Nie zawsze dobro wygrywa. Gry, w których jesteśmy złoczyńcami

Mówi się, że najlepsze historie to te, w których nie jesteśmy bohaterem. W których zamiast ratować świat, wolimy go trochę… Popsuć. Gry wideo od lat eksperymentują z narracją, pozwalając nam wcielić się w postacie moralnie niejednoznaczne, a nawet otwarcie złowrogie. I co ciekawe - takie role często okazują się najbardziej pamiętne. Bo przecież nie każda gra musi kończyć się happy endem, prawda?

W tym zestawieniu zebrałem osiem tytułów, które rzucają inne światło na temat protagonisty. Tu gracz niekoniecznie jest tym dobrym. Czasem to manipulant, czasem potwór, a czasem ktoś, kto ma własną definicję sprawiedliwości. I choć nie brakuje tu mroku, to właśnie ta odwaga w przedstawieniu "tej drugiej strony" sprawia, że te produkcje zapadają w pamięć.

Spec Ops: The Line

Z pozoru kolejna militarna strzelanka, która nie różni się niczym od dziesiątek innych. Ale im dalej w las - a raczej w pogrążony w piasku Dubaj - tym bardziej gracz zaczyna rozumieć, że nie jest tu żadnym wybawcą. Decyzje, które podejmujemy, prowadzą do brutalnych konsekwencji, a sama gra w bezlitosny sposób konfrontuje nas z pytaniem, czy naprawdę jesteśmy tymi dobrymi…

Prototype

Alex Mercer to chodząca broń biologiczna - dosłownie. Miasto pogrążone w chaosie, zainfekowani mieszkańcy, wojsko próbujące nad wszystkim zapanować... A my? Pożeramy ludzi, siejemy zniszczenie i z każdą minutą stajemy się coraz większym zagrożeniem. I choć motywacja Alexa ma cień sensu, to nie sposób nie poczuć się jak czarny charakter we własnej opowieści.

Overlord

Tutaj nikt nie udaje. Jesteś tytułowym Władcą Ciemności, masz armię minionów do dyspozycji i świat do podporządkowania. Gra nie bawi się w półśrodki - pozwala niszczyć, plądrować i robić dokładnie to, czego oczekuje się od typowego złoczyńcy z fantasy. Wszystko to oczywiście z przymrużeniem oka, ale nie zmienia faktu, że dobro zostawiamy za sobą na starcie.

Carrion

Odwrócone Alien: Isolation. W Carrion wcielamy się w bezkształtnego potwora, który ucieka z laboratorium i sieje postrach wśród naukowców i żołnierzy. Nie ma tu moralności, nie ma wątpliwości - jesteśmy czystą grozą, która skrada się szybami wentylacyjnymi i rozrywa ludzi na strzępy. A wszystko to w oldschoolowej oprawie pixel-artowej.

Manhunt

Rockstar postawił wtedy wszystko na jedną kartę - i dostał jedną z najbardziej kontrowersyjnych gier w historii. W Manhunt gracz wciela się w skazańca zmuszonego do udziału w brutalnym reality show, gdzie każda egzekucja jest nagradzana przez reżysera chorego widowiska. Czy nasz bohater jest tylko pionkiem? A może po drodze zatraca granice? Kto wie…

Dungeon Keeper

Zamiast ratować świat przed potworami, to my budujemy loch, rozstawiamy pułapki i karmimy smoki. Dungeon Keeper to klasyk, który przewrócił konwencję do góry nogami i pozwolił poczuć satysfakcję z obrony własnego królestwa zła. To gra, która nie tylko robiła coś nowego, ale realizowała to z ogromnym urokiem i czarnym humorem.

Hatred

Jedna z najbardziej kontrowersyjnych gier ostatnich lat. Wcielamy się w postać kierującą się czystą nienawiścią do świata - i dokładnie to pokazujemy poprzez nasze działania. Brutalne, bezwzględne i bardzo świadome swojego tonu. Niezależnie od opinii na temat samej gry, nie da się jej odmówić jednego - nie owija w bawełnę i od początku jasno pokazuje, że jesteśmy potworem.

Plague Inc.

Nie ma bohatera, nie ma przeciwnika. Jesteśmy wirusem. Naszym celem jest zainfekowanie całej planety i doprowadzenie do upadku cywilizacji. Plague Inc. robi to w sposób chłodny, strategiczny, ale przy tym naprawdę mocno niepokojący. Gra, w której każde nasze ulepszenie to krok bliżej do zagłady - i nie sposób nie czuć się złowieszczym demiurgiem.