NFS

Need for Speed Unbound wyszedł średnio? Przypomnijmy sobie najgorzej oceanie odsłony serii 

Kajetan Węsierski | 04.12.2022, 15:00

Tegoroczna odsłona Need for Speeda, na którą przecież wyczekiwały całe tabuny osób, okazała się… Dość kontrowersyjna. Nie tyle pod względem zawartości, ile formy i swego rodzaju polaryzacji społeczeństwa. Tak, to dobre określenie. Unbound zdecydowanie podzielił fanów na dwie grupy - tych zachwyconych formułą mocno uderzającą w arcade i tych, którzy zawiedzeni są „kreskówkowością” i „ziomdalskim” stylem. 

I choć ja ten design kupuje, a zabawa w EA Play upewniła mnie w przekonaniu, że chcę nabyć tę grę i pobawić się tam dłużej, niż dostępne dziesięć godzin, to doskonale rozumiem, skąd biorą się głosy niezadowolenia. Stylistyka jest tu bowiem taka, że jeśli ktoś nie jest wielbicielem takich klimatów, to zdecydowanie będzie miał problem, aby przejść obok nich obojętnie. Twórcy poszli odważnie w jednym kierunku. 

Dalsza część tekstu pod wideo

Czy jest to najlepsza gra w historii serii? Nie, na pewno nie. Czy jest więc najgorszą, jaką kiedykolwiek dostaliśmy? Również nie! W jakim miejscu ją uplasujemy i którą szalę przechyli bardziej, jest już kwestią wyłącznie gustów. Ja chciałbym Wam dziś przedstawić dziesięć odsłon, które spotkały się z najgorszym przyjęciem od krytyków i społeczności - a z wieloma pewnie bez problemu się zgodzicie. Nie przedłużając - oto najmniej „lubiane” odsłony NFS: 

Need for Speed: Shift (2009)

Shift nie był w zasadzie zły - powiem więcej, z perspektywy czasu wydaje się nawet lepszy, niż przy okazji premiery, gdy brak otwartego świata czy dość duży krok w stronę realizmu sterowania dawały się we znaki. I choć rzeczywiście obecnie można oceniać tę grę na plus, to w 2009 roku musiała zderzyć się ze ścianą negatywnych recenzji, przeciętnego odbioru i wielu bolączek, które nią targały. 

Need for Speed: The Run (2011)

Ten tytuł sprzed jedenastu lat nie był na pewno bardzo zły - był dość przeciętny. Gracze czepiali się dość sporej ingerencji skryptów w rozgrywkę, niewystarczającej długości i model jazdy. Cóż, rzeczywiście można to zrozumieć - czasem odnosiło się wrażenie, że deweloperzy więcej uwagi poświęcili na wszelkiej maści dodatki (jak na przykład QTE podczas wysiadania z wozu), zamiast na kręgosłup produkcji. 

Need For Speed Payback (2017)

Rok 2017 zapowiadał się dla serii Need for Speed naprawdę dobrze - fani tłumnie wyczekiwali Paybacka i liczyli, że gorące zapowiedzi deweloperów będą miały przełożenie na rzeczywistość. I… W pewnym sensie tak właśnie było (choćby patrząc na to, iż udało się mechaniki dostosować tak, że każdy z trójki bohaterów jeździło się inaczej). Niestety nie przyćmiło to durnych mikropłatności, monotonnej i nudnej fabuły, a także modelu jazdy. 

Need for Speed: World (2010)

Pomysł na sieciową rozgrywkę był w gruncie rzeczy dobry, ale… Wykonanie okazało się mocno średnie. Kiedyś przeczytałem ciekawą recenzję, że to odkurzacz, który zamiast kurzu, intensywnie wciąga kasę, którą zostawiają gracze. Innym problem byli tu niezliczeni cheaterzy, który na PC zachodzili za skórę fanom chcącym bawić się w sposób sprawiedliwy. Niech najlepszym podsumowaniem będzie to, iż serwery zamknięto zaledwie po czterech latach. 

