Sony nie będzie dopłacać do nowej generacji tyle, ile musiało za czasu premiery PlayStation 3

Sony wiedziało, że w momencie startu PlayStation 3 będzie musiało dopłacać do każdej konsoli, której koszt wyprodukowania i sprzedaży przekraczał jej cenę startową. Jak zapewniają włodarze japońskiego giganta, podobna sytuacja będzie zmarginalizowana w przypadku PlayStation 4.Sony wiedziało, że w momencie startu PlayStation 3 będzie musiało dopłacać do każdej konsoli, której koszt wyprodukowania i sprzedaży przekraczał jej cenę startową. Jak zapewniają włodarze japońskiego giganta, podobna sytuacja będzie zmarginalizowana w przypadku PlayStation 4.
Andrew House, dyrektor wykonawczy Sony Computer Entertainment, zapewnił w rozmowie telefonicznej cały zarząd, że historia z dopłacaniem do konsol się nie powtórzy i że nie będzie mowy o liczeniu strat już od premiery.
Dyrektor finansowy, Masaru Kato również potwierdził słowa House'a mówiąc, że "wkład w rozwój i proces powstawania projektu PlayStation 4 jest dużo mniejszy niż w przypadku poprzedniej generacji. Głównie dzięki użyciu podzespołów zbliżonych architekturą do PC i braku własnej jednostki centralnej jaką był Cell."
Niemniej Sony przewiduje straty z działu interaktywnej rozrywki, głównie za sprawą zmian w kursie walut. Mimo umocnienia japońskiego jena, Sony postanowiło płacić dostawcom w dolarach. Niestety amerykański dolar przybiera na sile szybciej niż jen, więc w ogólnym rozrachunku płatność w dolarach kosztuje Sony więcej.