Lords of the Fallen najlepiej radzi sobie na PS4! Zapowiedziano fabularny dodatek

Lords of the Fallen najlepiej radzi sobie na PS4! Zapowiedziano fabularny dodatek

Roger Żochowski | 06.11.2014, 12:32

CI Games, jakby nie patrzeć, ma rodowód pecetowy, jednak wszystko wskazuje na to, że to konsole przysłużą się w największym stopniu Lords of the Fallen. Na dzisiejszej konferencji w siedzibie polskiej firmy podano nie tylko dane sprzedażowe, ale zapowiedziano także fabularny dodatek!

Konferencję poprowadził sam Marek Tymiński, CEO CI Games, ale byli też na niej obecni twórcy gry, w tym Tomasz Gop. Na samym początku Marek powiedział nieco o historii CI Games, znanej wcześniej jako City Inteactive. Polska firma zaczynała stawiać pierwsze kroki w 2002 roku, jednak wówczas budżet był niewielki i wynosił zaledwie kilkaset tysięcy złotych. Przyszli twórcy Lords of the Fallen początkowo tworzyli niskobudżetowe gry dorzucane do gazet za 10 złotych bez jednego grosza, czego doskonałym przykładem jest Smash up Derby. Taki model biznesowy okazał się całkiem niezły - firma mogła się rozwijać i odnosić kolejne sukcesy.
Dalsza część tekstu pod wideo
 
W międzyczasie City Interactive pokusiło się o wykupienie licencji na dystrybucję gry Sniper - Path of Vengeance stworzonej przez Mirage Interactive. Kolejny sukces i 200 tys. sprzedanych egzemplarzy zachęcił firmę do kolejnych kroków. W roku 2007 Polacy przekształcili się z ze spółki z o.o. w spółkę akcyjną i zadebiutowali na giełdzie. Tematyka snajperska okazała się na tyle ciekawa, że nasi rodzimi deweloperzy stworzyli własną grę w tych klimatach. Snajper: Sztuka Zwyciężania sprzedał się w liczbie około 400-500 tys. sztuk, co było ogromnym sukcesem jak na grę, której daleko było do tytułów z gatunku AAA. 

Zdjęcie z konferencji. Na pierwszym planie - Tomasz Gop
 
Kolejny krok to już współczesna historia. W 2010 roku na rynek trafił Sniper: Ghost Warrior, który według danych podanych przez Marka Tymińskiego szczyci się do dziś sprzedażą na poziomie 3,5 miliona kopii. Był to też pierwszy tak śmiały ukłon w kierunku konsol, bowiem gra ukazała się nie tylko na PC, ale i Xboksa 360 oraz PS3. Nie można jednak napisać, że była to produkcja z najwyższej półki. 
 
Ogromny sukces namieszał trochę w głowach włodarzom firmy, do czego Marek sam się przyznał. Nie wszystkie kolejne produkty i decyzje okazały się udane, ale w pewnym momencie postanowiono, że należy tworzyć tytuły wysokobudżetowe w tzw. "full-price", które mają gwarantować wysoki poziom artystyczny.
 
I właśnie w ten sposób dochodzimy do premiery Lords of the Fallen (gra miała pierwotnie nazywać się The Fallen God), którego budżet wyniósł ponad 42 miliony złotych. Warto jednak zaznaczyć, że tylko 32 miliony przeznaczono na samą produkcję. Reszta poszła na marketing. Idąc dalej w statystyki - gra została przetłumaczona na 13 języków i do tej pory zadebiutowała aż w 72 krajach. Łącznie pracowało nad nią 170 osób, głownie z Polski i Niemiec. Jak jednak zaznaczył Tomasz Gop - wiele komponentów stworzono w Chinach. Nie dlatego, że jest tam tania siła robocza, ale dlatego, że z pomocy Azjatów korzystają najwięksi wydawcy na świecie. I tak CI Games korzystało z usług firmy, która dostarczała też komponenty dla twórców The Last of Us. Nieźle. 

 
CI Games nie omieszkało pochwalić się ocenami, które na świecie oscylują w granicach 7-8/10. Naszą recenzję znajdziecie tutaj oraz w najnowszym numerze PSX Extreme. A jak prezentują się wyniki sprzedaży? Do tej pory do sklepów wyjechało już 700 tys. kopii gry. Pierwotny nakład wynosił 600 tysięcy, ale ze względu na dodatkowe zamówienia i większą liczbę preorderów, musiał zostać zwiększony. W ciągu pierwszych czterech dni tytuł znalazł 200 tys. nabywców - najwięcej w USA. W Polsce sprzedaż wyniosła około 26 tysięcy kopii, co jest również wynikiem większym, niż się spodziewano. Co ciekawe - największy udział w światowej sprzedaży ma na chwilę obecną PS4, choć nie zdradzono w tym wypadku, jak wygląda to procentowo. Wspomniano jednak, że Sony jest partnerem CI Games w kilku krajach Azji, takich jak Singapur czy Tajwan. Na tych rynkach gra trafiła w formie ekskluzywnej na PS4, co z pewnością dorzuciło cegiełkę do ogólnego wyniku. 
 
Największą niespodzianką na konferencji była zapowiedź fabularnego rozszerzenia, którego ukończenie zajmie nam od 2 do 4 godzin. Jakie będzie jego tło fabularne? Otóż akcja dodatku cofnie nas o kilka tysięcy lat, do momentu, kiedy trzech śmiałków zwanych sędziami pokonało Boga. Historia skupi się na losach jednego z nich. Gracz trafi do tzw. biblioteki, gdzie znajdują się wszystkie fragmenty mądrości zebrane przez wspomnianego Boga. Celem będzie przemieszczanie się po ogromnym labiryncie korytarzy, przestawianie ich tak, aby otworzyć drogę do kolejnych lokacji biblioteki i rzecz jasna pokonanie finałowego strażnika. Na razie nie wiemy, kiedy dodatek pojawi się na rynku ani ile będzie kosztował. Znamy za to tytuł, który brzmi „Gdzie mądrość spotyka władzę”. Oczywiście nie zabraknie nowych wrogów, oręża i całej masy sekretów.

 
Na chwilę obecną firma nie chciała wypowiadać się na temat ewentualnej kontynuacji Lords of the Fallen. O planach na najbliższe lata mamy dowiedzieć się w najbliższych miesiącach. Nas cieszy ogromnie, że po CD Project RED mamy kolejną firmę, która zamierza dostarczać nam tytuły z wysokiej półki. Tytuły, których sukces komercyjny jest wprost proporcjonalny do sukcesu artystycznego.
Roger Żochowski Strona autora
Przygodę z grami zaczynał w osiedlowym salonie, bijąc rekordy w Moon Patrol, ale miłością do konsol zaraziły go Rambo, Ruskie jajka, Pegasus, MegaDrive i PlayStation. O grach pisze od 2003 roku, o filmach i serialach od 2010. Redaktor naczelny PPE.pl i PSX Extreme. Prywatnie tata dwójki szkrabów, miłośnik górskich wspinaczek, powieści Murakamiego, filmów Denisa Villeneuve'a, piłki nożnej, azjatyckiej kinematografii, jRPG, wyścigów i horrorów. Final Fantasy VII to jego gra życia, a Blade Runner - film wszechczasów. 
cropper