Wiedźmin 4

Nowy Wiedźmin, Szkoła Rysia... a ja nie mogę się doczekać nowego GWINT-a i DLC do Cyberpunka 2077

Mateusz Wróbel | 06.04.2022, 22:00

Oficjalna zapowiedź nowego Wiedźmina wywołała ogromny szum - oczywiście w pozytywnym znaczeniu - w sieci. Przez pierwsze dwa dni od ujawnienia grafiki promocyjnej pojawiała mi się ona na górze tablicy Facebooka czy Twittera niemalże przez cały czas, co tylko potwierdza, jak bardzo pragniemy nowej gry osadzonej w uniwersum wykreowanego przez Andrzeja Sapkowskiego.

Tak zwany banan pojawił się również i na mojej twarzy. Wszak Wiedźmin 3: Dziki Gon to dla mnie jedna z lepszych gier, z którymi miałem kiedykolwiek do czynienia. Nie można mówić tutaj o idealnej produkcji, ale na tyle dobrej, aby na minimum kilkanaście lat zapamiętać imiona najważniejszych bohaterów występujących w historii. Właśnie, fabuła... Mimo tego, iż niektóre elementy w grze nie były dopracowane, to przez świetnie napisaną opowieść i angażujące wątki poboczne, wpływające na główny scenariusz, o bolączkach po prostu się zapominało.

Dalsza część tekstu pod wideo

Interesującą przyszłość

Gwint Ciri i Geralt

Jasne jest więc, że kolejny Wiedźmin jest tak bardzo pożądany przez społeczność- śmiem twierdzić, że tak mocno, jak kolejna odsłona gangsterskiej serii Grand Theft Auto. Czekam na niego z niecierpliwością, ale z racji tego, że poczekamy na niego minimum do 2024 czy 2025 roku, obecnie przyglądam się, a co za tym idzie, bardziej wyczekuję nowego, rozbudowanego rozszerzenia do Cyberpunk 2077 i świeżych informacji dotyczących gry fabularnej bazującej na Gwincie.

Szczerze powiedziawszy nie jestem w stanie teraz stwierdzić, w co wolałbym zagrać najpierw. Jestem ogromnym fanem Wojna Krwi: Wiedźmińskie Opowieści, które wciągnęło mnie na wiele godzin i zapewniło świetnie poprowadzaną historię. Jeśli Project Golden Nekker, bo tak brzmi kodowa nazwa wyżej wymienionego projektu, choć w minimalnym stopniu zbliży się do poziomu historii królowej Lyrii i Rivii, to będę w siódmym niebie. 

Szanse na to, że ów projekt będzie bazował na schematach znanych z wyżej wymienionego tytułu są nikłe, ponieważ Wiedźmińskie Opowieści nie odniosły sukcesu na rynku. Można by gdybać, czy było to spowodowane premierą wyłącznie na GOG-u, a dopiero potem wypuszczeniem pozycji na innych platformach (Steam) czy konsolach Sony i Microsoftu. Najważniejsze są jednak liczby i wykresy, a te nie pokazały, aby ludzie chcieli kolejnego Thronebreakera. Jestem bardzo zainteresowany, czym więc tak naprawdę będzie Project Golden Nekker. Na razie wiadomo wyłącznie, że grą single-player. Dobry początek.

Powrót na (nie)znane Night City?

Cyberpunk Johnny i Panam

Z drugiej strony barykady znajduje się z kolei Cyberpunk 2077, który także sprawił mi wiele radości. Skłamałbym mówiąc, że tyle, co Wiedźmin 3: Dziki Gon, ale nie odstawał od niego jakoś znacząco. Żałuję jednak - jako wielki fan długich, dobrze napisanych opowieści - że CDPR postawiło na krótszy scenariusz, ponieważ w moim odczuciu kampania fabularna była w tym przypadku aż zbyt krótka. Przez kilkanaście godzin ciężko było zżyć się z najważniejszymi postaciami i akurat w tym aspekcie zdecydowanie wygrał Wiedźmin, który każdemu bohaterowi poświęcił wiele czasu na ekranie. Co więcej, nie było także wiele miejsca w scenariuszu dla postaci, które dołączałyby do w środku historii i odegrałyby w niej ogromną rolę czy zapewniłyby zwrot akcji wywracający wszystko do góry nogami.

Fabularne rozszerzenie do przygody V powinno zadebiutować jeszcze w tym roku. Możliwe nawet, że już dzisiaj moglibyśmy w nie grać, gdyby nie problemy spowodowane optymalizacją gry na konsolach PS4 czy XONE. Przygotowanie tylu aktualizacji (nie możemy również zapominać o premierze oddzielnej wersji gry przygotowanej z myślą o sprzętach PS5 i XSX|S) poprawiających ogólne wrażenia płynące z rozgrywki pożarło wiele zasobów, co z pewnością wpłynęło również na opóźnienie premiery dodatku.

Wiele wskazuje na to, że w pierwszej kolejności wrócimy do Night City albo na całkowicie nowe tereny. Dopiero potem będzie okazja do zapoznania się z nową przygodą opartą na popularnym Gwincie, aby koniec końców wcielić się w łowcę potworów (a może i łowczynię?) i przeżyć kolejną opowieść w nowym, pełnoprawnym Wiedźminie. Nadchodzące projekty CD Projekt RED zapowiadają się niesamowicie i nie mogę doczekać się, aby w nie zagrać. 

Mateusz Wróbel Strona autora
Na pokładzie PPE od połowy 2019 roku. Wielki miłośnik gier wideo oraz Formuły 1, czasami zdarzy mu się sięgnąć również po jakiś serial. Uwielbia gry stawiające największy nacisk na emocjonalną, pełną zwrotów akcji fabułę i jest zdania, że Mass Effect to najlepsza trylogia, jaka kiedykolwiek powstała.
cropper