Game Boy Advance

Oto 15 gier z Game Boy Advance, które musi dostać Nintendo Switch Online

Igor Chrzanowski | 24.04.2022, 12:00

Po tym jak Nintendo zabiło swój największy i najważniejszy projekt jakim było Virtual Console, Japończycy muszą ponownie odbudować swoją potężną bibliotekę retro produkcji dostępnych w ramach abonamentu Nintendo Switch Online. Według najnowszych plotek, Nintendo ma zaoferować pokaźną liczbę gier z Game Boy Advance!

Każdy kto interesuje się grami już od lat 90. lub początków XXI wieku, na pewno słyszał o Game Boy'u, który to stał się swego najpopularniejszą przenośną konsolą na świecie i zdefiniował całe pokolenie graczy lubujących się w tak zwanych handheldach. Jego następca, Game Boy Advance podniósł poprzeczkę jeszcze wyżej, oferując nam ogromną wręcz gamę fantastycznych produkcji, która to zmieniła naszą branżę na dobre - nawet mimo tego, że nie posiadał jakiejś oszałamiającej mocy obliczeniowej.

Dalsza część tekstu pod wideo

Z okazji tego, że abonament Nintendo Switch Online może dostać obsługę gier z Game Boy Color i Game Boy Advance, postanowiliśmy przyjrzeć się klasykom z GBA i wybraliśmy listę 15 gier oraz serii, które powinny naszym zdaniem trafić do usługi Nintendo. Oczywiście, w komentarzach dajcie nam swoje propozycje tytułów, jakie chcielibyście ujrzeć na "pstryczku". Ah, no i uwaga - w tej liście nie umieściliśmy gier, które otrzymały swoje reedycje, remake'i czy remastery na późniejszych konsolach, ani pozycji będących portami z NES-a i SNES-a. Nie znajdziecie tu zatem Advance Wars, Castlevanii czy Breath of Fire. Jest jednak jeden wyjątek, Pokemony. 

Kirby and the Amazing Mirror

Naszą wyliczankę rozpoczynamy od klasycznych przygód kochanego różowego bąbelka jakim jest Kirby - ostatnio furorę robi pierwsza platformówka 3D z udziałem tegoż bohatera, ale czasy GBA to jedne z najlepszych tytułów sygnowanych jego imieniem. Kirby and the Amazing Mirror to prawdziwa perełka platformówek 2D i jedna z najprzyjemniejszych propozycji do ogrania na start - przejście gry zajmuje wszakże tylko 2-3 godziny.

Drill Dozer

Jak się okazuje Game Freak potrafi robić coś więcej niż tylko kolejne Pokemony. Drill Dozer to absolutnie fantastyczna i pełna akcji platformówka, gdzie oprócz pokonywania przeszkód, walczyć mogliśmy z licznymi przeciwnikami i bossami, jakich pokonywało się tytułowym wiertłem. Co ciekawe, była to jedna z zaledwie dwóch gier na Game Boy Advance, która oferowała wibracje.

Seria Pokemon

A skoro już przy Pokemonach jesteśmy, no to powiedzmy sobie otwarcie - na takiej liście można pominąć wszystkie gry z jakimiś odświeżonymi edycjami, ale jednak co klasyka to klasyka. Pokemon Let's Go nigdy nie będzie tak fajne jak Pokemon Fire Red i Leaf Green, a oryginalne Ruby i Saphire mają w sobie taką magię, której trochę brakło wersji Omega i Alpha. Podobno według plotek w NSO ma być Pokemon Mystery Dungeon, co może nie jest tym o czym się marzy, ale też będzie niezłą przygodą. 

Mario Tennis: Power Tour & Mario Golf: Advance Tour

Sportowe produkcje z Marianem w roli głównej od zawsze budziły duże emocje, bo jak to na Nintendo przystało, nie są tylko kolejnymi durnymi reprodukcjami realnych sportów, ale oferują coś znacznie ciekawszego i bardziej kreatywnego. Dlatego Mario Golf i Mario Tennis wrzucam tutaj jako jedną pozycję, bo bardzo chętnie ograłbym obydwie te niesamowite przygody.

Seria Sonic Advance

Złote czasy dla Sonica już dawno się skończyły i gdy branża znów podnieca się milionową już reedycją pierwszych odsłon serii, ja z otwartym sercem i ramionami przyjąłbym Sonic Advance, które to było chyba najlepszą trylogią Sonica wydaną po tej oryginalnej. Nie są to być może i najdłuższe gry świata i nie oferują summarycznie nawet 10 godzin zabawy, ale wciąż są po prostu genialne. Jeśli tylko Nintendo Switch Online dostanie którąkolwiek odsłonę, naprawdę szczerze polecam - fani klasyki będą zadowoleni.

Seria Super Mario Advance

Czym byłaby konsola Nintendo bez klasycznych platformówek z Mario w roli głównej, czyż nie? Tutaj mam jednak pewien dylemat. Z jednej strony Super Mario Advance to seria remake'ów i remasterów klasyków z poprzednich konsol, z drugiej odrobinkę odświeżone doświadczenia, które są szczególnie ważne dla całej marki Mario. Mimo wszystko, warto byłoby jednak zapoznać się ze wszystkimi czterema odsłonami cyklu, które zakupiło łącznie blisko 20 milionów osób.

Seria Fire Emblem

Fire Emblem znane dziś jest przede wszystkim z genialnej historii, fantastycznej rozgrywki i wyborów, które autentycznie mają znaczenie oraz budzą wiele emocji. Marka ta miała swoje początki w odświeżonej formie właśnie na Game Boy Advance, gdzie Nintendo zrobiło twardy reboot, odstawiając na bok wszystko co wyszło na poprzednich konsolach. Fire Emblem wraz z sequelem Fire Emblem: The Sacred Stones w doskonały sposób wprowadziły i rozwinęły ideę taktycznej rozgrywki na dziesiątki godzin.

Seria Golden Sun

Golden Sun do dziś mianowane jest jednym z najlepszych jRPG-ów w dziejach świata, wielką stratą dla branży jest jednak fakt, że tytuł nie doczekał się żadnej odświeżonej wersji na innych konsolach - a powinien! Cieszyć może jednak fakt, że zgodnie z planami, zarówno Golden Sun jak i Golden Sun: The Lost Age będą dostępne w Nintendo Switch Online. Klasyki te charakteryzuje świetna fabuła, całkiem niezła jak na GBA grafika no i oczywiście boska muzyka.

Final Fantasy Tactics Advance

Final Fantasy Tactics to chyba jedna z najlepszych serii taktycznych RPG-ów w historii, gdzie dosłownie każda z nich była fantastyczną przygodą i bez najmniejszych kompleksów oferowała zabawę dosłownie na dziesiątki jak nie setki godzin. Tak ma się również z Final Fantasy Tactics Advance, gdzie na przestrzeni 40 godzin bazowej fabuły lub ponad 110 godzin calakowania gry, poznacie piękną i poruszającą opowieść.

Tactics Ogre: Knights of Lodis

Kolejną świetną taktyczną produkcją jest Tactics Ogre: Knights of Lodis, w której to Atlus oferuje nam liczącą sobie blisko 25 godzin kampanię fabularną, dojrzałą i mroczną stylistykę oraz dość wysoki poziom trudności, co na pewno spodobałoby się miłośnikom hardcore'owych klasyków. Niestety seria ta dziś jest już martwa, ale taki powrót byłby dobrą okazją na jej wskrzeszenie. 

Seria Metroid

Na najnowszego Metroida przyszło nam czekać blisko 19 lat, albowiem ostatnią kanoniczną edycją 2D był Metroid Fusion, wydany właśnie na Game Boy Advance. To właśnie tu Samus przeżyła jedną z najcięższych i najbardziej emocjonujących misji w swojej karierze, którą to na malutkim ekranie GBA podziwiało się dość fajnie. Ładna, przystępna dla oka grafika, proste zasady rozgrywki i wciągająca eksploracja były tym, co przykuwało do konsolki na kilka dobrych godzin.

Mario Kart Super Circuit

Mario Kart 8 powoli wychodzi nam już chyba uszami, dlatego fajnie byłoby zagrać na Switchu w jakąś inną, a równie fajną edycję gry. Nie ma na to lepszej propozycji niż Mario Kart Super Circuit, czyli jedna z fajniejszych klasycznych odsłon marki - jeśli kochacie retro, w tych wyścigach zanurzycie się na dziesiątki wyśmienitych godzin!

The Legend of Zelda: The Minish Cap

Na GBA ukazało się sporo odsłon The Legend of Zelda, aczkolwiek tylko The Minish Cap jest zupełnie nową, oryginalną opowieścią stworzoną na potrzeby kieszonsolki Nintendo. Jak zwykle mamy tu do czynienia z baśniową opowieścią, wybitną ścieżką dźwiękową, wymagającymi zagadkami oraz uroczą stylistyką graficzną, która to sprawia, że każda sesja z Linkiem staje się niebywałą przyjemnością. 

Seria Crash Bandicoot & Spyro

Gdy Crash i Spyro opuścili PlayStation wiele osób martwiło się o ich stan, albowiem za kolejne przygody odpowiedzialni byli już inni deweloperzy. O ile na PS2, Xboksie i Gacku bywało z tym różnie, tak Crash i Spyro na GBA naprawdę dawali sobie radę! Crash Bandicoot i Crash Bandicoot 2: N-Traced to naprawdę wyśmienite platformówki 2D, a zestaw gier Crash Bandicoot Purple: Ripto's Rampage oraz Spyro Orange: The Cortex Conspiracy w doskonały sposób mieszały dwa ukochane uniwersa.

Kingdom Hearts: Chain of Memories

No i na koniec mamy jedną z najlepszych produkcji, która mimo zremasterowania całej serii Kingdom Hearts, nigdy nie doczekała się normalnej grywalnej wersji. A wielka szkoda, bo Chain of Memories to naprawdę świetne, unikalne doświadczenie, którego próżno szukać w jakimkolwiek innym tytule na GBA. Jeśli plotki się potwierdzą, w końcu po blisko 20 latach zagramy w tę zapomnianą już odsłonę na nowych sprzętach.

Igor Chrzanowski Strona autora
Z grami związany jest praktycznie od czwartego roku życia, a jego sercem władają głównie konsole. Na PPE od listopada 2013 roku, a obecnie pracuje również jako game designer.
cropper