AstroBot

Sony wycofuje się z rynku PC? Na lepszą wiadomość nie można było liczyć!

Igor Chrzanowski | Dzisiaj, 15:00

Branża gier zmienia się na naszych oczach i są to bardzo poważne zmiany. Na szczęście nic nie zostało jeszcze zapisane w kamieniu i wydawcy gier oraz producenci sprzętu wciąż mają czas na eksperymentowanie z nowymi rozwiązaniami.

W przeciągu ostatnich 10 lat, byliśmy świadkami diametralnej zmiany w naszej kochanej branży. Microsoft zaczął wydawać swoje gry na pecetach i sprzętach konkurencji, pozbawiając konsole Xbox tytułów na wyłączność, Nintendo weszło w romans z mobilkami, a Sony powoli eksperymentuje z przeniesieniem swojego ekosystemu do chmury i PC. 

Dalsza część tekstu pod wideo

Świat jaki znaliśmy w czasach PlayStation 3, Xbox 360 i Nintendo Wii powoli przestaje istnieć, a co za tym idzie wszyscy musieliśmy dostosować się do tych zmian. Efektów długo szukać nie trzeba, albowiem wyniki sprzedażowe każdego z czołowych branżowych sprzętów mówią same za siebie. Ten kto trzyma się "starych" zasad, ten może wygrać cały ten szalony wyścig szczurów.

Exclusive - słowo, którego się nigdy nie pozbędziemy

Walka pomiędzy Nintendo, Microsoftem i Sony trwa od ponad 20 lat, a ogólne dzieje konsolowych wojen to dobre 5 dekad, w których kluczowym słowem od zawsze był Exclusive. Już od pierwszej generacji konsol wiemy, że dla klienta liczy się to, aby zdobyć sprzęt oferujący jak najlepsze możliwe doświadczenie - to właśnie dlatego Nintendo wraz ze swoim Color TV-Game zdominowało lata siedemdziesiąte. Z tego samego powodu Atari 2600 sprzedało się kilkukrotnie lepiej niż wszystkie inne konsole drugiej generacji razem wzięte. To właśnie tam mogliśmy ograć Pitfalla, Pac-Mana, River Ride i inne klasyki w domowym zaciszu. 

Z tego samego też powodu, gdy na rynku ukazał się Super Mario Bros., który pomógł Nintendo zdominować trzecią generację konsol, Sega zleciła stworzenie Sonica, który jako gry ekskluzywnej dla Sega Genesis, co miało przyciągnąć do ich konsol klientów spragnionych nowych wrażeń i świeżego bohatera. Efekt był tego taki, że SNES sprzedał się gorzej od NES-a, a Genesis potroiło wyniki Sega Master System, a więc Sega znacząco uszczupliła udziały Nintendo w rynku. W każdej kolejnej generacji było to samo - sprzęt, który miał najlepsze gry na wyłączność zawsze wygrywał. PSX zdominował świat dzięki Gran Turismo, Crashowi, Spyro, Final Fantasy, Metal Gear Solid, Ape Escape, Tekkenowi itd. 

Najlepszym okresem dla działalności Xboksa była siódma generacja i Xbox 360, które mogło poszczycić się Gears of War, Halo, Forzą Motorsport, Project Gotham Racing, Lost Odyssey, Blue Dragon, Fable czy też Dead or Alive. Gry, jakich próżno było szukać u PlayStation sprawiły, że Xbox był o włos od pokonania PS3 i odwrócił cały rynek o 180 stopni - to był definitywny koniec super-dominacji marki Sony.

No i w końcu współcześnie, najlepiej sprzedającą się konsolą jest Nintendo Switch, które ma takie gry jak Mario Kart, Mario Party, Animal Crossing, Pokemony, Kirby, Zelda, Splatoon, Super Smash Bros czy też Pikmin. Żadnej z tych marek nie ujrzycie nigdzie poza konsolami Nintendo i ewentualnymi mini-projektami na mobilki. 154 mln sprzedanych sztuk i szalona pogoń za wynikiem PS2 są chyba najlepszym dowodem na to, że hasło "exclusive" nadal ma wielką potęgę. Sony zdaje się powoli znów zaczynać to rozumieć, albowiem ostatnie pogłoski o wycofaniu się z rynku PC wydają się być naprawdę obiecujące.  

