xbox playstation

Xbox to jeden z ciekawszych wydawców na PlayStation. Zrobiło się ciekawie

Mateusz Wróbel | Dzisiaj, 09:00

Jeszcze kilka lat temu myśl, że gry sygnowane logiem Xboxa mogłyby trafić na konsole PlayStation, wydawała się wręcz absurdalna. Wojna konsolowa pomiędzy Sony a Microsoftem rozgrzewała internetowe fora, a każda ekskluzywna premiera jednej ze stron była odbierana niemal jak cios wymierzony drugiej. Gracze definiowali swoją tożsamość przez pryzmat marki konsoli, którą posiadali.

Tymczasem dziś jesteśmy świadkami niespodziewanej zmiany - Xbox, marka stworzona przez Microsoft, coraz śmielej poczyna sobie jako... wydawca na PlayStation. Brzmi jak paradoks, ale to właśnie rzeczywistość 2025 roku.

Dalsza część tekstu pod wideo

Początek tej rewolucji miał miejsce w 2020 roku, kiedy to Microsoft ogłosił przejęcie ZeniMax Media - spółki - matki legendarnej Bethesdy, znanej z takich serii jak The Elder Scrolls, Fallout, Doom czy Wolfenstein. Wartość transakcji opiewała na oszałamiające 7,5 miliarda dolarów, co uczyniło ją jednym z największych zakupów w historii branży gier. Dla porównania: Disney kupił Lucasfilm, wraz z prawami do "Gwiezdnych Wojen", za 4 miliardy. Skala inwestycji Microsoftu była bezprecedensowa, a branża - dosłownie zamarła.

Naturalnie, przejęcie to wywołało lawinę pytań i obaw. Czy dotychczasowe gry Bethesdy, które do tej pory ukazywały się na wszystkich platformach, nagle staną się ekskluzywne dla Xboxa i PC? Czy The Elder Scrolls VI ominie PlayStation szerokim łukiem? W pierwszych miesiącach Microsoft nie udzielał jednoznacznych odpowiedzi, pozostawiając rynek w stanie zawieszenia. Atmosfera była napięta, a gracze PS5 obawiali się, że ich ulubione franczyzy właśnie znikają im sprzed nosa.

Pierwsze zmiany w Xboxie

Ghostwire: Tokyo
resize icon

W międzyczasie Xbox zaczął redefiniować swoje miejsce w branży. Przestał być jedynie producentem sprzętu - jego ambicją stało się zosatnie usługą, ekosystemem obecnym wszędzie, gdzie są gracze. Microsoft zainwestował ogromne środki w rozwój Xbox Game Pass, chmury xCloud, a także w integrację z PC i urządzeniami mobilnymi. Co ciekawe, zaczęto także mówić o otwarciu się na inne konsole. Brzmiało to kontrowersyjnie, ale w kontekście strategii Microsoftu - miało sens.

Pierwsze sygnały tego nowego podejścia pojawiły się szybko. Gry Bethesdy, które miały podpisane umowy z Sony jeszcze przed przejęciem - jak Deathloop i Ghostwire: Tokyo - ukazały się na PS5 (wręcz czasowo ekskluzywnie), a Microsoft honorował wcześniejsze zobowiązania. Był to wyraźny sygnał, że nie wszystko musi być czarno-białe. Zamiast bezwzględnego zamknięcia ekosystemu, pojawił się cień elastyczności. To był dopiero początek większych zmian.

Jednak nie wszystkie decyzje napawały optymizmem. Kiedy Microsoft ogłosił, że Starfield - wieloletni projekt Bethesdy i jedna z najbardziej wyczekiwanych gier RPG - będzie dostępny wyłącznie na Xbox Series X|S i PC, wielu graczy poczuło się rozczarowanych. Obawy o nową, bardziej agresywną ekskluzywność wydawały się uzasadnione. Wydawało się, że marzenia o multiplatformowej otwartości właśnie pękły.

Zmiana nastawienia do wydawania gier na PS5 przez Xboxa

Forza Horizon 5
resize icon

I wtedy nastąpił zwrot, którego nikt się nie spodziewał. W 2024 roku Microsoft oficjalnie ogłosił, że część tytułów z portfolio Xbox Game Studios trafi na inne platformy - nie tylko Nintendo Switch, ale w tym także na PS5. Pierwszymi zwiastunami tej zmiany były Hi-Fi Rush oraz Pentiment, niewielkie, aczkolwiek cenione przez krytyków gry, które do tej pory były dostępne wyłącznie w ekosystemie Xboxa.

