The Last of Us 2

Fabuła podzielona na rozdziały czy otwarty świat? Co preferujemy w dzisiejszych czasach bardziej

Mateusz Wróbel | 03.12.2023, 12:00

W ostatnich latach w branży gier deweloperzy odpowiadający za gry akcji podzielili się na trzy grupy - jedna z nich tworzy gry korytarzowe nastawione na fabułę, druga na pozycje z otwartym światem stawiające na rozmaite aktywności, a trzecia to miszmasz dwóch powyższych propozycji, gdzie twórcy nie do końca wiedzą, czy ma być to gra stricte nastawiona na zabawę w wielkich lokacjach, czy też ograniczona i prowadząca odbiorcę za rączkę.

Ogólnie rzecz biorąc w świecie graczy istnieje przekonanie, że te z założenia "mniejsze pozycje" są lepsze, ciekawsze i bardziej dopracowane. Dlaczego? A dlatego, że jeszcze dwie generacje konsol wcześniej programiści stawiali na korytarzowe produkcje - de facto to one były tymi najbardziej pożądanymi, jeśli przypomnimy sobie pierwsze The Last of Us, Uncharted, Gearsy, Dead Space czy serię God of War. Gdy jednak na rynku pojawiło się GTA 5 czy nasz rodzimy Wiedźmin 3, wielu twórców zauważyło, że ogromne, ciekawie zrealizowane światy potrafią przyciągnąć odbiorcę na wiele - w niektórych przypadkach nawet setki - godzin.

Dalsza część tekstu pod wideo

Idealnym przykładem do chęci przejścia na otwarty świat jest seria Assassin's Creed. Ubisoft sam przyznawał przed premierą AC Origins, że inspirował się twórczością CD Projekt RED związaną z przywołanym w powyższym akapicie Wiedźminie 3, co spowodowało, że opowieść w starożytnym Egipcie była zdecydowanie dłuższa niż zabawa w przykładowo odsłonie z podtytułem Unity lub Syndicate. Zmiany widzimy też w serii God of War, gdzie Santa Monica Studio od God of Wara z 2018 roku stawia na zabawę z większą ilością opcjonalnych aktywności.

Korytarzowy świat

A Plague tale requiem

Czy więc potrzebujemy więcej gier korytarzowych? Uważam, że ich jednymi z głównych przedstawicieli są obecnie marki The Last of Us oraz A Plague Tale Requiem. W tych grach otrzymujemy zamknięte tereny, które możemy dodatkowo eksplorować, zdobywając przy tym potrzebne do craftingu (wytwarzania amunicji czy innych gadżetów na potrzeby walki) materiały, ale zawsze ścieżka fabularna prowadzi nas do jednego miejsca. A dotarcie do niego zapewnia nam poznawanie kolejnych detali opowieści.

Nie znajdziemy tutaj żadnych dodatkowych aktywności (oczywiście jeśli nie liczymy np. pogłaskanie psa czy rzucanie piłką w puszki, co zajmuje dosłownie kilkanaście sekund i nie wybija z rytmu przygody), więc najczęściej taka przygoda trwa od kilkunastu do 25-30 godzin zabawy. Bardziej zależy to od doświadczenia i wielkości zespołu, bo giganci typu Naughty Dog przyzwyczaili nas do tego, że ich gry nie kończą się w momencie, gdy zaczynają się na dobre rozkręcać.

Otwarty świat

Days Gone

Z drugiej strony barykady mamy otwarte światy - gdy "korytarzówki" są często tymi udanymi pozycjami, tak akurat w tym gatunku dochodzi często do klap finansowych spowodowanych oferowaniem zbyt nijakiej zawartości dodatkowej. Książkowy przykład to tegoroczne Forspoken, które miało podstawy do zostania ciekawą produkcją (mowa tutaj o angażującym systemie walki), ale przez nużący na każdym kroku świat nie została ciepło przyjęta przez krytyków oraz graczy.

Są też oczywiście ciekawsze gry z obszernymi lokacjami i zajęciami, których wykonanie jest nawet wynagradzane. W mojej opinii obecnie świetne do tematu podeszło Bend Studio w związku z Days Gone - jeśli ktoś twierdzi, że tematyka zombie się przejadła, a nie przeżył jeszcze przygody Deacona, to powinien ją jak najszybciej nadrobić. Gwarantuję, że zainteresowanie wokół nieumarłych znowu powróci.

O grach z otwartym i zamkniętym światem można by gdybać w nieskończoność. Dajcie znać w komentarzach, czy obecnie preferujecie "korytarzówki", czy jednak częściej spoglądacie w kierunku tytułów z otwartym światem.

Źródło: Opracowanie własne
Mateusz Wróbel Strona autora
Na pokładzie PPE od połowy 2019 roku. Wielki miłośnik gier wideo oraz Formuły 1, czasami zdarzy mu się sięgnąć również po jakiś serial. Uwielbia gry stawiające największy nacisk na emocjonalną, pełną zwrotów akcji fabułę i jest zdania, że Mass Effect to najlepsza trylogia, jaka kiedykolwiek powstała.

Wolę gry:

Podzielone na rozdziały fabularne i korytarzowy świat
285%
Z otwartym światem i fabułą, którą poznaje się według własnego tempa
285%
Pokaż wyniki Głosów: 285
cropper