Furiosa

Furiosa - wszystko co wiemy o nowym filmie w uniwersum Mad Maxa

Dawid Ilnicki | 10.12.2023, 14:00

Jedną z najważniejszych premier kinowych przyszłego roku będzie bez wątpienia nowa produkcja George’a Millera “Mad Max: Furiosa”. Stanowić ma ona jednocześnie prequel i spin-off do historii opowiedzianej w pamiętnym widowisku z 2015 roku, najbardziej chwalonego filmu akcji ostatnich lat, który doczekał się również wielu wskazań jako jeden z najlepszych obrazów drugiej dekady XXI wieku.

Cokolwiek jeszcze czeka George’a Millera na drodze do przyszłorocznej premiery “Mad Maxa: Furiosy” jedno nie ulega wątpliwości. Sequel do znakomitego widowiska z 2015 roku z całą pewnością nie będzie produkcją tak trudną w realizacji jak jego poprzednik. Na pomysł obrazu, będącego kontynuacją trzyczęściowej serii o przygodach Maxa Rockatansky’ego, australijski twórca wpadł bowiem już w końcówce lat 80’ poprzedniego wieku. Pomimo jednak tego, iż o rozpoczęciu prac nad tym projektem mówiono później także w kolejnych dekadach, ostatecznie zmaterializował się on dopiero w postaci, dość niespodziewanego, hitu 2015 roku, rzecz jasna już bez Mela Gibsona w tytułowej roli.

Dalsza część tekstu pod wideo

O powodzeniu widowiska George’a Millera zdecydowało z jednej strony gruntowne odświeżenie formuły, poprzez dodanie nowej bohaterki, granej przez Charlize Theron Furiosy, jak i fantastyczne pomysły realizatorskie. Doskonale uzupełniały one wyjątkowo prostą fabułę, którą idealnie streszcza druga część tytułu jednego z najbardziej znanych dzieł J.R.R. Tolkiena, czyli “Tam i z powrotem”. O dziwo jednak, jak na kultowy status, jaki to dzieło dość szybko wyrobiło sobie wśród kinomanów, “Mad Max: Na drodze gniewu”, wcale nie przyniósł tak wielkich zarobków (szczególnie jeśli uwzględnimy również dość duży budżet reklamowy). Nie doczekał się również żadnego Oscara w głównych kategoriach (mimo nominacji), dominując jednakże niemal wszystkie kategorie techniczne. Mimo szacowanych, nawet na 80 milionów dolarów, strat po wyświetlaniu filmu w kinach, status współczesnego klasyka kina akcji przełożył się na doskonałe wyniki ze sprzedaży DVD/Blu-Ray, a także zysków ze streamingu, a więc z całą pewnością należy go nazwać komercyjnym sukcesem.

Kwestią czasu była więc kontynuacja tej produkcji, której losy rozwijały się w dwojakim kierunku. Już w ostatnich miesiącach 2015 roku można było usłyszeć o zrębach fabularnych produkcji, roboczo zatytułowanej “Mad Max: Wasteland”, mającej być klasycznym sequelem, w którym do roli tytułowego bohatera powróciłby Tom Hardy. Już jednak w końcówce następnego roku pojawiły się pogłoski o tym, że zapał Millera do realizowania tej wyczerpującej produkcji spadł, a na początku kolejnego przedstawiciele reprezentujący firmę Australijczyka zdecydowali się złożyć pozew do sądu przeciwko Warner Bros., domagając się siedmiu milionów dolarów z tytułu bonusów za “Fury Road”. Oczywistym stało się, że w takiej atmosferze trudno było kontynuować pracę nad nowym tytułem. Ostatecznie jednak wszystko rozeszło się po kościach, a realnych kształtów zaczęła nabierać zupełnie inna produkcja, skupiona wokół bohaterki, w którą wcześniej wcieliła się Charlize Theron.

Covidowa przerwa

Furiosa

W marcu 2020 roku serwis Variety doniósł, że George Miller zaczął kompletowanie obsady do swej nowej produkcji, pomyślanej jako prequel do “Mad Max: Na drodze gniewu”, opowiadającej o młodości Imperatory Furiosy. Z uwagi na covidowe obostrzenia, znacznie wydłużające prace nad wieloma produkcjami w tym czasie, casting do głównej roli odbywał się na Skype. Jedną z wielu kandydatek do tej roli była od początku Anya Taylor-Joy, ostatecznie wybrana przez Millera za sprawą świetnego występu w “Ostatniej nocy w Soho” Edgara Wrighta, a także udanemu przesłuchaniu, na którym aktorka miała za zadanie zagranie sceny ze słynnej “Sieci” Sidneya Lumeta. Za udział w tym przedsięwzięciu Taylor- Joy miała otrzymać prawie 2 miliony dolarów, a ostatecznie potwierdzono go w październiku tego samego roku, kiedy to sprawy nabrały zdecydowanego przyspieszenia.

