Kruger&Matz Drive9 – test smartfona. Telefon do zadań specjalnych?

Kruger&Matz Drive9 – test smartfona. Telefon do zadań specjalnych?

Maciej Zabłocki | 02.03.2021, 14:20

Są na świecie grupy odbiorców, którzy potrzebują telefonu wytrzymałego, odpornego na upadki, wodę czy zarysowania. Nie jest tu wcale potrzebny doskonały aparat, szklane dodatki czy szybki procesor. Takie urządzenie ma gwarantować stabilną pracę, długi czas pracy na baterii i podstawowe funkcjonalności. Do naszej redakcji trafił jeden z takich modeli – Drive9 firmy Kruger&Matz. Zapraszam do testu. 

Polska firma z siedzibą pod Garwolinem ma w swojej ofercie bogaty wybór urządzeń elektronicznych. Od telewizorów, przez smartfony, po kamerki sportowe, opaski czy zegarki. Na naszym rynku jest dobrze znana, powstała w 2010 roku i początkowo specjalizowała się w sprzętach audio, nawiązując dwuczłonową nazwą do takich luksusowych marek jak Harman Kardon czy Bang&Olufsen. Produkty Kruger&Matz są zwykle atrakcyjnie wycenione i często oferują przyzwoity stosunek możliwości do ceny, jaką musimy zapłacić. Gdy dowiedziałem się, że do naszej redakcji przyjedzie smartfon z najnowszej serii Drive9, idealnie pokryło się to w czasie z dużymi opadami śniegu oraz dynamicznie zmieniającą się pogodą. Znakomite warunki do testów takiego urządzenia. 

Dalsza część tekstu pod wideo

Kruger&Matz Drive9 – test smartfona. Telefon do zadań specjalnych?

Na początek musimy omówić aspekty techniczne. Oczywiście sprawdziłem smartfon pod kątem wydajności, ale to była jedynie ciekawość. Spodziewałem się, że wbudowany procesor MediaTek nie powali mnie na kolana. Okazało się, że jest jeszcze słabszy niż mógłbym przypuszczać. Nie o to jednak w tym telefonie chodzi, ale nie byłem zachwycony szybkością działania. W środku znalazło się miejsce dla absolutnie podstawowych komponentów – sprzęt został wyceniony na 799 zł. 

Specyfikacja techniczna Kruger&Matz Drive9:

  • Ekran: IPS 6,5”, 1560 x 720 pikseli, 60 Hz
  • Procesor: ośmiordzeniowy MT6762D Cortex A53 1,8 GHz
  • SO: Android 10
  • GPU: PowerVR GE8320, 600 MHz
  • RAM: 4 GB
  • Pamięć: 64 GB
  • Bateria: 5000 mAh
  • Wymiary: 83 x 175 x 10 mm
  • Waga: 276 g
  • Aparat tył: 16MP, 2MP i 0,3MP
  • Aparat przód: 8MP
  • Porty i funkcje: 4G+ VoLTE, Wi-Fi 802.11 ac, Dual-Band, dual-SIM, Bluetooth 5.0, A-GPS, Akcelerometr, żyroskop, czujnik grawitacji, czujnik geomagnetyczny, czytnik linii papilarnych, microUSB, NFC, OTG

Telefon wyposażono w stare już złącze microUSB, dość podstawowy, ośmiordzeniowy procesor i dużą baterię o pojemności 5000 mAh. Całość działa pod kontrolą systemu Android 10. Wyświetlacz nie ma zbyt dużej rozdzielczości, jest wykonany w technologii IPS i mój egzemplarz miał niestety pewne mankamenty. Warto zwrócić uwagę, że za sprawą pancerza ochronnego, telefon jest duży, a przy tym ciężki. Mogę jednak zapewnić, że robi wrażenie po wyjęciu z opakowania i sprawia wrażenie bardzo solidnego i faktycznie odpornego na upadki czy zanurzenia w wodzie. Sprawdzimy to. 

Wygląd, wykonanie i zawartość opakowania

Kruger&Matz Drive9 – test smartfona. Telefon do zadań specjalnych?

