Każdy nieumarły może zostać najechany, Dark Souls II bardziej nastawione na multi niż poprzednik

Chyba każdy się zgodzi, że Dark Souls jest grą trudną. Dodatkowe utrudnienia w postaci atakujących nas graczy wcale nie pomagają. Okazuje się jednak, że w drugiej części sprawa ataków będzie wyglądać trochę inaczej niż miało to miejsce w Dark Souls.
Po pierwsze zaatakowany może zostać każdy, niezależnie od przyjmowanej obecnie formy. Yui Tanimura z From Software zapewnia jednak, że nie chodziło tutaj o zrobienie z gry MMO, a o danie możliwości częstszej interakcji z innymi graczami na zasadach, które uwzględniają "stratę" jednej z stron.
Zmianie uległ system dobierania graczy. Do tej pory wszystko opierało się na poziomie doświadczenia, który osiągnął dany gracz. Teraz brane pod uwagę będzie kilka dodatkowych elementów. Istotne będzie ile czasu dany gracz spędził w świecie gry. Każdy atakujący będzie się musiał liczyć z możliwością porażki, a co za tym idzie "stratą".




Interesuje Cię ten tytuł? Sprawdź nasz poradnik do Dark Souls II.