Jak coś jest dla wszystkich, jest dla nikogo

Ale dlaczego to jest tak ważne? Cóż, przykład Microsoftu pokazuje, że rezygnacja z gier ekskluzywnych nie popłaca. Xbox One sprzedał się o około 25-30 mln gorzej niż X360, zaś Xbox Series szoruje po dnie i obecnie konsolę kupuje dwa razy mniej osób niż ośmioletniego Switcha. Absolutny dramat i porażka na całej linii. O ile Game Pass się zwraca, a chmura powoli tam raczkuje do przodu, jeśli nikt nie kupi kolejnego Xboksa, nikt nie będzie chciał wydawać na niego gier, a jak nie będzie gier, nie będzie czym zapełnić Game Passa ani chmury. Koniec końców doprowadzi to do śmierci ekosystemu Xbox, a Microsoft skończy jak Sega i Atari. 

PlayStation 5 mimo, że radzi sobie naprawdę bardzo dobrze, jest około 2-3 miliony za wynikiem jakie w podobnym czasie osiągało PlayStation 4, mając na karku Xboksa One, po którego nadal sięgało całkiem sporo fanów. Sumarycznie niestety okazuje się, że skoro Xbox stracił około 15-20 milionów graczy, ci wszyscy ludzie powinno powędrować do PlayStation 5, a jednak konsolowców (bez Switcha) jest na ten moment jakieś 20 baniek mniej, niż w analogicznym okresie ósmej generacji. Skąd się to bierze? A no ze sprzedaży gier PlayStation na PC.

No bo po co statystyczny kowalski ma kupić PS5, skoro God of Wara, Horizon, Uncharted, Days Gone, Spider-Mana i Tsushimę dostał na Steamie, Epicu czy nawet GOG-u. Sony zarobiło 1,2 miliarda na Steamie i pewnie kolejne 300-500 milionów na Epicu i GOG-u, co teoretycznie pokazuje, że "hajs się zgadza". Ale czy na pewno? Ten miliard dolców można było zarobić na sprzedaży tych samych gier na PlayStation Store, plus dołożyć do tego sprzedaż paru milionów kolejnych konsol i 30% z innych gier jakie zakupiliby nowi posiadacze sprzętu. 

O ile zgadzam się z takim podejściem, że gry online powinny być dostępne wszędzie w ramach cross-playu i maksymalizacji bazy graczy jak w przypadku Helldivers 2, tak singlowe przygody muszą zostać na jednej platformie. To po prostu buduje tożsamość marki, tożsamość sprzętu i przyczynia się do długoterminowego sukcesu. PS3 zdechłoby na amen, gdyby Uncharted, Resistance, Ratchet, Gran Turismo czy inFamous i The Last of Us trafiły na Xbox 360. Sprzęt był tańszy i miał do tego swoje własne wyjątkowe gry. 

A życie w utopii zatytułowanej "when everybody plays, we all win", to bujda na resorach. Ekskluzywność istnieje w dosłownie każdej branży - nie tylko rozrywkowej. Bo tak pozyskuje się klientów. Nie bez powodu telewizje biły się o prawa do konkretnych filmów, stacje radiowe o najlepsze głosy, a gazety o ekskluzywne tematy. Tak samo jak dziś Netflix dominuje, bo ma takie Stranger Things, Squid Game, Wednesday, Frankensteina czy inne super produkcje, dla których kupujemy abonamenty. HBO wpadło zaś w tarapaty, bo zaczęło dzielić się swoimi flagowymi filmami czy seriami z innymi, tracąc asy w rękawie. Exclusive = klient i taka jest prawda. 

Interesuje Cię ten tytuł? Sprawdź nasz poradnik do Helldivers II.

Igor Chrzanowski Strona autora
Z grami związany jest praktycznie od czwartego roku życia, a jego sercem władają głównie konsole. Na PPE od listopada 2013 roku, a obecnie pracuje również jako game designer.

Jaką drogą powinno pójść Sony?

Zostać przy 100% grach na wyłączność jak Nintendo
244%
Gry Singleplayer tylko na PlayStation, multiplayer na PC i sprzęty konkurencji
244%
Pójść w pełną multiplatformowość jak Microsoft
244%
Pokaż wyniki Głosów: 244
cropper