Szalone i makabryczne rzeźby przywracają Dooma do życia w mrocznej galerii
Czyli jak wykorzystując płyty główne, naboje i zabawki stworzyć fenomenalne dzieło. Zdolny artysta, wykorzystując swój talent, przywrócił znany wszystkim klasyk z powrotem do życia. Wydaję się, że to godny trybut dla tytułu, na którym wielu z nas się wychowało.
Jason Hite zakochał się w Doomie już w 1993 roku. Jedenaście lat później postanowił ożywić te wspomnienia w sposób, jaki był mu najbardziej bliski, czyli jako wspaniałą i mroczną rzeźbę.
Wszystko zaczęło się, kiedy Jason otrzymał miniaturkę znanego fanom serii cyberdemona. Po pomalowaniu zdał sobie sprawę, że nie chce na tym zakończyć swojej przygody. Podjął wtedy decyzję o zrobieniu czegoś „większego”.
Cyberdemon wydawał się taki samotny, że postanowiłem stworzyć mu środowisko do życia.
Od 2004 roku zaczął kolekcjonować płyty główne i figurki z gry Doom, aby dodać to wszystko do swego dzieła. W swym założeniu chciał oddać jak najrealistyczniej, to, co widział w samej grze. Wykorzystał nawet prawdziwą amunicję.
Zobaczcie zresztą galerię poniżej. Jeśli jesteście zainteresowani zakupem, to rzeźba jest dostępna do kupienia w cenie 6000 dolarów.