Red Dead Redemption 2

Rockstar ma patent na ponadczasowe gry. RDR 2 tylko to potwierdza

Kajetan Węsierski | 05.12.2023, 21:30

Branża gier wideo pędzi i nie cierpi zastoju. Choć czasem możemy odnieść wrażenie, niesieni złymi emocjami, że wszystko stoi w miejscu i od lat się nie rozwija, to trudno jest racjonalnie wybronić taką tezę. Co więcej, nieustannie zasypywani jesteśmy nowymi grami, co sprawia, że te, które debiutowały nawet stosunkowo niedawno, szybko odchodzą w zapomnienie. A ich miejsce zajmowane jest przez nowe tytuły. 

Ogromny przemiał nowości sprawia także, że dużo łatwiej nam zapomnieć o tym, z czym mieliśmy do czynienia przy konkretnych premierach. Mechaniki nam się rozmywają, core rozgrywki bardzo szybko zostaje przytłoczony przez oczekiwania i porównania, a fabuły wielu podobnych do siebie dzieł zlewają się w jedno. I jest to całkowicie naturalne, a przy tym zrozumiałe. 

Dalsza część tekstu pod wideo

Rokrocznie na samym Steamie debiutuje około 10 tysięcy gier, a dokładając do tego konsole oraz inne sklepy na PC, mamy do czynienia z gargantuicznymi pokładami nowości. I ogromną konkurencją choćby o malutką część naszego czasu wolnego. Są jednak gry, które zdają się przeczyć logice, zostawiać inne w tyle i nawet po latach być oblegane, a także budzić zainteresowanie. I Rockstar jest mistrzem w tworzeniu takowych. 

Moc Rockstara 

Skąd taki wniosek? Cóż, wystarczy spojrzeć na dane sprzedażowe, liczby i inne temu podobne rzeczy. Wystarczy wspomnieć, że mamy tu do czynienia z twórcami Grand Theft Auto - jednej z najmocniejszych marek w branży, a także ojcami Red Dead Redemption (gdzie wszystkie wydane odsłony cieszyły się znakomitym odbiorem wśród graczy i krytyków). O innych tytułach nie wspominam, bo już właściwie nie trzeba. 

Klimatyczne GTA: Vice City? Blisko 18 milionów sprzedanych egzemplarzy. Klasyk w postaci GTA: San Andreas? Takie tam ponad 21 milionów. Świetne GTA IV? Niemal 30! I oczywiście Grand Theft Auto V, któremu wcale nie jest daleko do osiągnięcia bariery 200 milionów sprzedanych kopii na całym świecie. Absurdalny wynik. Co jednak warte odnotowania, ów dalej rośnie, a od premiery minęło przecież dziesięć lat! 

Wymowny jest fakt, iż Grand Theft Auto V cały czas znajduje się w przeróżnych rankingach pod względem sprzedaży. I nie chodzi tu o takie obejmujące całą dekadę czy ostatnie kilka lat. Dość powiedzieć, że w Europie, w sierpniu bieżącego roku, był to najchętniej kupowany tytuł w PlayStation Store. A wystarczy zerknąć na comiesięczne sprawozdania z Wielkiej Brytanii, aby się przekonać, że tytuł nie wypada praktycznie z pierwszej dziesiątki.

A jest jeszcze przecież wspomniane Red Dead Redemption 2! Tytuł znakomity, niezwykle rozbudowany i… Również ponadczasowy. Premiera miała miejsce w 2018 roku na konsolach, kilka miesięcy później - już w 2019 - na PC, a… Rekordowe zainteresowanie na Steamie przypadło na - uwaga, uwaga - końcówkę listopada tego roku. Tak, w weekend na serwerach zagościło aż 77 655 osób!

Wady

Dość wyraźnie pokazuje to, z jak dużym fenomenem mamy w tym przypadku do czynienia. Mijają lata, postępy są w grach mocno zauważalne, a ludzie wciąż z wielką przyjemnością pozostają przy produkcjach od ekipy z Rockstara. Te wydają się bowiem wykraczać poza trendy, czy nawet zmiany w kontekście popularności danych mechanik. Nie jest jednak tak, że ma to wyłącznie pozytywne efekty. 

Cóż, prowadzi to oczywiście do takich aspektów jak zastój, zmniejszona motywacja, a także obrzucanie odbiorców licznymi remasterami, remake’ami, reskinami i tak dalej… Największy minus takiego podejścia jest jednak jeden. I jest niezwykle konkretny, a przy tym niewątpliwie każdy z Was, kto czyta ten tekst, miał nieprzyjemność go zauważyć - szczególnie po działaniach Rockstara. 

Mowa oczywiście o braku konieczności tworzenia kolejnych odsłon. Skoro bowiem starsze dalej generują ogromne zyski i nie są przy tym obarczone ryzykiem utraty zaufania fanów, skopania ich oczekiwań, czy wkładaniem niezliczonych godzin w coś nowego, to… Po co właściwie w to brnąć? Można napawać się tym, co samo się generuje. Tak jest łatwiej, bezpieczniej, a czasem po prostu bardziej opłacalnie. 

Od poprzedniego Grand Theft Auto, jak wspomniałem, minęła dekada. I być może zakończymy odliczanie na 11/12 latach (w końcu na dniach dostaniemy zwiastun kolejnej części). A ile poczekamy na Red Dead Redemption 3? Nie, żeby teraz ktoś go potrzebował, ale… W końcu gracze zaczną dopytywać o kolejną odsłonę na Dzikim Zachodzie. Czyżby ponownie dyszka? A może ciut mniej? Bieżącą generację pewnie ominiemy. 

Podsumowując… 

Z perspektywy gracza nie jest to na pewno sytuacja idealna, ale tak czysto po ludzku… Trzeba szanować to, w jaki sposób Rockstar podchodzi do swoich gier. Wyniki, jakie generują ich tytuły, mówią same za siebie, a fakt, że za każdym razem, gdy ich tytuł debiutuje na rynku, jest najbardziej wyczekiwanym w roku, jest tylko odpowiednim potwierdzeniem tego stwierdzenia. Warto docenić. 

Koniec końców, obecnie najlepiej chyba po prostu cierpliwie czekać na Grand Theft Auto VI, a następnie delektować się tym tytułem w pełni. Rozłożyć przyjemność na naprawdę dużo czasu, bo kto wie, kiedy ponownie przyjdzie nam czekać na nową grę od Rockstara. A może warto, niczym w “kołczingowych” programach, cieszyć się drogą do premiery, zamiast samym celem? Z tym pytaniem Was zostawiam! 

Interesuje Cię ten tytuł? Sprawdź nasz poradnik do Red Dead Redemption 2.

Kajetan Węsierski Strona autora
Gry są z nim od zawsze! Z racji młodego wieku, dojrzewał, gdy zdążyły już zalać rynek. Poszło więc naturalnie z masą gatunków, a dziś najlepiej bawi się w FIFIE, produkcjach pełnych akcji oraz przygód, a także dziełach na bazie anime i komiksów Marvela. Najlepsza gra? Minecraft. No i Pajączek od Insomniac Games.
cropper