Nie przepłacaj za pada! Ten ma wszystko, a kosztuje mniej niż wypad na miasto

Nie przepłacaj za pada! Ten ma wszystko, a kosztuje mniej niż wypad na miasto

ArecaS | Dzisiaj, 15:15

Czy tani pad może być dobry? Sprawdziłem Turtle Beach Rematch Core w trzech różnych tytułach.

Materiał powstał we współpracy z Turtle Beach.

Dalsza część tekstu pod wideo

Pamiętam czasy, kiedy w praktycznie każdym domu były po dwa pady. Jeden, ten dołączony do konsoli, to ten, na którym grało się na co dzień. Z kolei drugi był na stałe oddelegowany do roli kontrolera dla młodszego brata lub dla gości (niepotrzebne skreślić). Dlaczego? Ano dlatego, że oryginalne pady były drogie, ale przepaść jakościowa w porównaniu z tanimi zamiennikami była gigantyczna.

Turtle Beach Rematch Core
resize icon

Czy coś się od tamtej pory zmieniło? Postanowiłem się przekonać na własnej skórze. Okazją do tego była wizyta kuriera, który przyniósł mi paczkę z Turtle Beach Rematch Core. To niedrogi kontroler przewodowy dla konsol Microsoft Xbox i komputerów z Windowsem. W sklepach znajdziemy go za 129 zł i, co ciekawe, jest to produkt licencjonowany.

Kiedyś tak to nie wyglądało!

W zasadzie już na wstępie warto zaznaczyć, że Turtle Beach Rematch Core na pierwszy rzut oka nijak nie przypomina „kontrolerów dla gości” z czasów słusznie minionych. To niemal idealna kopia oryginalnego pada do Xbox Series X/S i to zarówno jeśli chodzi o design, jak i wykonanie.

Turtle Beach Rematch Core
resize icon

Znajdziemy tu ten sam ergonomiczny kształt i intuicyjnie rozmieszczone przyciski. W końcu jak coś się sprawdza, to po co to zmieniać? Nie można natomiast odmówić Rematch Core unikalnego charakteru. Ten bierze się jednak głównie z nietypowych wersji kolorystycznych. W każdej z pięciu dostępnych opcji urządzenie wyróżnia się akcentami stylistycznymi w jaskrawych kolorach, a dodatkowo w trzech wariantach „camo” dostajemy półprzeźroczystą obudowę z motywem kamuflażu. Krzykliwe? Jak diabli. Co by jednak nie mówić, fajnie się to wszystko razem komponuje.

No ale kontroler nie jest od tego, żeby go podziwiać. Postanowiłem więc sprawdzić, jak spisuje się w akcji, biorąc na warsztat kilka konkretnych tytułów.

Quake

Ja wiem, ja wiem – „granie w FPS-y na padzie to herezja i nikt tego nie robi”. Proszę tylko, nie mówcie o tym osobom, które kupiły Halo i Call of Duty na Xboksa, bo mogą się obrazić 😉

A już bardziej na poważnie, akurat oryginalny pad z Xbox Series do gier pierwszoosobowych sprawdza się zaskakująco wręcz dobrze. Postanowiłem więc sprawdzić, czy Turtle Beach Rematch Core też sprawdzi się w takim scenariuszu, tylko że na warsztat wziąłem coś nieco bardziej hardkorowego. Jeśli można na nim grać w Quake’a, to z Fortnitem czy innym Battlefieldem tym bardziej nie powinno być problemu.

Turtle Beach Rematch Core
resize icon

No i dobra wiadomość jest taka, że Rematch Core radzi sobie z tym wyzwaniem jak złoto. No i w sumie nie jest to wielkim zaskoczeniem, biorąc pod uwagę, że pod kątem ergonomii mamy do czynienia niemal z idealną kopią kontrolera Microsoftu. To oznacza łatwy i intuicyjny dostęp do wszystkich przycisków, co przy absurdalnym tempie narzucanym przez klasyka id Software oznacza często różnicę między życiem i śmiercią.

Mniej oczywiste było dla mnie to, jak sprawdzą się gałki analogowe. Bardzo często w tańszych kontrolerach ich precyzja i zakres ruchów pozostawiają sporo do życzenia. Na szczęście tutaj nie ma takich problemów. Są może nieco twardsze niż bym sobie tego życzył, ale na pewno nie można im odmówić dokładności.

