Czy Wiedźmin 4 stanie się „prawdziwą” nową erą serii? Oczekiwania są ogromne
Są takie marki, które wracają nie tylko jako kolejne numery w tytule, ale jako wydarzenia = i wszystko wskazuje na to, że Wiedźmin 4 właśnie do takiej ligi aspiruje. Po burzliwych latach, zmianach w studiu, nowych technologiach i fali oczekiwań, która zaczęła narastać jeszcze zanim ktokolwiek zobaczył choć jedną grafikę, czuć w powietrzu jedno: to ma być nowy rozdział, nie tylko kolejna opowieść ze świata, który dobrze znamy. I chyba nawet CD Projekt RED nie ukrywa, że tym razem stawka jest większa niż zwykle.
Tylko pytanie, co właściwie oznacza „nowa era” dla marki, której trzecią część wielu uważa za kamień milowy całej branży? Czy dostaniemy powrót do mroku i surowości pierwszego Wiedźmina? A może twórcy postawią na coś zupełnie świeżego, budując zupełnie inną wizję kontynentu? Jedno jest pewne - oczekiwania są tak wysokie, że można by nimi obdzielić kilka dużych RPG-ów, a mimo to fani wciąż dokładają kolejne. I właśnie o tym warto powiedzieć głośno, zanim zaczniemy rozkładać każdą plotkę i zapowiedź na czynniki pierwsze.
Co wiemy?
Na ten moment CD Projekt RED oficjalnie potwierdził jedno: Wiedźmin 4 będzie początkiem nowej trylogii, rozwijanej równolegle z innymi markami studia. Gra powstaje na Unreal Engine 5, co samo w sobie jest zmianą epokową - po latach korzystania z RED Engine twórcy stawiają na technologię, która ma zapewnić większą stabilność, szybszy rozwój oraz dużo bardziej zaawansowaną oprawę wizualną.
Potwierdzono również, że nie wrócimy do Geralta jako głównego bohatera. Symboliczny medalion, który pojawił się w pierwszej zajawce, przedstawia szkołę rysia - znak, że czeka nas zupełnie nowa opowieść i nowa perspektywa. CDPR przyznaje otwarcie, że czas na świeże otwarcie i nowy punkt wyjścia dla kolejnego pokolenia graczy. I to - jak pokazał zwiastun - zakręci się wokół Ciri.
Z wypowiedzi studia wynika też, że gra znajduje się we wczesnej fazie pełnej produkcji, a zespół jest większy niż ten, który pracował przy Wiedźminie 3. CD Projekt RED inwestuje w rekrutacje i podnosi liczbę pracowników odpowiedzialnych za grę, co sugeruje, że mówimy o jednym z największych projektów w historii firmy. Nieoficjalnie mówi się również o tym, że W4 może zaoferować większe, bardziej organiczne światy, z lepszą fizyką, systemami pogody, sztuczną inteligencją i immersją. Ale to w zasadzie pewnik.
Wiedźmin 4 ma być też startem „nowego technologicznego DNA” studia - bardziej elastycznego, modularnego, pozwalającego szybciej reagować na problemy, ale i oferującego więcej jakości. CDPR podkreśla, że wnioski z Cyberpunka 2077 zostały wyciągnięte, a produkcja Polaris ma przebiegać o wiele bardziej przewidywalnie i spokojnie. I choć nadal nie znamy fabuły, wszystkich postaci czy dokładnej daty premiery, to jedno jest pewne - gra tworzona jest jako długoterminowy filar całej marki Wiedźmin.
Oczekiwania są kosmiczne
Powód pierwszy oczekiwań jest prosty: Wiedźmin 3 to jedna z najważniejszych gier w historii RPG. Otrzymała dziesiątki nagród, sprzedała się w milionach egzemplarzy, a wielu graczy nadal stawia ją na piedestale jako wzór narracji, projektowania zadań i budowania świata. Każda kontynuacja - nawet duchowa - musi się zmierzyć z legendą, która urosła przez niemal dekadę.
Drugi powód to fakt, że CD Projekt RED odbudował swoją pozycję po Cyberpunku 2077. Phantom Liberty i aktualizacje sprawiły, że studio znów kojarzy się z wysoką jakością i dużymi ambicjami. Gracze widzą więc, że CDPR potrafi wyjść z kryzysu silniejszy, a Wiedźmin 4 może być tego najlepszym dowodem. W końcu nowy silnik, nowe podejście i nowa saga brzmią jak zaproszenie do wielkiego powrotu.
Do tego dochodzi jeszcze jedna rzecz - świat Wiedźmina po prostu nadal działa na wyobraźnię. Serial, dodatki, remake pierwszej części w produkcji, rosnąca globalność marki… Wszystko to sprawia, że oczekiwania puchną z miesiąca na miesiąc. Gracze liczą na powrót brudnego, mrocznego fantasy, na świat pełen moralnych szarości i decyzji, które zostają z nami na długo. To nie hype zbudowany na pustych hasłach, to coś realnego.
W skrócie? Oczekiwania są gigantyczne, bo wyczekiwany przez masy Wiedźmin 4 ma być nowym początkiem. Nowym rozdziałem. I może właśnie dlatego emocje wokół projektu rosną w niesamowitym tempie? A warto wspomnieć, że premiery przed 2027 nie dostaniemy, więc… Wszystko będzie jeszcze większe. Kreatywność fanów nie śpi.
Podsumowując
Kończąc te rozważania, łatwo zrozumieć, dlaczego Wiedźmin 4 budzi tak ogromne emocje. Z jednej strony mamy projekt, który formalnie dopiero nabiera pełnego kształtu, ale już teraz obiecuje technologiczny skok, świeże otwarcie fabularne i powiew nowej energii w dobrze znanym uniwersum. Z drugiej - presję, której mało która marka w branży byłaby w stanie sprostać. Oczekiwania są monstrualne.
A jednak trudno nie czuć ekscytacji. CD Projekt RED najwyraźniej uczy się na własnych błędach, buduje nową trylogię z wyprzedzeniem i inwestuje w narzędzia, które mogą wynieść serię na kolejny poziom. Czy “czwórka” okaże się początkiem nowej ery Wiedźmina? Tego jeszcze nie wiemy -ale potencjał jest ogromny, a nadzieje graczy nie biorą się znikąd. Jeśli studio wykorzysta tę szansę, możemy być świadkami jednego z najważniejszych powrotów dekady.
Przeczytaj również
Komentarze (3)
SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych