Tanioszka: God of War III (PS3)

Tanioszka: God of War III (PS3)

Jaszczomb | 11.05.2014, 13:31

Wczoraj opublikowaliśmy recenzję przenośnego , a w Sieci coraz częściej słychać plotki o nowej historii niekończącej się zemsty Kratosa, którą mamy poznać podczas czerwcowych targów E3. A jak już powtórzyliśmy sobie dwie pierwsze części, warto dorzucić do tego tanie jak barszcz i dobre jak zawsze .

Jeśli Wasza przygoda z Bogiem Wojny zakończyła się na PlayStation 2, bo „sequel z PS3 i tak nie dorówna tamtym grom”, to czas zdjąć klapki z oczu (i poznać w końcu finał urwanej końcówki z God of War II). Kratos wspina się z tytanami na Olimp i gdyby tatuaże w starożytnej Grecji były popularne, na lewym przedramieniu wydziarane miałby słowo „nienawiść”, a na prawym „nienawiść”. Zawistny typ z tego Ducha Sparty.

Dalsza część tekstu pod wideo

Już otwierająca scena robi kolosalne wrażenie, gdy kamera odjeżdża, by pokazać ogrom tytanów.  Zapowiada to liczne i zapierające dech w piersiach oddalenia, pokazujące przepiękne miejscówki oraz niemożliwie wielkich bossów, przy których Kratos wygląda jak pchła. Zeus ze swoją boską ekipą obserwuje wspinaczkę ze szczytu wiedząc, że druga runda starcia z synem to kwestia czasu. I tym razem Atena mu nie pomoże.

Prosty i efektowny system walki pozostawiono bez większych zmian. Do wyboru mamy teraz aż cztery bronie, między którymi można przełączać się w locie, lecz cóż z tego, gdy trzy z nich to ostrza na łańcuchach? Ostatnią opcją są potężne Rękawice Nemejskie, a każdej z broni przypisana jest odmienna moc, więc jakieś zróżnicowanie jest. Do tego bronie dodatkowe, m. in. łuk Apolla, którego możemy używać do przedłużania combosów, gdy nie ma nikogo w zasięgu ostrzy.

Co z przeciwnikami? Szeregowe mięso armatnie, w przerwach od bycia masakrowanym prostymi kombinacjami, potrafi rzucić się kupą na Kratosa, możemy ich wykorzystać jako taran lub „rozerwać” nieco, tak na dwie części. Mocniejsze stwory z kolei, wykańczane sekwencjami QTE, to mokry sen psychola. Wyrywanie oczu cyklopowi, przecinanie brzucha centaura, którego flaki wylewają na ziemię – festiwal brutalności na tyle efektowny, że jedna tylko animacja, przypisana do każdego typu kreatury, nie przeszkadza.

A wszystko to, by dojść do bossów, i dopiero tutaj zaczyna się krwawa poezja. Mamy do czynienia zarówno z szefami wielkości naszego bohatera, jak i z olbrzymami takiej skali, że nasz Spartanin jest w stanie zaatakować jedynie ich paznokieć. Zaś równym sobie bogom wciska oczy w czaszkę, odrywa żywcem głowy, odcina kończyny - zapewnia odpowiednią dawkę przemocy, by Twoje dziecko wyrosło na porządnego psychopatę!

Znalazło się miejsce na bardziej wyrafinowane zagadki, niż przesunięcie skrzyni na przełącznik (zabawy z perspektywą godne Echochrome!), obowiązkowe figle z dziewczynkami (Afrodyta!) i loty na skrzydłach Ikara, podczas których wymijamy przeszkody. Tym samym God of War III dopracował niemal każdy aspekt rewelacyjnych poprzedniczek. Nawet czteroletnia grafika wciąż prezentuje się świetnie, z widocznymi porami na twarzy Kratosa i pozostającą na nim po walce krwią.

Zeusie, co ty wiesz o zabijaniu?! Nie zapominajmy o pełnej lokalizacji z Bogusławem Lindą w roli Boga Wojny. Aktor wypadł nadzwyczaj dobrze, w jego głosie słychać nienawiść i groźbę, ale w opcjach zawsze możemy powrócić do oryginału z oryginalnym TC Carsonem. Niezależnie co wybierzecie, orkiestra grająca w tle pozostanie bez zmian, a jest to soundtrack najwyższej klasy. Jeśli więc wszystko jest tu na swoim miejscu – czy te 3-4 dyszki za używany egzemplarz to jakakolwiek przeszkoda?

Jaszczomb Strona autora
cropper