Alex Evans o przyszłości Media Molecule

W internetowym wydaniu magazynu EDGE pojawił się bardzo ciekawy artykuł na temat historii studia Media Molecule. Ujawnia nam ciekawostki takie jak ta, że Peter Molyneux był pierwszą osobą spoza Media Molecule, która zagrała w LittleBigPlanet. Jego werdykt? Gra dla niego była zbyt skomplikowana i nie miała szans na sukces. Jak było faktycznie - sami wiemy. Jednak nas interesuje głównie - co dalej...W internetowym wydaniu magazynu EDGE pojawił się bardzo ciekawy artykuł na temat historii studia Media Molecule. Ujawnia nam ciekawostki takie jak ta, że Peter Molyneux był pierwszą osobą spoza Media Molecule, która zagrała w LittleBigPlanet. Jego werdykt? Gra dla niego była zbyt skomplikowana i nie miała szans na sukces. Jak było faktycznie - sami wiemy. Jednak nas interesuje głównie - co dalej...
Alex przyznał, że poza ekipą odpowiedzialną za Tearaway, jest zespół, który pilnuje by cały online działał w wydanych tytułach oraz trzeci team, który pracuje nad kompletnie nowym projektem, który zdefiniować na nowo ma tworzenie i dzielenie się, a także przekazywanie kreatywności ludzi. Jest to prawdopodobnie projekt już na następną generację.
A teraz garść ciekawostek i informacji na temat gier brytyjskiego studia. O współpracy z Sony:
Pete Smith, producent w XDev był zawsze dla nas dobry. Gdy zostaliśmy zmuszeni to przesunięcia LittleBigPlanet 2 za okres świąteczny - dla osoby na jego stanowisku nie była to łatwa decyzja. Zrezygnował ze swojej premii, a jego departament dostał ostro po uszach za to. Ale pomógł nam przetrwać ten okres i zrobił wszystko by wyszliśmy na prostą.




Na temat Tearaway:
Było Tearaway i Shuhei Yoshida - szef SCE WWS. Nie planowaliśmy w ogóle pokazu gry na Gamescom, spotkaliśmy się pewnego dnia z Shuhei Yoshidą, pokazując mu najnowsze demo technologiczne projektu. Jego reakcja? "Super, pokażemy to na Gamecom". Myślę, że ta zagrywka pozwoliła nam pozostać duchem niezależnych producentów i tego, co było zanim kupiło nas Sony. Tworzymy dalej tak, jakbyśmy sami sobie szefowali.
Cóż, dobrze wiedzieć, że dobre studia mają wsparcie Sony.