
Przesiadywałem po nocach, by to skończyć... I było warto!
Każdy z nas ma taką serię gier, która wciągnęła na tyle, że nagle robiło się trzecia w nocy, a my wciąż obiecywaliśmy sobie „jeszcze tylko jedna misja”. Tytuł, który potrafił przegonić zmęczenie i sprawiał, że pobudka następnego dnia była tylko drobnym kosztem za te kilka godzin czystej frajdy.
W tym tekście chcemy opowiedzieć właśnie o takiej serii - tej, przy której nie liczyły się minuty ani zegarek, bo każda kolejna chwila przed monitorem była warta niewyspania. Historii, która została z nami na lata i którą do dziś wspominamy z tym samym uśmiechem, z jakim kiedyś siadaliśmy do grania. Przesiadywałem przy tych grach po nocach, a był to…
Prince of Persia




Prince of Persia: The Sands of Time zadebiutowało w 2003 roku za sprawą Ubisoft Montreal pod kierunkiem Jordana Mechnera, twórcy oryginalnego Prince of Persia z 1989 roku. Produkcja opowiada historię młodego księcia, który uwalnia Piaski Czasu - magiczną substancję zmieniającą ludzi w potwory. Rozgrywka łączy elementy platformowe z walką wręcz i innowacyjnym systemem manipulacji czasem, pozwalającym cofać błędy i rozwiązywać zagadki środowiskowe.
Rok później seria doczekała się kontynuacji - Prince of Persia: Warrior Within. Druga część trylogii była znacznie mroczniejsza zarówno pod względem fabuły, jak i stylistyki. Książę ścigany przez strażnika czasu Dahakę musi zmienić własny los i zapobiec katastrofie. Rozgrywka została rozbudowana o bardziej brutalny system walki, nowe bronie i rozgałęziające się ścieżki eksploracji.
W 2005 roku ukazała się trzecia część - Prince of Persia: The Two Thrones. Produkcja zamykała wątki rozpoczęte w poprzednich odsłonach i przedstawiała powrót księcia do Babilonu opanowanego przez armię wroga. Gra wprowadziła mechanikę rozgrywki dwiema wersjami bohatera - klasycznym księciem i Mrocznym Księciem, który miał inne umiejętności i sposób walki.
Trylogia Prince of Persia była - moim zdaniem - niemal perfekcyjna od początku, aż do jej końca. Zresztą, nie ma przypadku, że w późniejszych latach Ubisoft wielokrotnie odnosił się do tej serii jako jednego ze swoich najważniejszych klasyków, a The Sands of Time zapoczątkowało modę na gry akcji, w których kluczowe były parkour i narracja z perspektywy bohatera komentującego wydarzenia.
Ale skąd ten zachwyt?
Cóż, jeśli mielibyśmy wskazać serię, która w tamtym czasie naprawdę przenosiła graczy w inny świat, Prince of Persia byłaby pierwsza na liście. Już od Piasków Czasu setting robił ogromne wrażenie - egzotyczne pałace, pełne detali komnaty i zakurzone korytarze, w których każdy element architektury był jednocześnie dekoracją i częścią zagadki. Ten świat miał w sobie coś baśniowego, ale nie infantylnego - czuło się, że z każdą kolejną lokacją wchodzimy głębiej w historię i w konsekwencje działań księcia.
Na wyróżnienie zasługuje system walki, który w każdej części dawał poczucie rozwoju i coraz większej kontroli nad starciami. W Warrior Within zmiana klimatu poszła w parze z rozbudowaniem mechaniki - więcej broni, nowe kombinacje ciosów i możliwość efektownego eliminowania przeciwników. Z każdą kolejną potyczką miało się wrażenie, że książę staje się mocniejszy, bardziej doświadczony i coraz lepiej radzi sobie z nieustannie rosnącym zagrożeniem.
Ostrze, które wprowadzało manipulację czasem, było jednym z tych rozwiązań, które wydawały się rewolucyjne. Możliwość cofnięcia czasu po nieudanym skoku albo w trakcie walki była nie tylko genialnym ułatwieniem, ale też elementem historii - czymś, co niosło konsekwencje fabularne i podkreślało, że moc, którą książę zdobył, nie jest darmowa. Ten balans między gameplayem a narracją sprawiał, że każde użycie ostrza wydawało się ważne i trochę ryzykowne.
Nie można też pominąć etapów zręcznościowych - to one sprawiały, że trudno było mówić o monotonii. Sekwencje skakania po ścianach, balansowania na belkach i unikania pułapek były dokładnie tym, co odróżniało Prince of Persia od innych gier akcji tamtego okresu. Każdy bieg po pionowej powierzchni czy efektowny skok między kolumnami dawał poczucie, że sterujemy kimś wyjątkowym. I właśnie to połączenie świetnego świata, walki, historii i projektowania poziomów sprawiło, że ta trylogia tak dobrze przetrwała próbę czasu.
Oczekiwania na remake…
Prince of Persia to seria, która pokazała, jak wiele można osiągnąć, kiedy projekt rozgrywki idzie w parze z odważnym pomysłem na świat i historię. Te trzy części nie tylko wyznaczyły nowy standard dla gier akcji, ale też udowodniły, że nawet w czasach ograniczeń technologicznych można stworzyć coś, co wciąga na całe noce i zostaje w pamięci na lata.
Dziś, patrząc wstecz, łatwo zrozumieć, dlaczego ta trylogia wciąż ma wierne grono fanów. Połączenie klimatycznych lokacji, kapitalnego systemu walki, unikalnego ostrza i etapów zręcznościowych było czymś więcej niż sumą swoich części. I z tego względu tak bolą mnie problemy realizacyjne z odświeżeniem Piasków Czasu. Wszak jeśli ich nie dostaniemy, to próżno liczyć na kolejne odsłony…
Przeczytaj również






Komentarze (15)
SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych