Król Tygrysów 2 (2021) - recenzja serialu dokumentalnego [Netflix]. Joe Exotic powrócił!

Król Tygrysów 2 (2021) - recenzja serialu dokumentalnego [Netflix]. Joe Exotic powrócił!

Kuba Koisz | 20.11.2021, 21:04

Doświadczenie pierwszego sezonu „Króla tygrysów” było otrzeźwiające. Nagle okazuje się, że Ameryka jest nie tylko krajem pełnym sprzeczności, ale również agresywnie skręcającym w kierunku turbodziwactwa. Swoista gradacja „sławy” oraz poszukiwania przepisu na siebie zrodziła niejednego potwora. Oczywiście ktoś, kto czytał reportaże Charliego LeDuffa albo przyjrzał się bliżej politycznej karierze Trumpa, nie powinien być zdziwiony, ale twórcy serialu dokumentalnego o tygrysim zoo i Joe Exoticu próbują przeskoczyć samych siebie. 

I kiedy wydaje się, że z tej sprawy wyssano już cały szpik, z dna tygrysie wojny wypływają coraz to dziwniejsze fakty. Ale czy to wystarczyło, aby zrobić drugi sezon netfliksowego serialu? Nie bez powodu kolejna seria „Króla tygrysów” ma o dwa odcinki mniej niż poprzednia, ale przypomnijmy w kilku zdaniach, co wydarzyło się wcześniej. Joe Exotic jest kowbojem, niedoszłym politykiem, frywolnie zmieniającym partnerów homoseksualistą, szalonym podcasterem, a także treserem tygrysów, posiadającym jeden z dwóch największych zoo z kotami w Stanach. To człowiek pełny sprzeczności: tworzy ckliwe teledyski i filmy, zaprasza do swojego parku miłośników dzikich kotów, pije morze alkoholu, nosi na głowie szykowny mulet, a gdy zawadza mu wielokrotnie skonfliktowana z nim rywalka (i właścicielka innego zoo) Carol Baskin, zleca hitmanom, aby ją zabili. Cały pierwszy sezon to przyśpieszające studium rozpadu osobowości, mitów, a także zdrowego rozsądku. Na tym szaleństwie najwięcej zyskał oraz stracił sam Joe. Symultanicznie prowadzone były wobec niego różne sprawy federalne, ale niewątpliwie sukces serialu Netfliksa sprawił, że jego kariera nabrała rozpędu. Nowe odcinki rozpoczynają się w miejscu, w którym zostawiono poprzednio Exotica – w więzieniu. Tymczasem na zewnątrz bohaterowie drugiego planu robią to, czego nauczyli się w znajomości ze swoim dawnym szefem, kochankiem czy pracodawcą: próbują z tej całej afery wycisnąć tyle dolarów, ile się da. Wkrótce okazuje się, że sprawa jest o wiele bardziej skomplikowana niż mogliśmy zobaczyć w pierwszej rundzie.

Dalsza część tekstu pod wideo

Król Tygrysów 2 (2021) - recenzja serialu dokumentalnego [Netflix]. Ameryka w pigułce

Król Tygrysów 2 (2021) - recenzja serialu dokumentalnego [Netflix]. Joe Exotic powrócił!

Chociaż to wszystko wciąż opiera się na mocnym, złośliwym komentarzu na temat stanu obecnej amerykańskiej mentalności, którą jeszcze mocniej nadżarła pandemia, wydaje się, że drugi sezon o wiele lepiej by się sprawdził, jakby pozwolił tej sprawie odleżeć nieco dłużej, ponieważ ponownie zostawiamy Joe w bardzo interesującym punkcie. Wprawdzie interesujące jest obserwowanie perypetii ludzi, którzy pragną, aby Joe wyszedł z więzienia lub tych, którzy żądają, aby gnił w nim do końca swoich dni, ale dokument pozostawia wrażenie słabo spuentowanego. Oczywiście – wyłącznie tym razem. Poprzedni sezon był więc sam w sobie siarczyście wymierzonym policzkiem w amerykański sen oraz ludzi, którzy myślą, że narcyzmem i sławą uda im się zbudować nową osobowość. Głębsze grzebanie w przeszłości Joe oraz zarysowanie sylwetek osób, które biorą udział w próbach wypuszczenia go na wolność, jest interesujące, ale jako suplement do poprzedniej produkcji. Prawdziwy gamechanger pojawia się dopiero na końcu drugiego sezonu. Za mało tutaj mięsa, a za dużo kręcenia się wokół nierozwiązywalnych spraw i intryg. Sam Joe siedzi tymczasem w więzieniu i raz na jakiś czas słyszymy jego głos z słuchawki. Brakuje więc prawdziwych wariatuńciów na tyle mocno, że serial pozostawia wrażenie, jakby twórcy dotarli do przypadkowych ludzi, którzy chcą się ogrzać w sławie głównego bohatera i z tego powodu próbują zagmatwać intrygę.

Król Tygrysów 2 (2021) - recenzja serialu dokumentalnego [Netflix]. Powrót najgorszego króla

Król Tygrysów 2 (2021) - recenzja serialu dokumentalnego [Netflix]. Joe Exotic powrócił!

Na szczęście przedłużenie tej historii ma swoje jasne strony. A są nimi koty: piękne, cętkowane, dzikie, oderwane od środowiska naturalnego, otoczone ludźmi, którzy mają wręcz aspergerowego fioła na ich punkcie. To one są cichymi komentatorami tej ludzkiej komedii. Bezbronne lub śmiertelnie niebezpieczne, gdy próbuje się je oswoić, będące statusem wieśniackiego bogactwa, pozornej władzy człowieka nad naturą, traktowane jako towar lub zapłata sama w sobie. Gdy bohaterowie z tlenionymi włosami i wypadającymi od zażywania narkotyków zębami przerzucają się kłamstwami, uciekają przed prawem albo obowiązkami dorosłych – to wielkie koty patrzą na to wszystko z politowaniem i niedowierzaniem. Historia Joe Exotica nie jest niesiona jedynie komercyjnymi pobudkami, lecz samym Exotikiem. Według twórców filmu Joe jest człowiekiem zbyt bizarnym, aby żyć, ale też zbyt ciekawym, żeby umrzeć w więzieniu. Dajemy się więc ponownie oczarować charyzmatycznemu dziwakowi, aby ponownie go znienawidzić. Podobnie jak Ameryce!

Atuty

  • Joe Exotic, nawet gdy zamknięty w więzieniu, zadziwia swoja innością oraz charyzmą
  • Tempo oraz rzetelność przedstawianych wydarzeń

Wady

  • Poczucie "powtórki z rozrywki"

"Król Tygrysów 2" jest kontynuacją wątków zapoczątkowanych w poprzednim sezonie. To dokument opowiadający o szalonych Amerykanach, pięknych kotach, aspiracjach, marzeniach oraz popkulturze. Sezon drugi jest niestety powtótką znanych wątków. Dla fanów gratka, dla bardziej wymagających - jed

6,0
Kuba Koisz Strona autora
Dziennikarz filmowy i recenzent związany z polską branżą filmową od wielu lat. Autor tekstów, esejów i współpracownik magazynów i stacji telewizyjnych w tematach filmowych. Prywatnie fan boksu, ciężarów, SF i komiksów.
cropper