Turtle Beach Rematch Core
resize icon

Natomiast gdyby zdarzyło się Wam grać przez sieć, to warto wspomnieć, że Rematch Core ma jedną fajną sztuczkę. Oprócz tego, że możemy do niego wpiąć zestaw słuchawkowy przez złącze jack 3,5 mm, to dodatkowo kontroler wyposażono w dedykowane skróty do zmiany głośności gry oraz czatu głosowego. Drobiazg, ale bardzo przydatny. 

Forza Motorosport (2023)

Precyzyjne analogi przydają się także w grach wyścigowych. Grając w Forza Motorsport (2023) znacznie bardziej istotne były dla mnie dwa inne elementy.

Po pierwsze, analogowe triggery, bez których można zapomnieć o precyzyjnej kontroli nad gazem i hamulcem. Na całe szczęście do tych tutejszych nie mam zastrzeżeń – pracują lekko, ale z wyraźnym, wyczuwalnym oporem, czyli dokładnie tak jak powinny.

Turtle Beach Rematch Core
resize icon

Druga rzecz to wibracje, które w tym przypadku przekazują graczowi sporo informacji o pracy pojazdu. Tu miałem znacznie większe obawy, bo w tanich padach zamiast porządnych silników wibracyjnych dostajemy zwykle rzężące coś, co nawet w telefonie wzbudziłoby najwyżej uśmiech politowania. Ale to kolejna rzecz, gdzie kontrolerowi Turtle Beach znacznie bliżej do segmentu premium niż budżetowego. Dwa konkretne silniki dają mocne, ale naturalne wibracje. Jest też obsługa funkcji Impulse Triggers, dzięki której część sygnałów zostaje przekierowana na spusty, dając graczom dodatkowy feedback. Działa to wszystko bardzo fajnie i gwarantuje świetne wrażenia z zabawy w samochodówkach.

Turtle Beach Rematch Core
resize icon

Co ważne, siłę wibracji spokojnie możemy dostosować do naszych preferencji z poziomu aplikacji Turtle Beach – PDP Control Hub. Zresztą to nie jedyna rzecz, którą możemy dzięki niej zrobić, bo oprócz tego mamy możliwość m.in. przemapowania przycisków, dostosowania gałek analogowych i triggerów czy konfiguracji audio.

Street Fighter 30th Anniversary Collection

Gry z pakietu Street Fighter 30th Anniversary Collection to idealny test, jak dobrze dany kontroler radzi sobie z bijatykami oraz tytułami retro. No i bez owijania w bawełnę – to kategoria, gdzie Turtle Beach Rematch Core wypada najsłabiej. Wynika to jednak nie tyle z winy samego pada, co z faktu, że nowoczesne kontrolery projektowane są z nieco innymi w kontekście ergonomii.

Turtle Beach Rematch Core
resize icon

Ale to nie znaczy, że grało się źle. W żadnym wypadku! Komfortowy kształt pada nadal procentuje, a tutejszy krzyżak zaskakująco dobrze sprawdzał się do wyprowadzania hadoukenów i shoryukenów. Nie będę natomiast ukrywał, nie jest to ten poziom precyzji, który da się poczuć w samochodówkach czy FPS-ach.

Znacznie więcej niż pad dla rodzeństwa

Ale wiecie co? Kompletnie nie mam z tym problemu. Za niecałe 130 zł Turtle Beach Rematch Core oferuje znacznie więcej niż spodziewałbym się po „tanim” zamienniku oryginalnego kontrolera. Dostajemy taką samą ergonomię i jakość wykonania jak w przypadku oficjalnych, oryginalnych produktów, do tego ciesząc się kilkoma praktycznymi dodatkami i ciekawym designem.

Turtle Beach Rematch Core
resize icon

Cieszyłbym się, gdyby za moich czasów właśnie tak wyglądały „kontrolery dla gości”. Turtle Beach Rematch Core to najlepszy dowód, że dużo się od tamtej pory zmieniło.

Turtle Beach Rematch Core - sprawdź cenę

Źródło: Materiał sponsorowany
ArecaS Strona autora
cropper