
Ranking seriali z MCU. Które z nich warto obejrzeć?
Marvel Cinematic Universe to maszyna, która przez lata wciągnęła w swoje tryby miliony widzów. Na początku wszystko zaczynało się od filmów, ale z czasem historia przeniosła się też na mały ekran. Serialowe odsłony MCU pozwalają zajrzeć w zakamarki tego świata - pokazać historie, które w kinie nie miałyby szansy wybrzmieć, i bohaterów, którzy wreszcie dostali swój czas.
W tym zestawieniu zebrałem osiem seriali, które najlepiej pokazują różne oblicza marvelowskiego uniwersum. Od widowiskowych produkcji pełnych efektów specjalnych po kameralne historie o żałobie, winie i szukaniu swojego miejsca - to tytuły, które warto nadrobić, jeśli chcecie poczuć, jak różnorodne potrafi być MCU. Jest to wybór oczywiście mocno subiektywny, więc miejcie to na uwadze!
Ms. Marvel




Serial, który zebrał mieszane opinie - z jednej strony wprowadził Kamalę Khan, jedną z ciekawszych bohaterek młodego pokolenia Marvela, z drugiej nie do końca udźwignął ciężar własnych ambicji. Fabuła skupia się na licealistce z New Jersey, która odkrywa w sobie supermoce i próbuje pogodzić życie nastolatki z dziedzictwem rodzinnym i kulturowym. Bywało średnio, momentami zbyt rozmycie i szkolnie, ale nie brakowało w MCU seriali, które poradziły sobie gorzej.
The Falcon and The Winter Soldier
Historia Sama Wilsona i Bucky’ego Barnesa, którzy po odejściu Kapitana Ameryki próbują odnaleźć własne miejsce w nowym porządku. Serial łączy kino sensacyjne z politycznym thrillerem, pokazując walkę o to, kto zasługuje na tarczę i jakie ciężary wiążą się z dziedzictwem Steve’a Rogersa. To produkcja bardziej przyziemna, w której supermoce schodzą na drugi plan, a głównym tematem staje się odpowiedzialność i pytanie, czym właściwie jest bycie symbolem.
Hawkeye
Zaskakująco lekki i świąteczny serial, w którym Clint Barton próbuje spędzić spokojne Boże Narodzenie z rodziną. Oczywiście nie wszystko idzie zgodnie z planem - na scenę wkracza Kate Bishop, młoda łuczniczka z ambicjami, a przeszłość Clinta wraca, żeby wywrócić jego życie do góry nogami. Hawkeye ma klimat komiksowego buddy movie, w którym humor miesza się z akcją, a Nowy Jork staje się tłem do relacji mistrza i uczennicy.
Daredevil: Born Again
Powrót Diabła z Hell’s Kitchen, który w wersji serialowej długo czekał na właściwą kontynuację. Born Again zapowiada mroczniejszy ton i historię bliską temu, co znaliśmy z komiksów Franka Millera. Matt Murdock znów będzie musiał zmierzyć się z własnymi demonami, korupcją i Wilsonem Fiskiem, którego obecność w MCU robi spore wrażenie. To jeden z tych tytułów, które wielu fanów uznaje za najważniejszy punkt nowej fali marvelowskich produkcji.
Agatha All Along
Serialowa odskocznia od standardowych superbohaterskich opowieści. Agatha Harkness, czarownica znana z WandaVision, wreszcie dostała własne pięć minut. Twórcy dostarczyli miks czarnego humoru, grozy i absurdu - coś na pograniczu sitcomu i mrocznej baśni. To produkcja, która pokazuje, że MCU wciąż potrafi bawić się formą i ryzykować bardziej nietypowymi historiami.
Moon Knight
Jedna z najciekawszych rzeczy, jakie trafiły do MCU w ostatnich latach. Oscar Isaac wciela się w Stevena Granta, człowieka z zaburzeniami tożsamości, który odkrywa, że jest awatarem egipskiego bóstwa. Serial miesza thriller psychologiczny z mitologią i efektowną akcją. Momentami jest niepokojąco, momentami komiksowo, ale w najlepszych chwilach Moon Knight pokazuje, że marvelowskie historie mogą opowiadać o czymś więcej niż tylko ratowanie świata.
WandaVision
Produkcja, od której zaczęła się serialowa ofensywa MCU. WandaVision bawi się konwencją telewizyjnych sitcomów, opowiadając historię żałoby i samotności Wandy Maximoff. Każdy odcinek stylizowany jest na inny etap historii telewizji, a pod powierzchnią pastiszu kryje się bardzo osobista opowieść o stracie i próbie stworzenia idealnego świata. Jeśli miała być to wizytówka - to wyszła świetnie.
Loki (Sezon 1 i 2)
Serial, który udowodnił, że Loki to bohater, którego da się prowadzić przez kilka sezonów bez straty jakości. Tom Hiddleston wraca w roli boga psot, który tym razem trafia do TVA - organizacji pilnującej porządku w multiwersum. Pierwszy sezon to podróż w czasie i przestrzeni, drugi rozwija motyw alternatywnych rzeczywistości i stawia Lokiego przed wyborem większym niż wszystko, czego do tej pory doświadczył. Dla wielu osób to najlepsze, co powstało w ramach serialowego MCU. I ja się z tym zgadzam.
Przeczytaj również






Komentarze (8)
SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych