Playtest: Overwatch (PS4)

Playtest: Overwatch (PS4)

Darkens | 09.04.2016, 12:34

Gdy usłyszałem, że Blizzard zabiera się za tworzenie sieciowego shootera i zostanie on wydany również na konsole, przyznam, że byłem nieco zaskoczony, a może nawet zaniepokojony. Po paru krótkich partyjkach wszelkie wątpliwości zostały rozwiane – to dobra gra.

Wczoraj w Warszawie odbył się zamknięty pokaz , na którym dziennikarze z branży mogli sprawdzić swoje umiejętności i wypróbować grę. Niestety, wszystko co dobre, szybko się kończy, więc niedosyt pozostał, jednak z eventu wróciłem bogatszy w nowe informacje.

Dalsza część tekstu pod wideo

Świat, postacie, grafika, efekty dźwiękowe - to wszystko nie miałoby znaczenia, gdyby główny rdzeń zabawy, czyli strzelanie, nie był dopracowany w najmniejszym szczególe. Potężne bronie mają kopa, mniejsze - delikatny odrzut, a bohaterowie władający magią posiadają świetne animacje czarów. Najbardziej obawiałem się, że celowanie na padzie będzie niewygodne lub nieprecyzyjne, lecz ekipa z Blizzard po raz kolejny udowodniła, że potrafi odnaleźć się w nowym otoczeniu. Model strzelania w nie ustępuje żadnej grze tego typu, a niektóre nawet przewyższa.

Dzięki dużej inspiracji grami MOBA, najnowsza blizzardowa produkcja jest bardzo oryginalnym tworem. Nie znajdziemy tutaj co prawda kupowania przedmiotów czy nabijania kolejnych poziomów, jednak dzięki szerokiemu wachlarzowi postaci i możliwości zmiany bohatera „w biegu”, do dyspozycji mamy dziesiątki różnych kombinacji. Drużyny składają się z szóstki osób, z których każda ma określoną rolę. Dobry zespół potrzebuje tanka, kilku postaci ofensywnych i co najmniej jednego bohatera wsparcia.

działa na rozwiniętej zasadzie „kamień, papier, nożyce”, co oznacza, że na każdą kombinację istnieje kontra. Jeżeli tytuł ten przyjmie się jako jedna z e-sportowych pozycji, to walki profesjonalnych zespołów mogą być bardzo emocjonujące z uwagi na ciągłe zmiany bohaterów i próby dostosowania się do wyboru przeciwnika. Na siłę postaci mają poniekąd wpływ mapy. Niektóre premiują walczących w zwarciu i na krótkim dystansie, a inne zmuszają do precyzyjnych strzałów z dużych odległości. Zdążyłem sprawdzić pięć lokacji, z których każda różniła się znacznie od swoich poprzedniczek. I nie mam tu na myśli tylko graficznych zmian, które są oczywiste, ale mówię o tych mających wpływ na rozgrywkę.

Zabawa jest bardzo dynamiczna i miejscami chaotyczna. Część bohaterów potrafi się teleportować, niektórzy mogą atakować z powietrza, wspinać się lub skakać na ogromne wysokości. Zagrożenie może nadejść dosłownie z każdego kierunku. Dużą rolę odgrywa tu dźwięk, który pomaga kontrolować nasze otoczenie. Odgłosy wydawane przez nas i naszych sojuszników są zauważalnie cichsze niż te spowodowane przez wrogów, dzięki czemu możemy szybko zlokalizować potencjalne zagrożenie.

Miałem okazję sprawdzić tryb Control, czyli klasyczną zabawę w przejmowanie oznaczonych punktów. Jedna drużyna jest stroną atakującą, natomiast druga stara się utrzymać swoje pozycje. Twórcom udało się osiągnąć ich główny cel, czyli stworzyć grę, w której kooperacja nie będzie ułatwieniem, lecz koniecznością. Bez odpowiedniej komunikacji i zgrania bardzo ciężko było przebić się przez obrońców i przejąć cel.

Świat w robi ogromne wrażenie. Trafiamy do utopijnej rzeczywistości, gdzie nasz świat, Ziemia, przeistoczyła się w miejsce jeszcze piękniejsze niż teraz.  zabierze nas do Stanów Zjednoczonych, Japonii, Wielkiej Brytanii i innych krajów futurystycznej wizji świata dewelopera. Całość jest utrzymana w wesołej i ciepłej palecie barw, a świetnie animowane postacie idealnie wpasowują się w ogólną atmosferę gry. Co więcej, podczas gry czuć, że nie prowadzimy kolejnego bezimiennego żołnierza, lecz kogoś, kto ma charakter, marzenia i ciekawą przeszłość. Postacie podczas gry wypowiadają różne kwestie, a jeśli w jednej drużynie pojawi się dwójka bohaterów, którzy nieszczególnie za sobą przepadają, jak na przykład Smuga i Trupia Wdowa, to wywiąże się pomiędzy nimi krótka wymiana zdań.

Każda postać jest wyjątkowa i wymaga innego stylu rozgrywki. Na różnorodność w nie można narzekać. Rewolwerowiec, futurystyczny ninja, robot czy potężny goryl to tylko niektórzy z całej puli interesujących bohaterów. Do dyspozycji mamy dwa rodzaje ataków i kilka umiejętności, z których jedna jest potężnym ultimate'em. Podobnie jak w każdej produkcji z gatunku MOBA, tak i tutaj każdy aspirujący do bycia jednym z najlepszych graczy musi nauczyć się zdolności wszystkich postaci na pamięć, by wykorzystywać ich słabe i mocne strony na polu bitwy.

To zaskakujące, jak duże znaczenie ma strategia w tak dynamicznej strzelance. Postronny obserwator może myśleć, że gracze po prostu biegną przed siebie z nadzieją na jak najszybsze spotkanie z wrogiem, jednak kluczem do sukcesu jest kooperacja i dobra znajomość map. raczej nie stanie się jednym z tych tytułów, do których niedzielny gracz wróci raz na jakiś czas, by rozegrać jedną czy dwie potyczki. Ciągłe dodawanie nowych postaci i lokacji, a także zmiana mety i taktyk może sprawić, że by czerpać pełnię przyjemności z tej produkcji, trzeba będzie w nią grać regularnie.

Twórcy potwierdzili, że ich tytuł ma bogatą otoczkę fabularną, choć nie jest ona przekazywana graczowi w oczywisty sposób poprzez dialogi i scenki przerywnikowe. Historię poznamy zwracając uwagę na detale zawarte w każdej z lokacji i kwestie wypowiadane od czasu do czasu przez naszych bohaterów. Aby jeszcze bardziej przybliżyć nam nowe uniwersum, Blizzard postanowiło udostępniać od czasu do czasu kolejne filmy animowane, o których pisaliśmy jakiś czas temu.

zapowiada się na świetną produkcję i kolejny sukces Blizzarda. Na tę chwilę ciężko mi wymienić jakiekolwiek wady tej gry, może oprócz braku balansu niektórych postaci, lecz z pewnością zmienią to kolejne aktualizacje. Nie wiadomo, jak długo ta produkcja będzie wspierana przez wydawcę i czy inne tryby dadzą tyle samo frajdy co Control, jednak póki jestem dobrej myśli i czekam na więcej.

Interesuje Cię ten tytuł? Sprawdź nasz poradnik do Overwatch.

Darkens Strona autora
cropper