Kolejnym, większym krokiem było pojawienie się Sea of Thieves na PS5 - gry-usługi, która przez lata zyskała miliony fanów na Xboxie i PC. Jej debiut na konsoli konkurencji wywołał nie tylko falę entuzjazmu, ale również konsternacji: czy oto właśnie Xbox zaczyna wydawać swoje flagowe tytuły na sprzęcie Sony? Odpowiedź była prosta - tak. I to dopiero początek.

Prawdziwym przełomem okazała się jednak premiera Forza Horizon 5 na PS5. Ta uznana gra wyścigowa, będąca jednym z najważniejszych tytułów Xboxa, trafiła na konsolę Sony wiosną 2025 roku. Odbiór był więcej niż pozytywny - zarówno ze strony graczy, jak i branżowych mediów. Wielu recenzentów wskazywało, że to jedna z najlepiej zoptymalizowanych gier wyścigowych na PlayStation od lat.

A co jeszcze ciekawsze - Forza Horizon 5 na PS5 nie tylko zdobyła świetne oceny, ale również sprzedała się znakomicie. W ciągu pierwszych dwóch miesięcy od premiery na tej platformie gra osiągnęła wynik ponad 2 miliona sprzedanych egzemplarzy, bijąc rekordy dla nieekskluzywnych gier wyścigowych na konsoli Sony. To wyraźny dowód na to, że marka Xbox może odnieść sukces także poza swoim własnym ekosystemem.

Będzie tylko lepiej i więcej

Hellblade 2
resize icon

Co istotne, ten sukces wcale nie oznaczał osłabienia pozycji Xboxa jako platformy. Wręcz przeciwnie - dzięki obecności na PlayStation marka Xbox zyskała na rozpoznawalności, a wielu graczy zainteresowało się subskrypcją Game Pass, co pokazały ostatnie raporty giganta z Redmond. Microsoft pokazał, że nie trzeba walczyć o graczy wyłącznie na poziomie sprzętu - można ich zdobywać przez dostępność i jakość gier.

Przedstawiciele Xboxa otwarcie przyznają, że to dopiero początek. W planach są kolejne premiery multiplatformowe. Wśród nich wymienia się takie tytuły jak Hellblade II na PS5, a jestem pewny, że to nie wszystko. Phil Spencer i zespół Xbox Game Studios nie ukrywają, że ich ambicją jest bycie "wydawcą multiplatformowym z DNA Xboxa", czyli firmą, która zachowując własną tożsamość, dociera do jak największej liczby graczy - niezależnie od platformy.

Zmienia się także narracja wokół ekskluzywności. Jeszcze niedawno uznawana za najważniejszy atut platformy, dziś coraz częściej traktowana jest jako ograniczenie. Microsoft pokazuje, że przyszłość branży może leżeć w elastyczności, współpracy i zacieraniu granic między konsolami. A jeśli gracz na PS5 sięga po grę wydaną przez Xbox Game Studios - to przecież i tak Microsoft zyskuje.

Wszystko to sprawia, że Xbox wyrasta na jednego z najbardziej zaskakujących i zarazem najciekawszych wydawców na PlayStation. W świecie, w którym granice między platformami zaczynają się rozmywać, to właśnie Microsoft nadaje ton nowemu porządkowi. Ciekawe, czy Sony kiedyś pójdzie tą drogą, bo jednak wydaje się, że minimum do końca tej generacji PlayStation swojej polityki nie zmieni, a takie hity, jak Intergalactic czy Ghost of Yotei nie trafią ani na premierę, ani w przyszłości na Xboxy.

Słowem zakończenia: dziś nikt już nie pyta, czy gry Xboxa trafią na PS5 - tylko kiedy. Świat gier się zmienia. A my jesteśmy tego świadkami.

Źródło: Opracowanie własne
Mateusz Wróbel Strona autora
Na pokładzie PPE od połowy 2019 roku. Wielki miłośnik gier wideo oraz Formuły 1, czasami zdarzy mu się sięgnąć również po jakiś serial. Uwielbia gry stawiające największy nacisk na emocjonalną, pełną zwrotów akcji fabułę i jest zdania, że Mass Effect to najlepsza trylogia, jaka kiedykolwiek powstała.
cropper