"Zaraz będzie ciemno!" - czyli Pyrkon 2015 w pigułce

"Zaraz będzie ciemno!" - czyli Pyrkon 2015 w pigułce

Igor Chrzanowski | 29.04.2015, 11:03

Od jakiegoś czasu konwenty przyciągają coraz to więcej osób zainteresowanych grami, komiksami, klimatami fantasy, anime oraz mangami, nic zatem dziwnego, że kolejny już Pyrkon odniósł niesamowity sukces.

W miniony weekend do Poznania zjechały się dziesiątki tysięcy geeków z całej Polski, a nawet i spoza naszego kraju, by celebrować jedno z największych tego typu świąt w Europie. Piętnasty Festiwal Fantastyki Pyrkon ponownie został zorganizowany na terenie Międzynarodowych Targów Poznańskich, obejmując swoim majestatem 10 ogromnych hal.

Dalsza część tekstu pod wideo

 

 

Wszystko było oczywiście bardzo dobrze rozplanowane i podzielone na odrębne sektory tak, aby nic ze sobą nie kolidowało, a wręcz uzupełniało się. Najbliżej wejścia na MTP udostępniono strefę dla osób, które nie miały gdzie się podziać na noc, a chciałyby spędzić na Pyrkonie całe 3 dni. Tak zwana „Sypialnia” umiejscowiona została w hali numer 5. Jak można było się tego spodziewać, już tutaj rozpoczynała się cała zabawa i w serca uczestników pompowano wspaniały konwentowy klimat.

 

Działo się tak za sprawą bardzo przyjemnej atmosfery i dwóch żartobliwych memów jakie powstały w przeciągu zaledwie kilku godzin. Pierwszy z nich zrodził się przypadkiem, gdy po raz enty ktoś zaczynał krzyczeć „zaraz będzie ciemno”, wtedy wszyscy obecni dookoła konwentowicze odpowiadali mu „zamknij się”. Nie byłoby w tym nic specjalnego, gdyby sytuacja nie powtarzała się o każdej porze dnia i nocy, nawet poza terenem, na którym odbywał się Pyrkon. Na przykład na dworcu PKP. Kolejną charakterystyczną cechą Sleep Roomu były sytuacje, w których wydarzyło się coś ciekawego – jakaś para się pocałowała, ktoś wyszedł po dłuższym czasie spod prysznica, bądź pojawił się wielki Nyan Cat. Wtedy cała hala zaczynała klaskać i wiwatować – jak się pewno domyślacie, po co się klaszcze i pogwizduje wiedziało pięć osób, reszta robiła to dla towarzystwa. 

 

 

Tuż obok sypialni znajdowała się jedna wielka restauracja (hala 5A), w której można było zakupić pizze, kebaba, różnego rodzaju obiady z menu, bądź uzyskać dostęp do w miarę szybkiego internetu. Jednakże to co interesowało ludzi najbardziej rozlokowano w pozostałych częściach kompleksu MTP.

 

Chyba każdy kto przyjeżdża na tak wielką imprezę jaką jest Pyrkon, ma w planach mniejsze bądź większe wydatki na gadżety, mangi, komiksy, gry, czy też nowe talie do posiadanych karcianek. Tegoż aspektu nie mogło zatem zabraknąć i tutaj, przy czym zainteresowani mieli do wyboru aż dwa sektory – jeden ogólny, drugi zaś poświęcony w 100% grom komputerowym.

 

W „szóstce” swoje stoiska mieli wystawcy zajmujący się chyba absolutnie wszystkim, o czym można było pomarzyć. Do nabycia były zarówno mangi jak i komiksy oraz nowelki, ponadto wielbiciele figurek mieli do wyboru dziesiątki, jeśli nie setki dzieł odwzorowujących ich ulubione postacie. Jeśli ktoś interesował się grami planszowymi, karciankami, albo klasycznymi erpegami również znalazł masę przydatnych zabawek i nowych tytułów. Ba, nawet dla pań kochających biżuterię znalazło się co nieco z błyskotek fantasy. Inni mogli zakupić sztylety, miecze, różdżki, a także tysiące przypinek, kubeczków i ubrań.

 

 

Bardzo udaną grą, stawiającą na silne powiązania z regionem Wielkopolski, była karcianka „Nie tej!” - czyli połączenie klasycznej talii z elementami gwary poznańskiej, dając tym samym unikalną możliwość jej nauki. Pomysł prosty, aczkolwiek chwytliwy. Z hali numer 6 bardzo szybko mogliśmy dostać się krótkim tunelem do złączonych sal 7, 7A oraz 8, w których to działo się zdecydowanie najwięcej. Poza strefą gier wideo, sektorem do rozgrywania partii w planszówki, czekało na nas, między innymi, mini miasteczko Fallouta.

 

We wspomnianym kompleksie było wszystko czego można było tylko zapragnąć, a nawet i więcej. Na wchodzących do Games Roomu uczestników czekało Dying Light, Xboksy z Kinectami, wiele PC z GTA V, Pillars of Eternity oraz paroma innymi dzieła, a nawet mały kącik do pogrania w „Osu!”.

 

Z okazji dobrej promocji skorzystały również takie studia jak chociażby Artifex Mundi, które prezentowało publiczności swoją najnowszą przygodówkę. Zdecydowanie najbardziej nietypowym miejscem do zabawy był spory Van, w którym dodano stanowisko do gry w jeden z tytułów wyścigowych. Jeśli zaś ktoś miał przy sobie za dużo pieniędzy mógł przetracić je na bardzo tanie gry używane. W kolejnej z sal przygotowano dziesiątki stolików, przy których miłośnicy planszówek, rpg oraz karcianek mieli okazję spędzić z przyjaciółmi trochę czasu przy swoich ulubionych tytułach.

 

 

Jednak najciekawsza i najbogatsza w atrakcje była hala numer 7, gdzie zorganizowano bardzo ciekawe pokazy. W „siódemce” Pyrkonowicze mogli zobaczyć miasteczko Fallouta, wystawę średniowiecznego uzbrojenia oraz zasiąść na tronie z Gry o Tron. W specjalnie wydzielonym skrawku na środku sali odbywały się walki kendo, czy też mecze w Quidditcha. Ponadto mogliśmy porozmawiać z prawdziwymi rycerzami, samurajami, czy też łowcami nagród z Gwiezdnych Wojen. Na fanów tegoż uniwersum czekała również przepiękna wystawa pojazdów i postaci, zrobionych przez jednego człowieka – od podstaw z samego papieru bądź plastiku. A w specjalnym VIP Roomie, znajdowała się bardzo klimatyczna czytelnia komiksów. Po drugiej zaś stronie stały sporej wielkości makiety stworów znanych z sagi Wiedźmin, z Geraltem na czele. Amatorzy gier Briana Fargo mogli nawet zakupić Nuka Colę.

 

Czymże byłby dobry konwent bez prelekcji. W budynkach numer 14 i 15, a także na piętrze „siódemki”, odbywały się przeróżne panele podzielone na bloki tematyczne. Miłośnicy gier wideo posłuchali o tym jak powstawało This War of Mine, a domorośli ciekawscy w sali naukowej dowiedzieli się, jakie ludzkość ma plany na podbój kosmosu. Dodatkowo w salach komiksowych i literackich można było posłuchać o tym jak to tworzy się dzieła sztuki, które czytają potem miliony osób. Zgodnie z zapowiedziami autografy rozdawał Dmitry Glukhovsky, autor uniwersum Metro. W pokoju dla początkujących młodzi konwentowicze dowiedzieli się także na przykład o tym, czym są larpy. Niestety nie obyło się bez małych problemów, gdyż na niektóre prelekcje było tak wielu chętnych, że większość z nich po prostu musiała obejść się smakiem.

 

 

Ostatnim, lecz równie ważnym aspektem każdej tego typu imprezy są cosplayerzy i branżowe sławy - a tych do Poznania zjechały się całe setki. Na terenie całego Pyrkonu można było spotkać po kilka Harley Quinn, Jokerów, Batmanów, łowców nagród, szturmowców, Jedi, Hatsune Miku, Sailor Moon, ekipę z Racoon City z Nemezis na czele oraz wiele wiele innych. Niektórzy starzy wyjadacze mogli poczuć lekką nostalgię, na widok cosplayu zapomnianego przez większość młodego pokolenia Spyro – po MTP jeździł również Beat znany z Jet Set Radio.

 

Jeśli chodzi zaś o sławy, to na Pyrkon między innymi zawitali; CTSG, NRGeek, Bananowy Janek, Dem, Wardęga, Korwin z Wiplerem oraz Mishon. Jak wiadomo ludzie bywają różni, dlatego też i tym razem nie zabrakło jednostek jedynych w swoim rodzaju. Bardzo sympatyczni wydawali się być dwaj panowie poprzebierani za dobrego i złego Jezusa, którzy rozdawali każdemu kto do nich zagadał darmowe bułki. Kolejny z uczestników podchodził do każdej bardziej rozpoznawalnej osoby i robił sobie z nią zdjęcie... kartoflem. Był także mężczyzna głoszący hasło 'The End is Near”, czym również zyskał spory rozgłos. Na duże uznanie zasługują również członkowie Szczecińskiej Ligi Superbohaterów, czyli organizacji charytatywnej, która uprzyjemnia życie chorym dzieciom.

 

 

Ujmując wszystko w wielkim skrócie, należałoby powiedzieć, że ten kto nie przyjechał na tegoroczną edycję Festiwalu Fantastyki w Poznaniu ma czego żałować. Niestety nawet ci, którzy byli tam obecni przez całe trzy dni, nie zdążyli zobaczyć wszystkich atrakcji jakie chcieli i nie zdołali spotkać każdego ze swoich ulubieńców.

Źródło: własne
Igor Chrzanowski Strona autora
Z grami związany jest praktycznie od czwartego roku życia, a jego sercem władają głównie konsole. Na PPE od listopada 2013 roku, a obecnie pracuje również jako game designer.
cropper