The Matrix

Świętujemy 25-lecie Matrixa! Oto 10 ciekawostek, o których mogliście nie słyszeć

Kajetan Węsierski | 24.03, 13:00

Matrix nie jest dziś już tylko nazwą filmu - nie muszę brać go w cudzysłów. Obecnie jest to cała marka - ogromne przedsięwzięcie, które rozmiary wykraczają poza sfery kinematografii. Dla wielu stał się symbolem. I to w różnym ujęciu. Czytając o ruchach, które narodziły się - lub przybrały na sile - po premierze pierwszego filmu w 1999 roku, przewijają się pojęcia “Nowego Porządku Świata”, “życia w symulacji”, czy po prostu, już nieco bardziej przyziemnie, wzoru dla innych produkcji science fiction. 

Faktem jest natomiast, że przez ostatnie ćwierć wieku (bowiem dziś możemy świętować 25 lat, odkąd pierwszy “The Matrix” wylądował w kinach) cała ta marka mocno się rozwijała. I nie chodzi nawet o trzy kolejne filmy, gry wideo, czy komiksy, które powstały. Niektóre traktują o Neo, a inne dokładając swoje kwestie do całego tego dystopicznego świata. Niemniej, trudno znaleźć dziś kogoś, kto o Matrixie nie słyszał. 

Dalsza część tekstu pod wideo

Tak się jednak składa, że w samym tekście nie chcę mówić o całej marce. Chcę skupić się na pierwszym filmie, który może pochwalić się naprawdę sporym bagażem ciekawostek. I dziś chciałbym przedstawić Wam dziesięć z nich. Postawiłem na te mniej oczywiste, o których wielu mogło nie słyszeć. Jeśli jesteście wielkimi fanami serii, to pewnie niewiele Was zaskoczy, ale jeśli nie… Zachęcam do lektury! 

Jak nie Keanu to…

Zacznijmy może od podstaw… Aktora, który wcielał się w głównego bohatera Matrixa, na pewno wszyscy znamy. Keanu Reeves sprawdził się niesamowicie! Warto jednak odnotować, że nie był pierwszym wyborem. Opcji do obsadzenia Neo było sporo, a wśród wymienianych aktorów przewijają się takie tuzy kina jak Johnny Depp, Will Smith, Brad Pitt czy Val Kilmer! Mogło być zupełnie inaczej! 

Johnny Depp

A jak nie Fishburne to… 

Podobnie wypada kwestia wystąpienia jako Morpheus. Tutaj opcje również były grube, albowiem gdyby nie trafiło na Lawrance’a Fishburna, to w roli jednej z głównych postaci serii moglibyśmy zobaczyć na przykład Gary’ego Oldmana lub Samuela L. Jacksona. Biorąc pod uwagę nazwiska, można śmiało zakładać, że nie było mowy o półśrodkach i celowano w naprawdę mocne i sprawdzone nazwiska. 

Personalizowane okulary

Jedną z symbolicznych kwestii w “The Matrix” jest moda. Umówmy się, styl ubioru, który zaprezentowano w filmie, był czymś nietypowym. I na tyle cool, że w kolejnych latach był przenoszony do rzeczywistego świata, a ludzie rzeczywiście zaczęli korzystać z podobnych stylówek. Ich nieodłącznym elementem były także charakterystyczne okulary. I, jak można przeczytać w Internecie, w przypadku aktorów filmu, były one personalizowane. Każda postać miała zupełnie inną parę, niż reszta. 

Inspiracje anime 

Nie jest żadną tajemnicą, że “The Matrix” bardzo mocno inspirowany był głośnymi produkcjami anime. Wszak na tej gałęzi popkultury można było znaleźć naprawdę sporo genialnych pozycji science fiction. Ale co przede wszystkim stanowiło źródło pewnych elementów? Cóż… Kultowa “Akira”, popularne “Ninja Scroll” czy “Megazone 23”, a także oczywiście “Ghost in the Shell”, przy którym od razu widać zbieżności. 

Główny motyw

Kojarzycie ten otwierający motyw, który później przewijał się w absolutnie wszystkich dziełach związanych z Matrixem? Te lecące w dół zielone znaki? Zgodnie z informacjami, które możemy znaleźć w Sieci, za stworzeniem rzeczonej sekwencji stoi Simon Whitely, który wzorował się na… Kroplach deszczu spływających po szybie! Mało tego, całość stworzona została z japońskiej katakany. 

Australijskie ulice

A to jedna z tych bardziej kojarzonych ciekawostek, ale zdecydowanie taka, o której warto wspomnieć. Warner Bros. nie było w stanie zaoferować budżetu, jakiego oczekiwano na stworzenie filmu, więc trzeba było ciąć koszta. Do tego stopnia, że zamiast kręcić w Hollywood, kręcono w Australii - a dokładnie w Sydney. I może być to zaskakujące, biorąc pod uwagę, że nazwy ulic są z Chicago! 

Komiks

Wiedzieliście, że “The Matrix” nie miał być początkowo filmem? Tak się składa, że na samym starcie tworzono go jako plan komiksu! Lana i Lilly Wachowski tworzyły go właśnie w tej formie, co wynikało z ich przeszłości w Marvelu. Koniec końców zdecydowano się na film i biorąc pod uwagę efekty, z perspektywy czasu była to wspaniała decyzja. Zwłaszcza że koniec końców i tak powstały komiksy! 

The Matrix - Komiks

Od dublera do reżysera

W filmie z 1999 roku dublerem Keanu był… Chad Stahelski! Tak jest dokładnie ten sam, który współpracował przy tworzeniu “Johna Wicka”. I choć podczas kręcenia ujęć na przestrzeni trzech pierwszych filmów niejednokrotnie kończył z urazami (połamane żebra, przemieszczony bark), to biorąc pod uwagę późniejsze relacje z Reevesem, chyba można powiedzieć, że to niewielka cena. 

Deja Vu 

W odniesieniu do tej ciekawostki, muszę przyznać, że przeczytałem o niej po raz pierwszy, robiąc research do tego tekstu. Nie wiedziałem wszak, że “The Matrix” sprzed 25 lat nie był pierwszym zetknięciem Carrie-Anne Moss z takim tytułem! Jak się bowiem okazuje, wcześniej miała okazję występować w głównej roli (Liz Teel) trzynastoodcinkowego kanadyjskiego serialu fantasty pod prawie tym samym tytułem! 

Nieśmiały Neo

Nie jest żadnym sekretem, że Keanu Reeves nie jest najbardziej gadatliwą osobą na świecie. Ba, tak się składa, że nawet postacie, w który się wciela, niespecjalnie chcą wiele mówić. I potwierdziło się to oczywiście w “The Matrix”, gdzie przez pierwsze 45 minuty filmu miał on… Zaledwie 80 linii dialogowych! Jakby tego było mało, aż 44 z nich stanowiły pytania! Cóż, prawie jedno pytanko na minutę - niezła średnia! 

Kajetan Węsierski Strona autora
Gry są z nim od zawsze! Z racji młodego wieku, dojrzewał, gdy zdążyły już zalać rynek. Poszło więc naturalnie z masą gatunków, a dziś najlepiej bawi się w FIFIE, produkcjach pełnych akcji oraz przygód, a także dziełach na bazie anime i komiksów Marvela. Najlepsza gra? Minecraft. No i Pajączek od Insomniac Games.
cropper