Kruger&Matz Drive9 zapakowano w bardzo eleganckie, luksusowo wyglądające pudełko. Na przodzie dumnie prezentuje się włączone urządzenie, a z tyłu mamy pełną listę specyfikacji technicznej. W środku, pod miękką, czarną pianką znajdziemy trochę papierów i ładowarkę z kablem microUSB oraz przejściówką ze złącza microUSB na USB 2.0. Niestety zamieszczona w zestawie ładowarka wygląda dość biednie i ma tylko 10W mocy, co oznacza, że urządzenie ładujemy do 100% w ponad 2,5h. 

Cała obudowana została wykonana z grubego plastiku, gumy oraz aluminiowych dodatków. Prezentuje się bardzo dobrze, sprawia wrażenie potężnej i faktycznie odpornej na wszelkie przeciwności losu. Z przodu widzimy duży, 6,5” ekran z centralnie umieszczonym oczkiem aparatu. Po prawej stronie znajduje się zaślepka na kartę dwie karty SIM lub jedną kartę microSD, włącznik i czytnik linii papilarnych nieco niżej. Po lewej z kolei widzimy regulację głośności i przycisk „smart”, który możemy dowolnie skonfigurować w ustawieniach telefonu. Na dole pod zaślepką widzimy złącze microUSB, na górze natomiast, również pod zaślepką, znalazło się miejsce na wtyczkę mini-jack. Producent dobrze oznaczył wejścia. 

Kruger&Matz Drive9 – test smartfona. Telefon do zadań specjalnych?

Z tyłu widzimy okrągłą wyspę z aparatami ukrytą w atrakcyjnie wyglądającym, metalowym kole. W centralnym punkcie znajduje się pięć symboli, które przedstawiają odporność na określone warunki pogodowe czy upadki oraz zachlapania. Jeszcze niżej, dużymi literami podkreślono certyfikację IP68 i oczywiście nie mogło zabraknąć dużego logotypu producenta. Telefon nie jest zgrabny, nie jest też lekki, ale muszę przyznać, że jego wykonanie bardzo przypadło mi do gustu. Zaślepki są porządne, plastiki grube, gumowe akcenty sprawiają wrażenie trwałych i tak naprawdę zabrakło mi tylko jakiejś folii na ekranie. Chociaż jest on chroniony przez wystające nieco ponad obramowanie, to dalej możemy te szybkę łatwo zarysować kluczami czy ostrymi przedmiotami. 

Wygoda użytkowania, system operacyjny, wydajność

Telefon pracuje pod kontrolą systemu operacyjnego Android 10, bez żadnych nakładek. Został wyposażony w technologię NFC, dlatego możemy nim bezdotykowo zapłacić w sklepie. Sam system nie wyróżnia się niczym szczególnym. Chodzi poprawnie, chociaż bez szału. Często się przycina, smartfon też dość długo się uruchamia, a jego wbudowana pamięć wewnętrzna nie należy do demonów prędkości. Na szczęście obudowa dobrze współgra z trzymaniem zasięgu sieci, nie miałem z nim żadnych problemów. Rozmowy głosowe są głośne i wyraźne, ale wbudowany głośnik mono nie jest najlepszym wyborem do czegoś więcej niż trybu głośnomówiącego. 

Kruger&Matz Drive9 – test smartfona. Telefon do zadań specjalnych?

Smartfon osiągnął bardzo marne wyniki w testach wydajnościowych. W popularnym AnTuTu wygenerował raptem 85307 punktów, w Geekbenchu jedynie 146 dla jednego rdzenia i 755 dla wielordzeniowości. W Androbenchu prędkość odczytu danych z wbudowanej pamięci wyniosła 254 MB/s, a zapisu tylko 128 MB/s. Szczęśliwie całość wspomaga 4GB pamięci RAM, której nigdy za mało w przypadku Androida. Ale to dalej nie pomaga uniknąć przycinek np. podczas odpalania aplikacji. Urządzenie oczywiście nigdy nie miało być przeznaczone do grania i nie rozpatruję go w tych kategoriach. Wydajność jest wystarczająca do tego, by przeglądać internet, prowadzić rozmowy czy zrobić zdjęcia, chociaż oprogramowanie aparatu pozostawia wiele do życzenia. Z ciekawości sprawdziłem wydajność wbudowanego układu graficznego i w 3D Marku w teście Sling Shot osiągnąłem tylko 641 punktów, a średnia liczba klatek w obydwu testach oscylowała w granicach trzech. 

Kruger&Matz Drive9 to urządzenie przeznaczone przede wszystkim dla osób pracujących fizycznie lub uprawiających sporty ekstremalne. Nawet na oficjalnej stronie reklamowane jest jako „sprzęt dla budowlańców”. Można je obsługiwać w rękawiczkach. Nie straszne są też wszelkie warunki pogodowe. Zakopane w pełnym śniegu pracowało bez najmniejszych problemów. Zanurzone w wodzie dalej funkcjonowało. A gdy telefon spadł mi na dywan, nie sprawiał wrażenia jakby cokolwiek miało mu się stać. Pod tym względem pancerna obudowa znakomicie spełnia swoje zadanie.

Kruger&Matz Drive9 – test smartfona. Telefon do zadań specjalnych?

Kruger&Matz Drive9 – test smartfona. Telefon do zadań specjalnych?

Niestety na ekranie w prawym i lewym dolnym rogu, podczas wyświetlania białej planszy, miałem delikatne żółte przebarwienia. Nie wiem czy to wina tego konkretnego egzemplarza, ale nie wyglądało to najlepiej. Wyświetlacz ogólnie jest dość przeciętny. Niska rozdzielczość ekranu (raptem 1560x720p) przy 6,5” przekątnej sprawia, że bez problemu dostrzegamy pojedyncze piksele. Co gorsza, ekran jest dość blady, nie wyświetla nasyconych kolorów, a biel wpada w odcienie niebieskiego lub żółtego. Miałem też problemy z maksymalną jasnością, bo ta wcale nie zachwyca, przekraczając ledwo co 300 cd/m2. W pełnym słońcu może być ciężko korzystać z tego urządzenia, więc do ekstremalnych bezchmurnych wypraw raczej średnio się nadaje. 

Kruger&Matz Drive9 – test smartfona. Telefon do zadań specjalnych?

Przycisk „smart” pozwala za to na wybranie opcji robienia zdjęć pod wodą i sprawdza się znakomicie. Ponadto możemy do niego przypisać otwarcie dowolnej aplikacji lub całkiem wyłączyć – wszystko zależy od preferencji. Czas pracy na baterii, jak możecie się spodziewać, jest bardzo dobry. Telefon w zupełności wystarcza na 2 dni pracy, a w trybie czuwania wytrzyma dużo dłużej. Ponieważ nie jest demonem prędkości i nie służy do grania, z pewnością nie będzie wymagał używania ładowarki zbyt często. Co ciekawe, w trakcie testów zauważyłem, że procesor nagrzewa się do wysokich temperatur sięgających nawet 60 stopni. Nie są groźne dla funkcjonowania urządzenia, ale to pewno efekt tego grubego pancerza. Czuć, że robi się ciepły, ale w żadnym przypadku nie jest gorący. 

Czy aparat tutaj w ogóle się do czegoś nadaje? 

Spoglądając na specyfikację aparatu byłem przekonany, że zdjęcia nie będą zachwycające. Nie jest źle, ale do genialnych rezultatów sporo brakuje. Aparat ma przede wszystkim bardzo marnie działającą aplikację – oprogramowanie płata tutaj figle, potrafi się wyłączyć albo zawiesić. Przełączanie pomiędzy kolejnymi trybami dość długo trwa. W ciągu dnia zdjęcia są całkiem przyzwoite. Widać sporo szczegółów. Mamy dedykowany tryb nocny, ale… lepiej w ogóle go nie używać, niestety nie mogę o nim napisać niczego dobrego. W trybie „bokeh”, który zastosowałem na moim piesku, widać brak jakiegokolwiek algorytmu, który poprawiałby to, co znajduje się na zdjęciu. Po prostu środek jest ostry, a cała reszta brzydko rozmazana. 

Kruger&Matz Drive9 – test smartfona. Telefon do zadań specjalnych?

