Polowanie na potwory to nie bułka z masłem

Polowanie na wszelakiej maści kreatury w grach wideo często sprowadza się jedynie do zalezienia stwora na mapie, po czym bezceremonialnego obicia jego potwornego oblicza i zgarnięcia nagrody. CD Project Red wydaje się mieć inne i zarazem dużo ciekawsze podejście do tematu.
Ich zdaniem cały rytuał polowania na stwora powinien mieć swoją głębię. W wywiadzie udzielonym portalowi Examiner, Andrzej Kwiatkowski - projektant rozgrywki wyjaśnia czego powinniśmy się spodziewać w tym temacie, po najnowszej iteracji przygód wiedźmina Geralta.
Geralt to wiedźmin, a wiedźmini są wyspecjalizowanymi łowczymi potworów. Nie polują dla zaspokojenia głodu, a są raczej mieczami do wynajęcia.




Druga część gry trochę odeszła od tej definicji, ale studio koryguje kurs i uwzględnia znaczenie polowań w nadchodzącym Dzikim Gonie. Wraz z trzecią częścią gry, chcemy wrócić do korzeni profesji wiedźmińskiej, więc polowanie na potwory będzie miało o wiele większe znaczenie.
Mechanika polowania na bestie jest czymś z czego jesteśmy naprawdę dumni.
To jak podejdziesz do kreatury zależy od Ciebie, niezależnie od tego czy będzie to zadanie związane z questem, czy też swobodna eksploracja.
Świat Wiedźmina jest pełen różnych potworów. Niektóre z nich są naprawdę niebezpieczne, będąc w zupełnie innej lidze niż większość wojowników, którzy mogą chcieć je pokonać. Geralt może szukać ich na własną rękę, lub dostać na nie kontrakt od jednej z postaci w grze.
Każda kreatura posiada swoją historię zakorzenioną w otoczeniu, w którym bytuje. Niektóre z nich są nawet czczone jako pomniejsze bóstwa przez lokalne społeczności.
Zabicie takiego monstra nie jest łatwe według Kwiatkowskiego.
Jeśli go znajdziesz, pierwszą rzeczą jaką musisz zrobić, to zbadanie z jakim rodzajem potwora masz do czynienia. Następnie, po wnikliwych badaniach jego zachowań możesz wywnioskować jakie są jego słabe punkty. Dopiero wtedy będziesz w stanie pozbawić życia paskudnika i odebrać zasłużoną nagrodę.
W prozie Andrzeja Sapkowkskiego na której luźno opiera się gra, tego typu polowania nie były czymś łatwym, nawet dla takiego wygi jak sam Geralt z Rivii - Biały Wilk. Zawsze wiązały się z wielkim niebezpieczeństwem i nie były dla niego przysłowiową "bułka z masłem". Polowanie wymuszało używania tajemniczych wiedźmińskich eliksirów, wielkiego skupienia i kunsztu w posługiwaniu się orężem oraz wiedźmińskimi znakami. Bardzo liczę, że CDP RED uda się w ciekawy sposób oddać niuanse wiedźmińskiego fachu. Zapewnienia dewelopera dają nadzieję, że tym razem będziemy mogli poczuć się jak prawdziwy łowca potworów na szlaku, a nie wszechmocny niszczyciel wszelkiej antagonistycznie nastawionej fauny. Mało jest gier, na które czekam tak bardzo, jak na nowe przygody Geralta. Czuję w swoich starczych stawach, że się nie zawiodę. Jeśli skok jakościowy pod względem skomplikowania mechaniki i zależności rządzących światem będzie tak duży jak w przypadku transferu z pierwszej, do drugiej części, to chyba możemy spać spokojnie i czekać aż polski deweloper pozwoli wyruszyć nam na wiedźmiński, krwawy szlak.
Interesuje Cię ten tytuł? Sprawdź nasz poradnik do Wiedźmin 3: Dziki Gon.