Metal Gear Rising: Revengeance w pigułce!

Gry
715V
Metal Gear Rising: Revengeance w pigułce!
VergilDH | 15.02.2013, 12:15

Raiden powrócił i jest zły. Bardzo zły. Szlachtuje każdego, kto stanie mu na drodze i robi to w takim stylu, że ręce aż palą się, by mu w tym pomóc. Wersja demonstracyjna nie ostudziła zapału miłośników tego typu produkcji i udowodniła, że ekipa Platinum Games jest w stanie podołać wyzwaniu. Czy dla Metal Gear Rising: Revengeance jest jeszcze miejsce na rynku? Ależ oczywiście!

Raiden powrócił i jest zły. Bardzo zły. Szlachtuje każdego, kto stanie mu na drodze i robi to w takim stylu, że ręce aż palą się, by mu w tym pomóc. Wersja demonstracyjna nie ostudziła zapału miłośników tego typu produkcji i udowodniła, że ekipa Platinum Games jest w stanie podołać wyzwaniu. Czy dla Metal Gear Rising: Revengeance jest jeszcze miejsce na rynku? Ależ oczywiście!

Dalsza część tekstu pod wideo


Nadchodzi MGR: Revengeance. Co wiemy?


http://muve.pl/uploads/covers/2abef8259830c84235d9380efd29f61c9b00a574.jpg

-> Metal Gear Rising: Revengeance początkowo było zapowiadane jako Metal Gear Solid: Rising. Nad grą pracowała ekipa Kojima Productions, jednakże coś poszło nie po ich myśli (i nie po myśli samego Kojimy), przez co ostatecznie projekt miał pójść do kosza. Z otwartymi rękoma przyjęło go jednak studio Platinum Games, które wzięło na warsztat nie tylko tytuł, lecz także warstwę fabularną i niektóre mechanizmy rozgrywki.


-> Akcja omawianej produkcji rozgrywa się dziewięć lat po wydarzeniach opowiedzianych w Metal Gear Solid 4: Guns of the Patriots. Głównym bohaterem gry jest Raiden, którego największym wrogiem jest firma Desperado Enforcement LLC, która zajmuje się... produkowaniem cyborgów i robotów. Akcja gry będzie miała miejsce zarówno w Afryce (a dokładnie w jednym z tamtejszych państw, które niedawno uporało się z wojną domową), jak i w Azji czy Meksyku.


-> Nie ma jednak co ukrywać, że w Revenegeance nie znajdziemy zbyt wiele z klasycznego Metal Gear Solid. Owszem, kiedy bohater zostanie zauważony przez przeciwników, nad ich głowami pojawi się charakterystyczny wykrzyknik, a chcąc ukryć się przed ich wzrokiem możemy schować się w pudle, jednakże na tym kończą się wszelkie podobieństwa.


-> Raiden bowiem bardziej przypomina Dantego - to istny wirtuoz, który wykonuje swój taniec śmierci z zaciśniętymi zębami, a gniew czuć od niego na kilometr. Twórcy oddali do naszej dyspozycji całkiem rozbudowany wachlarz ciosów, dzięki czemu walka raczej szybko nam się nie znudzi.



-> Ataki zostały bowiem podzielone na podstawowe i mocne. W trakcie wykonywania tych pierwszych bohater najzwyczajniej w świecie szlachtuje przeciwników przy pomocy trzymanej w obu rękach, naelektryzowanej (a jakże!) katany. Kiedy jednak zdecydujemy się na wyprowadzenie silniejszego ciosu, nasz podopieczny przypnie swoją broń do... buta i niczym Chuck Norris na sterydach będzie eliminował przeciwników z legendarnego już "półobrotu".


-> Myślicie, że na tym kończą się przygotowane przez twórców atrakcje? Ależ skąd! Warto zwrócić uwagę na tryb Blade Mode, który miał stanowić wizytówkę Metal Gear Solid: Rising. Po naładowaniu odpowiedniego paska i wduszeniu przycisku L1, możemy namierzyć konkretny cel i przy pomocy prawego analoga wyprowadzić kilka ciosów pod wybranym przez nas kątem.


-> W ten sposób możemy szlachtować nie tylko przeciwników, lecz również wybrane elementy otoczenia, takie jak arbuzy(!), samochody, czy nawet fragmenty budynków. Niestety zniszczone w ten sposób przedmioty bardzo szybko znikają, co nieco psuje ogólny odbiór takich akcji.


-> Należy pamiętać również o tym, że to właśnie w tym trybie aktywujemy efektowne egzekucje - Raiden fachowo wyrywa wtedy kręgosłupy swoim cybernetycznym przeciwnikom i wysysa z nich elektrolit, który nie tylko uzupełnia zawartość paska Blade Mode, lecz również przywraca mu siły życiowe.



-> Oczywiście Raiden nie będzie skazany wyłącznie na walkę z mięsem armatnim – na drodze bohatera bardzo często będą stawać pokręceni bossowie. Co powiecie na przykład na psa z piłą mechaniczną zamiast ogona?


-> Twórcy oddali w ręce graczy całkiem pokaźny arsenał. Oprócz nieśmiertelnej katany, po pokonaniu niektórych bossów w nasze żądne wrażeń łapska wpadnie kilka wariantów mieczy i sztyletów. Ba, znalazło się tu nawet miejsce na futurystyczną lancę.


-> Oprócz tego dość często będziemy mieli możliwość skorzystania z dobrodziejstw, jakie zaoferują nam wyrzutnie rakiet czy granaty. Na szczęście są one jedynie dodatkiem i nie warto zaprzątać sobie nimi głowy – w ferworze walki i tak główną rolę będzie odgrywać broń biała. I dobrze.


-> Jak wynika z wypowiedzi deweloperów oraz osób, które położyły już ręce na pełnej wersji gry, odwiedzane przez bohatera lokacje są nieco większe, aniżeli te z innych, podobnych do omawianego, tytułów. W ten sposób gracz otrzymuje możliwość zaplanowania każdego starcia i kolejności, w jakiej będzie zabijał wrogów.


-> Co jednak najciekawsze, twórcy nie zrezygnowali całkowicie z możliwości skradania. Owszem, Raiden potrafi bezszelestnie zakraść się do przeciwnika, by błyskawicznie (i po cichu) wysłać go na tamten świat.



-> Trzeba jednak pamiętać o tym, że koledzy zamordowanego przez nas przeciwnika są w stanie szybko nas zauważyć, toteż niemożliwe jest uczynienie z tego elementu rozgrywki przysłowiowego „chleba powszedniego”.


-> Warto nadmienić, że wersja na PlayStation 3 otrzyma 30 misji VR, dla których inspirację stanowiły te z serii Metal Gear Solid. Dodatek będzie dostępny do pobrania za darmo z PlayStation Store po premierze gry.


-> Metal Gear Rising: Revengeance wygląda nieźle – w oczy rzuca się przede wszystkim rewelacyjnie prezentujący się Raiden, choć również innym postaciom nie można zbyt wiele zarzucić. Faktem jest jednak, iż nie jest to gra, która wyciśnie ostatnie soki z obecnej generacji konsol – mamy do czynienia z solidną, aczkolwiek rzemieślniczą robotą.


-> Metal Gear Rising: Revengeance zadebiutuje już 21 lutego. Jak wynika z pierwszych, wystawionych temu tytułowi ocen, mamy do czynienia z naprawdę świetną produkcją. Wygląda zatem na to, że ekipa Platinum Games podołała wyzwaniu i doskonale poradziła sobie z wykonaniem zadań postawionych przez Kojimę.

Źródło: własne

Komentarze (21)

SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych

cropper