Jade Raymond o filmowym Splinter Cellu i chęci usatysfakcjonowania fanów serii

Gry
264V
Jade Raymond o filmowym Splinter Cellu i chęci usatysfakcjonowania fanów serii
VergilDH | 29.03.2013, 17:34
Jade Reymond,

która stoi na czele studia Ubisoft Toronto, stała się ostatnio bardzo "wylewna" jeśli chodzi o markę Splinter Cell (ale nie tylko). Tym razem uchyliła przed nami rąbka tajemnicy na temat jej firmowej adaptacji i zdradziła co nieco na temat tego, w jaką grupę docelową celuje Blacklist.Jade Reymond, która stoi na czele studia Ubisoft Toronto, stała się ostatnio bardzo "wylewna" jeśli chodzi o markę Splinter Cell (ale nie tylko). Tym razem uchyliła przed nami rąbka tajemnicy na temat jej firmowej adaptacji i zdradziła co nieco na temat tego, w jaką grupę docelową celuje Blacklist.

Jak powiedziała w wywiadzie udzielonym serwisowi MCV:

Kiedy Ubisoft podejmuje decyzję o przeniesieniu gry na wielki ekran, zawsze zadajemy sobie pytania o to, w jaki sposób możemy pozostać wierni oryginałom, by usatysfakcjonować zarówno fanów, jak i nowe w temacie osoby. Na ten moment nie mamy dla Was żadnych konkretnych informacji, ale jesteśmy podekscytowani tak samo jak Wy i nie możemy się doczekać, kiedy zobaczymy Sama Fishera na wielkim ekranie.

Przypomnijmy, że nad filmowym Splinter Cellem czuwa Ubisoft Motion Pictures we współpracy z New Regency Productions. Za scenariusz z kolei odpowiedzialny jest Eric Warren Singer, natomiast w rolę Sama Fishera ma się wcielić Tom Hardy (znany m.in. z roli Bane'a w "Mroczny Rycerz Powstaje".

A co ze Splinter Cell: Blacklist, które zadebiutuje jeszcze w tym roku? Gra ma pozostać wierna korzeniom, ale też zaproponuje kilka nowych rozwiązań. Dlaczego?
Naszym podstawowym celem było usatysfakcjonowanie fanów i przywrócenie wszystkich elementów, które sprawiły, że Splinter Cell zdobył tak dużą popularność. Przywróciliśmy nóż, możliwość przenoszenia ciał oraz poruszania się po poziomach niczym duch, wykorzystując przy tym wszystkie gadżety Sama. Inspiracją dla Splinter Cell: Blacklist były zatem poprzednie odsłony serii. To innowacyjne elementy, bo nie skopiowaliśmy ich w skali 1:1.

Branża się rozwija, a gracze oczekują coraz więcej. Chcieliśmy dostarczyć większy wachlarz opcji, bardziej zróżnicowaną rozgrywkę, nowe typy misji, większą ilość trybów multiplayer i obszerniejszą produkcję, aniżeli jakakolwiek wcześniejsza odsłona serii.

Z drugiej strony jednak Conviction, które odeszło od korzeni cyklu, doczekało się... najcieplejszego przyjęcia i to ze strony fanów:
Wierzcie w to lub nie, ale tysiące graczy, (...) którzy wysoko ocenili Conviction, miało na swoim koncie co najmniej dwie wcześniejsze odsłony serii.

To dziwne, bo Conviction z wcześniejszymi przygodami Sama Fishera nie miało niestety zbyt wiele wspólnego. Mimo wszystko możemy się tylko cieszyć, bo deweloperzy chcą dostarczyć tytuł, na który czekają zarówno zagorzali miłośnicy serii (preferujący działanie po cichu), jak i gracze ceniący sobie bardziej otwarte rozwiązania. Miejmy zatem nadzieję, że uda im się spełnić wszystkie obietnice, a Sam Fisher udowodni, że ma w sobie jeszcze sporo energii.

Dalsza część tekstu pod wideo
Źródło: własne

Komentarze (4)

SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych

cropper