Od razu wyjawiono, że w widowisku ma zagrać także Chris Hemsworth, jak również - pojawiający się w 2021 roku w “Candymanie” i “Matrixie Zmartwychwstanie” - Yahya Abdul Mateen II. Odtwórca roli, zdecydowanie odświeżonego, Morfeusza z ostatniej odsłony serii sióstr Wachowskich wkrótce musiał się wycofać z prac nad “Mad Max: Furiosa” ze względu na wyjątkowo napięty terminarz. W jego miejsce w obsadzie pojawił się Tom Burke. Dobrą wiadomością okazało się zakontraktowanie wielu członków ekipy, realizującej poprzednią produkcję należącą do tej franczyzy, czyli m.in. współscenarzystę Nico Lathourisa, odpowiedzialną za znakomity montaż Margaret Sixel, scenografa Colina Gibsona, a także specjalistę od dźwięku Bena Osmo, charakteryzatora Lesley Vanderwalta, jak również kompozytora Toma Holkenborga, znanego także jako Junkie JL.

W 2022 roku ogłoszono, że operatorem na planie będzie Simon Duggan, który wcześniej pracował na planach m.in. “Wielkiego Gatsby” Baza Luhrmanna, a także “Przełęczy ocalonych” w reżyserii Mela Gibsona. Do swych ról z pierwszego filmu mają powrócić Nathan Jones (Rictus Erectus) i Angus Sampson (Organic Mechanic), a w filmie zobaczymy również młodszą wersję Immortana Joe, na razie jednak nie jest pewne kto go zagra. Po udanej wspólnej pracy z reżyserem, w trakcie realizacji “Trzech tysięcy lat tęsknoty”, na planie nowego filmu pojawią się znów młodzi aktorzy Alyla Browne i Quaden Bayles. Drugiego z nich Miller postanowił obsadzić w swym poprzednim filmie po głośnej sprawie wycieku do sieci bulwersującego nagrania wideo. Widać na nim jak nad tym, dziewięcioletnim wówczas, niskorosłym chłopcem, znęcają się jego rówieśnicy, co spotkało się oczywiście z oburzeniem australijskiej opinii publicznej, głośno domagającej się zadbania o środowisko w jakim wychowują się ich dzieci.

Australijska produkcja

Furiosa

Interesującą kwestią przy realizacji “Mad Max: Furiosa” okazał się sposób finansowania produkcji. Rząd australijski od początku działał bowiem na rzecz tego, by widowisko było realizowane właśnie w tym kraju, przeznaczając na ten cel w sumie aż 343 miliony dolarów australijskich. Ogromna kwota pieniężna miała jednak służyć nie tylko produkcji najdroższego obrazu realizowanego na tym kontynencie, ale również po-covidowemu ożywieniu gospodarki w wielu miejscach kraju. Dobrym przykładem jest tu malutka miejscowość Hay w regionie Riverina, gdzie zatrzymała się ekipa realizująca zdjęcia do filmu George’a Millera. Z zadowoleniem przyjęli to właściciele wszystkich lokalnych biznesów, do tego czasu narzekający na mocne spowolnienie, nie tylko za sprawą pandemii, ale również wcześniejszej suszy. Mieszkańcy tego 2.5-tysięcznego miasteczka mogli tylko narzekać na to, że nie było im dane spotkać na żywo największych gwiazd, gdyż w pracach w tej miejscowości uczestniczyli głównie kaskaderzy.

W maju 2022 roku, podczas realizacji kolejnych zdjęć, fabuła widowiska była jeszcze utrzymywana w tajemnicy. Zatrudnionym na planie pracownikom, pochodzącym z okolic, od razu podsuwano do podpisania umowę o zachowaniu poufności, tak by do mediów nie wyciekły żadne kluczowe elementy dotyczące nowej produkcji. Już dziś jednak wiadomo, że fabuła będzie się kręciła wokół nowej hordy, władanej przez Warlorda Dementusa, granego właśnie przez Chrisa Hemswortha, w których rękach znajdzie się młoda Furiosa. W trakcie wielkiej wojny o dominację, w dobrze znanej już miłośnikom pierwszej części Cytadeli, poznamy więcej szczegółów o przeszłości samej bohaterki, która rzecz jasna, postara się powrócić do miejsca, gdzie przyszła na świat, zwanego Zielonym Miejscem, o którym mowa również w “Fury Road”.

 https://youtu.be/M8MckIA7c70?si=uAjC8rpyxw12mA8R

W sezonie na różnorakie zwiastuny (serialowe, filmowe i growe) fani otrzymali niedawno także trailer przyszłorocznego obrazu, który z pewnością zgromadzi przed ekranami kin spore grono widzów i może nawet przebić wyniki kasowe “Mad Max: Na drodze gniewu”, biorąc pod uwagę to, że tym razem wiadomo już czego się spodziewać. Złośliwi powiadają, że filmowym słowem roku powinien być w 2024 przymiotnik “wysokooktanowy”, z lubością powtarzany przez recenzentów w odniesieniu do typu widowisk. O ile zaś gwiazda Chrisa Hemswortha świeci dziś mocno, przede wszystkim dzięki ikonicznej roli Thora, o tyle film George’a Millera może stanowić przełom dla Anyi Taylor-Joy, nadal kojarzonej raczej z mniej popularnymi produkcjami czy serialami, podczas gdy o “Mad Max: Furiosa” z całą pewnością dyskutować będzie cały filmowy świat. 

Źródło: własne
Dawid Ilnicki Strona autora
Z uwagi na zainteresowanie kinem i jego historią nie ma wiele czasu na grę, a mimo to szuka okazji, by kolejny raz przejść trylogię Mass Effect czy też kilka kolejnych tur w Disciples II. Filmowo-serialowo fan produkcji HBO, science fiction, thrillerów i horrorów.
cropper