistrzostwo każdą z 28 postaci

Osiągnięcie to wydaje się być bardzo fajnym kąskiem dla wszystkich fanów bijatyk, którzy lubią masterować swoje gry. Niestety NetherRealms trochę przegięło ze swoimi wymaganiami, albowiem ich wyzwanie polega na tym, że z każdą z postaci, w celu zdobycia jej mistrzostwa, należy spędzić aż 24 godziny. Tak, cała dobra na jedną postać, a ich jest aż 28, co daje nam 672 godziny grania non-stop.

Podobno istnieją małe oszustwa, dzięki którym wynik ten można maksymalnie skrócić do „zaledwie” 350 godzin. Z całym szacunkiem do tej świetnej serii, ale to już sroga przesada.

9. Sportsfriends – Go on Top: Wygraj 1 000 razy w Go on Top

Jeśli nie wiecie czym jest Sportsfriends, nie macie się czego wstydzić – większość z nas nie wie. Jednakże śpieszę już z wyjaśnieniami. Dzieło studia Die Gute Fabrik to kanapowa gra imprezowa, gdzie minimum dwóch graczy może bawić się w wielu różnych konkurencjach.

W tytule tym ukryta jest mała konkurencja o nazwie Go on Top, która polega na tym, że dwie siedzące postacie przeciągają się na swoją stronę, aż ta druga upadnie. Tutaj jakiś geniusz pomyślał, że fajnie będzie, jeśli zabawa będzie się tu toczyć do tysiąca wygranych rund. Do tysiąca rund w jednym meczu. Jeśli macie kogoś, kto by się poświęcił i zagrał z wami minimum tysiąc razy, postawcie mu dużą pizzę w nagrodę.

10. Star Ocean: The Last Hope – cała gra

Nie mogłem sobie tej przyjemności i po prostu musiałem wrzucić króla najbardziej absurdalnych osiągnięć w historii osiągnięć w grach. Dlaczego Star Ocean ma status legendy wśród łowców trofeów?

A no dlatego, że zdobycie w nim platyny wymaga poświęcenia grze około tysiąca godzin! Po pierwsze, grę musicie przejść aż trzy razy, gdyż kolejne poziomy trudności są odblokowywane dopiero za ukończenie tych poprzednich. Po drugie tytuł wymaga od was zrobienia w nim na 100% absolutnie wszystkiego. Wszystkich przepisów na przedmioty, a następnie ich wykonanie, wszystkich skrzyń ze skarbami, zabicie wszystkich stworów choć raz, zdobycie każdej broni, zebranie wszystkich informacji. Najgorsze jest jednak wykonanie każdego z aż 900 wyzwań bitewnych! A ich konstrukcja polega na przykład na tym: zabij 15 tysięcy potworów…

Na całe szczęście, w dzisiejszych czasach jest coraz mniej takich „mądrych” designerów osiągnięć, którzy nie mając pomysłu zarzucą nas bzdurami typu zbierz wszystko, zabij biliard wrogów, powtórz grę zylion razy, bo jest taka zajefajna.

Źródło: własne
Igor Chrzanowski Strona autora
Z grami związany jest praktycznie od czwartego roku życia, a jego sercem władają głównie konsole. Na PPE od listopada 2013 roku, a obecnie pracuje również jako game designer.
cropper