Xbox logo

Xbox świetnie radzi sobie w bieżącej generacji. Phil Spencer obrał dobry kierunek

Kajetan Węsierski | 19.01.2023, 10:05

Czy dwa lata to wystarczający czas, aby móc w pewnym sensie podsumować to, co dotychczas zaprezentowano w nowej generacji konsol? Myślę, że jak najbardziej tak. Wszak przez tak długi okres zmieniło się wiele, pierwsze zachwyty przekształciły się w perspektywę „na chłodno”, a gdy opadły emocje i kurz, można było bardziej skupić się na rzeczywistym obrazie tego, co przygotowało dla nas dwóch hegemonów branży. 

Materiał powstał przy współpracy z RTV Euro AGD.

Dalsza część tekstu pod wideo

Dziś chcielibyśmy się natomiast skupić tylko na jednej stronie, a przy tym głównie w ogólnym rozrachunku. I mam tu na myśli Microsoft oraz ich dwie konsole bieżącej generacji - Xboksy Series X oraz Xboksy Series S. Oba sprzęty mają swoje wady, mają swoje zalety i zdecydowanie mają całkiem sporo do zaoferowania. Ale zacznijmy od samego początku, wszak osoby niezwiązane z branżą gier wideo mogą czuć nieco zagubienia. 

Xbox w 9. generacji 

Słowem wstępu, Xbox Series, a więc seria najnowszych konsol do gier wideo od Microsoftu, zapowiedziana została jeszcze w 2019 roku podczas ówczesnego E3. Wtedy też sam sprzęt krył się wtedy pod bardzo enigmatyczną i działającą na wyobraźnię nazwą „Projekt Scarlett”. Rok później, kilka miesięcy przed premierą, uchylono nieco rąbka tajemnicy i zdradzono, że Xbox w najnowszą generację wejdzie nie pojedynczo, a w parze. 

I tak, 10 listopada 2020 roku, do sprzedaży trafiły dwie konsole. Ta mocniejsza, pełna i droższa - Xbox Series X - a także jej słabsza, znacznie tańsza wersja, nastawiona bardziej na samą opcję korzystania z Game Passa i grania w chmurze - Xbox Series S. Od początku informowano nas o tym, do czego oba sprzęty służą i do kogo są kierowane. I to było spoko - przejrzystość, klarowność i konkrety (choć podobieństwa w nazewnictwie dało się uniknąć). 

Jakkolwiek na to wszystko nie spojrzeć i jak nie wybrzmiewa narracja korporacji, można odnieść wrażenie, że Xbox miał coś do udowodnienia. O ile w siódmej generacji szło im naprawdę świetnie przy okazji 360, o tyle marny start tej minionej sprawił, że później trzeba było wrzucić nawet nie drugi, a wręcz piąty bieg, aby gonić konkurencję z Sony. I jest szansa, że dopiero teraz przychodzą tego owoce. 

Gry na Xbox Series X|S 

Widać to na przykład po grach, których zdecydowanie nie brakuje. No dobra, troszkę tych produkcji na wyłączność w ostatnim roku brakowało, ale ogólnie rzecz biorąc, jest w co grać. Warto tu zacząć choćby od znakomitej Forza Horizon 5, która wyznaczyła zupełnie nowe standardy dla gier samochodowych bieżącej dekady XXI wieku. 

Jest przecież też świetny symulator dla fanów pięknych widoków - Microsoft Flight Simulator, gdzie można pośmigać praktycznie nad całym światem. Mało? Ostatnio pojawił się bardzo nietypowy i jeszcze bardziej wciągającym Pentiment od Obsidian Entertainment, mamy całą serię gier Halo, dwie części Ori, świetnych Psychonauts 2, zabawne Grounded dla kooperacji, czy oczywiście nieoceniony Sea of Thieves i Gearsy… 

A to zaledwie te gry, które dostępne są już teraz! Biorąc pod uwagę niedawne doniesienia, przed nami wciąż sporo mocnych debiutów, które pojawią się na przestrzeni nadchodzących miesięcy i lat. Pojawi się Starfield, Forza Motorsport 8, a później także inne hity jak choćby nowe Fable. Streszczając to do jednego zdania - zabawy nie zabraknie, więc zdecydowanie sprawdźcie je, bo warto

Xbox Series S jako cyfrowa alternatywa 

Co ważne, aby wszystkiego doświadczyć, nie potrzebujemy bynajmniej tej mocniejszej i droższej konsoli. Wszystkie największe premiery od Xboksa albo już są dostępne w Game Passie, albo wpadną do niego w dniu premiery! Nie trzeba więc kupować fizycznych płyt - wystarczy cyklicznie opłacać abonament i można bez problemu zapewnić sobie setki godzin zabawy w wirtualnych światach. 

A skoro nie trzeba płyt CD, to przecież wystarczy nam Xbox Series S. Jasne, prócz braku fizycznego napędu i mniejszej pojemności, mamy także - co normalne - pewne ograniczenia pod względem wydajności. Mniejsza konsola od Microsoftu nie zapewni nam tam jakościowej zabawy, jak ma to miejsce w przypadku gier pobranych na XSX, ale nie każdy przecież tego potrzebuje! Nie wszyscy muszą mieć 4K w największej wydajności.

Jeśli więc szukacie dla siebie (a może dnia dzieci lub rodzeństwa?) konsoli lepszej od minionej generacji, ale jednocześnie nie potrzebujecie wszystkich bajerów bieżącej, to rzeczony sprzęt może okazać się strzałem w dziesiątkę. A w cenie, w której jest do dorwania nawet bez promocji, okazuje się fenomenalnie korzystną opcją. Zdecydowanie godną polecenia.

Nie taki kontroler straszny, jak go malują

Co więcej, bardzo często wspomina się w kontekście PlayStation 5 o DualSense - i to jest w porządku. Będę szczery i nie zamierzam kryć tego, że kontroler od Sony jest moim zdaniem najlepszym, jaki można obecnie dorwać na rynku. Pady do Xbox Series X nie przeszły przesadnej zmiany pomiędzy minioną a obecną generacją, ale to wciąż solidna jakość wykonania i przede wszystkim moc możliwości ich personalizowania! 

Reasumując… 

Mamy więc Game Passa, dwie opcje konsol do nabycia, całkiem mocne pady i - wbrew wielu opiniom - naprawdę sporo gier. Xbox bardzo wysoko zawiesił poprzeczkę w tej generacji i jestem przekonany, że Sony nie będzie miało tak łatwej przeprawy, jak miało to miejsce jeszcze przy okazji poprzedniej iteracji sprzętowej. 

Jak wspomniałem niedawno, sam od jakiegoś czasu jestem posiadaczem konsoli od Microsoftu i przyznam, iż nie spodziewałem się, jak dobrym jest sprzętem. To zdecydowanie urządzenie warte zakupu i konsola, która zapewni sporo frajdy. A przecież wcale nie trzeba do niej kupować gier - wystarczy pad, abonament Game Passa i bajka! 

Kajetan Węsierski Strona autora
Gry są z nim od zawsze! Z racji młodego wieku, dojrzewał, gdy zdążyły już zalać rynek. Poszło więc naturalnie z masą gatunków, a dziś najlepiej bawi się w FIFIE, produkcjach pełnych akcji oraz przygód, a także dziełach na bazie anime i komiksów Marvela. Najlepsza gra? Minecraft. No i Pajączek od Insomniac Games.
cropper