Efekty widać po zdjęciach. Brakuje im kolorów, wielu szczegółów na zbliżeniach, zakres tonalny jest dosyć marny, a aparat do selfie wystarcza co najwyżej do tego, by przeprowadzić z kimś podstawową wideorozmowę. Nie oczekiwałem co prawda niczego wyjątkowego, ale tutaj jest mocno przeciętnie, by nie napisać – słabo. Maksymalne zbliżenie jakiego możemy użyć wynosi 4x. Nie ma również obiektywu szerokokątnego, a filmy nagramy maksymalnie w 1080p w 30 klatkach na sekundę. Zabrakło zwolnionego tempa czy trybu panoramicznego. Jest za to zapobieganie wstrząsom (które nie działa) i migotaniu, po włączeniu którego nie mogłem znaleźć żadnych różnic. 

Kruger&Matz Drive9 – test smartfona. Telefon do zadań specjalnych?

Czy Kruger&Matz Drive9 to telefon dla wymagających klientów?

Testowane dziś urządzenie kosztuje 799 zł. W tej kwocie otrzymujemy dobrze wykonany telefon, którego wytrzymałość jest bardzo wysoka, a sama obudowa sprawia solidne i pozytywne wrażenie. Z pewnością przetrwa niejeden upadek, zanurzenie w głębokiej wodzie czy piach i błoto. Wbudowany wewnątrz procesor jest marną jednostką, razem z GPU tworzą tandem, który nie nadaje się do niczego więcej oprócz telefonowania, przeglądania internetu i okazjonalnego odpalenia dodatkowych aplikacji. Oprogramowanie aparatu pozostawia wiele do życzenia, brakuje mu podstawowych funkcji, a same zdjęcia są przeciętnej jakości w ciągu dnia i bardzo słabej w nocy. Tryb makro, ze względu na słabiutkie obiektywy, nie radzi sobie z dużą liczbą szczegółów i w mojej ocenie pozostaje bezużyteczny. 

Kruger&Matz Drive9 – test smartfona. Telefon do zadań specjalnych?

Miałem też problemy z przebarwieniami na wyświetlaczu, chociaż przyjechał do naszej redakcji nowy, zafoliowany egzemplarz. Tyle dobrego, że bateria trzyma długo, telefon nie gubi zasięgu, można mu rozszerzyć pamięć za pomocą karty microSD (do 256 GB), wspiera NFC i wyposażony jest w dualSIM. To w zasadzie największe i chyba jedyne zalety, jakie znalazłem. Nie jestem wyczynowcem, nie wspinam się po górach, nie mam też codziennej styczności z ekstremalnymi warunkami pogodowymi, ale na tyle, na ile zdołałem przetestować ten sprzęt, nie mam wątpliwości, że w swojej docelowej roli sprawdzi się znakomicie. 

Ocena – 6/10

Zalety: 

  • Wytrzymała, potężna obudowa stworzona z dobrej jakości materiałów
  • Wsparcie dla NFC i rozszerzenia dla kart pamięci microSD oraz dualSIM
  • Możliwość robienia zdjęć pod wodą, certyfikat IP68 i duża odporność na upadki 
  • Długi czas pracy na baterii 
  • Dodatkowy, w pełni konfigurowalny przycisk smart
  • Android 10 w czystej wersji to duża zaleta
  • Dla wyczynowców? Myślę, że sprawdzi się też idealnie przy kimś, kto ciężko pracuje fizycznie

Wady: 

  • Bardzo przeciętna wydajność
  • Fatalne oprogramowanie aparatu, przeciętne zdjęcia w ciągu dnia i jeszcze gorsze w nocy
  • Tylko 10W ładowarka w zestawie 
  • Problemy z przebarwieniami ekranu 
  • Wyświetlacz o niskiej rozdzielczości i przeciętnych parametrach 
  • Dużo zacinek i problemów z działaniem systemu, telefon nie należy do szczególnie responsywnych
Maciej Zabłocki Strona autora
Swoją przygodę z recenzowaniem gier rozpoczął w 2005 roku. Z wykształcenia dziennikarz, ale zawodowo pracujący też w marketingu. Na PPE odpowiada głównie za testy sprzętów i dział tech. Gatunkowo uwielbia RPG, strategie i wyścigi. Uzależniony od codziennego czytania newsów i oglądania konferencji.
cropper