Nowe badania dowodzą: agresję wywołuje trudność w opanowaniu gry, a nie brutalność
"Ha! Czyli gry jednak powodują wybuchy agresji!". Coś takiego usłyszycie jeśli podzielicie się wynikami ostatnich badań z waszymi rodzicami lub po prostu sceptycznie nastawionymi do gier ludźmi. Istotne jest jednak, że obalony został mit wskazujący gry brutalne jako zło najgorszego rodzaju.
Badania zostały przeprowadzone przez naukowców z Uniwersytetu w Oksfordzie w Wielkiej Brytanii i Uniwersytetu w Rochester w USA. Ochotnicy biorący udział w teście zostali przed monitorami i nakazano im grać. Część osób dostała produkcje pozbawione brutalności, a część takie które nimi ociekały.
Uczeni odkryli, że najważniejszym elementem był stopień w jakim gracz zdołał opanować daną produkcję po 20 minutach zabawy. Gry, które były zbyt trudne lub gracz nie potrafił sobie poradzić z sterowaniem powodowały w uczestnikach wybuchy agresji.
Wygląda na to, że remedium na agresywnych graczy jest bardzo proste - przymusowe obniżenie poziomu trudności. Niech ograniczy się do klikania jednego guzika, a stanie się człowiekiem szczęśliwym.