Farpoint - kilka słów o grze i relacja z eventu

Farpoint - kilka słów o grze i relacja z eventu

Tomasz Alicki | 16.05.2017, 18:06

16 maja, dzień przed premierą samej gry, odbył się pokaz Farpoint – nowego poważnego tytułu na PlayStation VR. Dziennikarze zostali zaproszeni do Muzeum Techniki i Przemysłu NOT w warszawskim Pałacu Kultury i Nauki. Organizatorom udało się otoczyć kopułę niewielkiego planetarium stanowiskami z grą, białymi ‘hełmami’ od wirtualnej rzeczywistości oraz nowymi kontrolerami Aim Controller.

Gości przywitała prezentacja dotycząca Farpointa. W krótkich i zwięzłych słowach udało się przedstawić fabułę tytułu na wyłączność dla PlayStation VR oraz wymienić jego najmocniejsze strony. Przed założeniem na głowy hełmów oraz złapaniu za kontrolery, Farpoint jawił się jako gra, która przynosi nie tylko mechaniczną przyjemność rodem z najlepszych FPS-ów, ale również poważnie podchodzi do kwestii fabuły. Po zgrabnej części pierwszej wszyscy zostali podzieleni na dwie grupy. Jedna z nich złapała za broń i poszła zmierzyć się z kosmicznymi potworami, a druga zasiadła na krzesłach planetarium.

Dalsza część tekstu pod wideo

Polskiemu oddziałowi PlayStation udało się dokonać bardzo subtelnego porównania pomiędzy dwiema proponowanymi tego poranka atrakcjami. Z jednej strony wchodziliśmy w świat nowych technologii z wirtualną rzeczywistością w roli głównej, żeby przenieść się w kosmos. Z drugiej – mieliśmy do czynienia z, jak to powiedział prowadzący naszą wycieczkę, „klimatem retro”. Projektor, którego historia sięgała lat 50., dumnie stał na środku planetarium, rzucając na zaokrąglony sufit widok bezchmurnego, gwiaździstego nieba nocą. W pół godziny dowiedzieliśmy się o wielkich wozach, niedźwiedzicach i odnajdywaniu gwiazdy polarnej. Pozornie podobne rzeczy w ciągu dwóch godzin mieliśmy okazję zobaczyć z dwóch różnych perspektyw. Najpierw poznaliśmy bezmiar kosmosu, liczbę gwiazd w naszej galaktyce i legendy krążące o różnych konstelacjach, a potem staliśmy się ich częścią dzięki PlayStation VR.

Farpoint z kolei wrzuca nas w środek kosmicznej wyprawy. Wcielamy się w rolę członka załogi, której statek rozbił się na niezidentyfikowanej planecie. Szybko okazuje się, że sprawiające wrażenie spokojnego, miejsce to w praktyce roi się od niebezpiecznych istot. Jak to zwykle bywa w grach gatunku FPS, musimy złapać za broń i z zimną krwią walczyć o przetrwanie.

Na pierwszy rzut oka gra nie różni się wiele od innych przedstawicieli gatunku. Oprócz tego, że na głowie mamy hełm oraz słuchawki, chodzimy i strzelamy. Pająkopodobne stworzenia strzelają do nas zielonymi kulkami, które możemy niszczyć w powietrzu, a narrator co jakiś czas wprowadza do nowego etapu. Ogrywany podczas pokazu fragment to bez wątpienia początek naszej przygody z tajemniczą planetą. Gra uczy strzelać i korzystać z wbudowanego w broń skanera, z czasem przestawiając kolejne możliwości. Poznajemy strzelbę, uczymy się ją przeładowywać i strzelać z niej, a w rezultacie – efektywnie wykorzystywać na przeciwnikach.

Kwintesencją Farpoint nie jest jednak sama jej rozgrywka, a rzecz, dla której cała gra została zaprojektowana – następca PlayStation Move Sharp Shooter, PS VR Aim Controller. Nowy kontroler nie wymaga już Move’ów, wygląda mniej więcej jak obrysowany karabin i sprawia, że gatunek FPS w wirtualnej rzeczywistości będzie traktowany dużo poważniej. Trzyma się go wygodnie, dobrze czuć go w ręku, a strzelanie wchodzi na zupełnie inny poziom. Nareszcie można zżyć się z głównym bohaterem i razem z goglami na głowie, poczuć się częścią przedstawionego świata. Udało się stworzyć wyjątkowo wygodny i intuicyjny sprzęt. Po krótkiej sesji z Aim Controllerem trudno wyobrazić sobie złapanie za zwykłego Dualshocka i czerpanie tej samej radości z rozgrywki.

Nie było żadnych problemów technicznych, a bronie dobrze współgrały z hełmami na głowach graczy. Farpoint to bardzo dobry tytuł do rozpoczęcia promocji PS VR Aim Controllera. Gra sama w sobie sprawia wrażenie dosyć liniowej, jakby twórcy dopisali po prostu fabułę do chodzenia przed siebie i strzelania do wyskakujących potworów. Widać, że nie jesteśmy jeszcze z wirtualną rzeczywistością na wysokim poziomie zaawansowania. Początek nie przedstawia nam żadnych zaawansowanych mechanik, a bronie oferują możliwości znane nam już doskonale z innych gier. Nowy kontroler czyni jednak z tego prostego tytułu czystą przyjemność. Strzelanie staje się dużo wygodniejsze, kiedy nagle dostajemy konkretną broń do ręki, a zaczepiony na lufie okrągły sensor w połączeniu z kamerą na górze telewizora wykrywa nasz każdy najmniejszy ruch.

Posiadacze PlayStation VR powinni zacząć sprawdzać stany swoich kont. Zestaw Aim Controllera z Farpointem będzie gratką dla każdego, kto ze swoim Dualshockiem spędzał długie godziny przy Call of Duty czy Battlefieldzie. Imersja wskakuje na wyższy poziom. Wirtualna rzeczywistość Sony na pół roku po swoje premierze zaczyna wyglądać coraz bardziej przekonująco. Oto na rynku, razem z poważnym, fabularnym tytułem, pojawia się kolejne akcesorium, powodując imponujące pierwsze wrażenie. W takim tempie rozwoju, kiedy nowa technologia będzie wzbogacana o kolejne gadżety i ekskluzywne tytuły, PlayStation VR będzie łakomym kąskiem nie tylko dla konsolowych fanatyków, ale również graczy chętnych głębiej wejść w świat gier i doświadczyć ich w pełnym wydaniu.

Tomasz Alicki Strona autora
cropper