Need For Speed: V-Rally 2 (1999)

Tym razem cofniemy się w czasie nieco bardziej - do 1999 roku, gdy ukazał się sequel fatalnie przyjętego NFS: V-Rally (o nim jeszcze wspomnę). I w gruncie rzeczy poprawiono tu całkiem sporo względem poprzedniczki, ale nie ma mowy, aby nazywać to świetną samochodówką. Tragedii niby nie było, ale dało się zrobić to o wiele lepiej - nawet biorąc pod uwagę, iż wszystko miało miejsce 23 lata temu. 

Need for Speed: Nitro (2009)

W 2009 roku, a więc wtedy, kiedy ukazał się Need for Speed: Shift, EA wydało jeszcze jedną odsłonę serii - tym razem przeznaczoną wyłącznie na konsole Nintendo. I można chyba śmiało powiedzieć, iż fani rzeczonych sprzętów nie dostali tego, co w serii najlepsze. Niby było zręcznościowo, niby dostaliśmy fajne, sportowe wozy, ale… Pod względem grafiki jakby sprzed przynajmniej jednej generacji. Dało się lepiej! 

Need For Speed V-Rally (1997)

Najstarsza produkcja na liście, ale zdecydowanie zasłużyła, aby się tu znaleźć. Wystarczy w sumie napisać, że sama w sobie nie miała wiele wspólnego z serią Need for Speed - nazwy użyto chyba tylko po to, aby podbić sprzedaż. Niemniej, koniec końców wyszedł z tego spin-off, który niestety pod wieloma względami zawiódł i okazał się nie tak dobry, jak być mógł. 

Need for Speed: Heat (2019)

Prawie najnowsza część w całym zestawieniu i właściwie najlepszym słowem, którego można użyć do jej opisania jest… Nijakość. Ta odsłona była po prostu miałka. W żaden sposób się nie wyróżniała i nie przyciągała. Fabuła okazała się bardzo nudna, multiplayer irytował, a największą bolączką była koszmarna fizyka kolizji, która ani trochę nie przypominała tego, z czym mamy do czynienia (albo nie mamy - oby) w życiu codziennym. 

Need For Speed: No Limits (2015)

Warto tu wspomnieć także o produkcji sprzed siedmiu lat, która przeznaczona była wyłącznie na urządzenia mobilne (oczywiście na systemach iOS oraz Android). Pomysł był fajny, a chęć wydania na smartfony zdecydowanie godna pochwały, ale w praktyce wyszło tak, jak przy większości tego typu portów na mobilki. Grafika dawała się we znaki, a liczne ograniczenia sprawiały, że trudno się było tam dobrze bawić na dłuższą metę. 

Need for Speed: Hot Pursuit Remastered (2020)

I czas na grę sprzed dwóch lat, a więc odświeżenie kultowej odsłony sprzed kilku lat. I choć zazwyczaj takie inicjatywy są przyjmowane przynajmniej przeciętnie, to w tym przypadku mieliśmy do czynienia z ogromną skalą krytyki. Skąd się brała? Ano stąd, że poprawiono tu zdecydowanie za mało. Właściwie gdzieniegdzie gra dalej wyglądała tak, jak przed dekadą. Najbardziej podirytowani gracze wypominają do dziś, że EA kazało raz jeszcze płacić za… To samo. 

Źródło: Własne
Kajetan Węsierski Strona autora
Gry są z nim od zawsze! Z racji młodego wieku, dojrzewał, gdy zdążyły już zalać rynek. Poszło więc naturalnie z masą gatunków, a dziś najlepiej bawi się w FIFIE, produkcjach pełnych akcji oraz przygód, a także dziełach na bazie anime i komiksów Marvela. Najlepsza gra? Minecraft. No i Pajączek od Insomniac Games.
cropper