Tanio to już było, a polityka cen jest i będzie coraz wyższa

Gry wideo to jedna z najpopularniejszych form rozrywki na świecie. Według sierpniowego raportu firmy analitycznej Newzoo, rynek gier wideo wart był w 2023 roku prawie 190 miliardów dolarów, a liczba graczy przekroczyła 3 miliardy. 

Poza tym lekko statystycznym wstępem warto nadmienić, iż gry nie tylko dostarczają emocji i zabawy, ale także stymulują kreatywność, rozwijają umiejętności i łączą ludzi. Jednak aby cieszyć się tytułami z najwyższej półki, trzeba zapłacić wysoką cenę.

I nie chodzi tu tylko o cenę samej gry, ale także o cenę sprzętu, akcesoriów, usług online i dodatkowej zawartości. Dlaczego ceny gier i sprzętu do grania są tak wysokie i czy można spodziewać się, że kiedykolwiek spadną? Czyżby były to płonne nadzieje?

Ceny gier na konsole

Jednym z najważniejszych czynników wpływających na cenę gry jest platforma, na którą jest ona wydana. Gry na konsole są zazwyczaj droższe niż gry na PC lub urządzenia mobilne. Wynika to z kilku powodów. Po pierwsze, producenci konsol (ale też inne popularne platformy ze sprzedażą gier) pobierają opłaty licencyjne od wydawców za prawo do publikowania gier na ich platformach. Te opłaty mogą wynosić nawet 30% ceny detalicznej gry - np. Nintendo ze swoim eShop’em, Steam czy Epic Game. Po drugie, gry na konsole są często nadal sprzedawane w formie fizycznej (choć to kwestia czasu), co wiąże się z większymi kosztami produkcji, dystrybucji i magazynowania nośników. Po trzecie, gry na konsole muszą spełniać wysokie wymagania techniczne i jakościowe, co oznacza większe nakłady na rozwój, testowanie i marketing - choć z tym testowaniem mają duży problem.

W ostatnich latach ceny gier na konsole wzrosły jeszcze bardziej. W 2020 roku, wraz z premierą nowej generacji konsol PlayStation 5 i Xbox Series X/S, niektórzy wydawcy podnieśli cenę swoich gier z 60 do 70, a nawet 80 dolarów. Podwyżka cen jest uzasadniona przez wydawców wzrostem kosztów produkcji swoich tytułów, które mają oferować lepszą grafikę, dłuższy czas gry i więcej funkcji. Jednak nie wszyscy gracze są zadowoleni z tej zmiany i uważają, że gry są zbyt drogie w stosunku do tego, co oferują.

Ceny sprzętu do grania

Nie tylko gry, ale także sprzęt do grania jest coraz droższy. Nowe konsole PlayStation 5 i Xbox Series X/S kosztują odpowiednio 499 i 499/299 dolarów. To więcej niż poprzednie generacje konsol, których ceny wynosiły 399 dolarów. Podobnie, nowe karty graficzne dla PC, takie jak GeForce RTX 3080 i Radeon RX 6800 XT, kosztują 699 i 649 dolarów (choć dużo też zależy od wersji i producenta). To również więcej niż poprzednie modele, które kosztowały znacznie mniej - trzeba przyznać, że krypto dało się we znaki. Nie wspominając o akcesoriach, takich jak kontrolery, słuchawki, klawiatury, myszki, monitory, które również podrożały. Tutaj prawdziwym sztosem wydaje się „nieporozumienie”, jakim jest uważane przez niektórych PlayStation Portal. Dla wielu jego cena jest zbyt wysoka jak na możliwości, jakie jest w stanie zaoferować. Zwykły skok na kasę? Kwestia indywidualna - niedobór tego „gadżetu” zdaje się jednak potwierdzać jego mały sukces, choć warto poczekać na oficjalne dane od Sony (no wiecie, ile sztuk wyprodukowano).

Wzrost cen sprzętu do grania jest spowodowany kilkoma czynnikami. Po pierwsze, nowy sprzęt oferuje znacznie lepszą wydajność i jakość obrazu niż stary (co jest dla wszystkich jasne i klarowne), dzięki czemu gry wyglądają i działają lepiej. Po drugie, nowe urządzenia są teraz trudniejsze i droższe w produkcji, ponieważ wymagają zaawansowanych technologii i materiałów, które z racji wojny mocno się skurczyły. Po trzecie, popyt na niego przewyższa podaż, co prowadzi do niedoborów i spekulacji na rynku. No i po czwarte, jak wszystko na tym świecie, tak i urządzenia są podatne na inflację, ponieważ ceny surowców, energii i transportu rosną wraz z ogólnym wzrostem cen.

Podsumowanie

Gry wideo to wspaniała forma rozrywki, ale powoli staje się coraz bardziej kosztowna. Niedługo gry mogą kosztować po 400 zł, bo już i takie sugestie ze strony twórców padają, oczywiście z mierną argumentacją. Niemniej zarówno ceny gier, jak i sprzętu do grania są wysokie i prawdopodobnie nigdy już nie spadną, a raczej będą się utrzymywać na obecnym poziomie lub wręcz rosnąć. Wynika to z wielu czynników, takich jak opłaty licencyjne, koszty produkcji, ograniczona podaż, wysoki popyt i inflacja. 

Gracze muszą więc liczyć się z tym, że granie na „najwyższym poziomie” będzie wymagało sporych wydatków. Dobrze, że wciąż istnieją alternatywne sposoby, aby cieszyć się grami bez wydawania fortuny. Można na przykład kupować gry w promocjach, korzystać z usług abonamentowych, grać w gry darmowe lub niezależne, używać starszego sprzętu lub dzielić się nim z innymi. Można też kupować używki, póki jeszcze są dostępne, a producenci nie nałożyli na nich jakichś restrykcji, w postaci jednorazowej rejestracji gry przypisanej do konta - co w przypadku niektórych usług już ma miejsce, a w przyszłości może tylko narastać (zapędy takie miał przecież Microsoft) W ten sposób można znaleźć równowagę między jakością a ceną i nadal bawić się dobrze - i oby ten okres trwał jak najdłużej.