Gamescom 2012: Testowaliśmy Pro Evolution Soccer 2013

Jednym z dwóch tytułów piłkarskich, który ściera się z konkurencją jest japońskie Pro Evolution Soccer, które w tym roku wreszcie postawiło na poważne zmiany i wydaje się być konkretną konkurencją dla piłki kopanej od EA Sports. Chodząc po halach, właśnie PES 2013 był pierwszą piłkarską grą, którą dorwałem by sprawdzić, jak bardzo różni się targowe demo od tego co dostaliśmy w PS Store parę tygodni temu...Jednym z dwóch tytułów piłkarskich, który ściera się z konkurencją jest japońskie Pro Evolution Soccer, które w tym roku wreszcie postawiło na poważne zmiany i wydaje się być konkretną konkurencją dla piłki kopanej od EA Sports. Chodząc po halach, właśnie PES 2013 był pierwszą piłkarską grą, którą dorwałem by sprawdzić, jak bardzo różni się targowe demo od tego co dostaliśmy w PS Store parę tygodni temu...
Pierwsze wrażenie? Boże, czemu to takie brzydkie jest. Jednak jak się okazało, niektóre stanowiska miały kompletnie źle skonfigurowane telewizory, gdzie gra wyglądała fatalnie na nich. Szybko więc zmieniłem na takie stanowisko, gdzie pikseloza i rozmyte kolory nie biły mnie po oczach. Na szczęście przyszło mi grać w dniu dla dziennikarzy, dlatego bez problemu dołączyłem się do jakiegoś niemieckiego dziennikarza, który był lekko zaskoczony gdy zapytałem go o wspólną grę. Dziwaki.
W meczu z żywym przeciwnikiem mogłem bardziej ocenić jak będzie reagowała przede wszystkim obrona na nieszablonowe (powiedzmy) pomysły żywego przeciwnika. Początkowo za każdym razem wychodziła bardzo wysoko, czasami na 40 metr by łapać na spalonego, co mnie cholernie irytowało. Jednak wystarczyło lekko zmodyfikować założenia taktyczne, by defensorzy trzymali się taktyki i nie łapali na spalonego dalej niż na 30 metrze od bramki, by jeszcze mieć szansę dogonić przeciwnika gdy któryś z nich zaspał. A zdarzało się to parę razy i wygląda na to, że jest to chęć pójścia w realizm. Oczywiście trzeba nad tym popracować gdyż czasami zasypianie jest wkurzające i trzeba stawiać wszystko na jedną kartę wychodząc bramkarzem.
http://www.youtube.com/watch?v=bAQ-1OvNHxQ
Inaczej jest jeśli chodzi o środek pola, gdzie gra pomocników, zależnie od formacji, wreszcie jest sensowna. Piłkarze sami wychodzą na pozycję, pokazują się do gry, a jeśli mamy zespół nastawiony na szybkich skrzydłowych, to możemy być pewni, że włączać się będą prawie zawsze gdy ich potrzebujemy. W zespołach za to grającymi zagęszczonym środkiem pola, bez klasycznych RW (chociażby Hiszpania), boczni obrońcy lubią się podłączyć i wtedy o dziwo, pivot, czyli klasyczna 4 na boisku – zostaje asekurować. Nie zawsze, ale fantastycznie to wygląda gdy SI akurat aktywuje taki skrypt. Do tego wreszcie wychodzenie napastników na wolne pozycje jest sensownie zrobione. Pilnują mocno linii spalonego, czekają na grę z klepki, potrafię odegrać tak, jak się chce i tego potrzebuje. Otwiera to multum nowych kombinacji w ataku i odrzuca gwarant gdzieś na bok (tego jak na razie nie udało mi się znaleźć).
Pomarudzić jednak muszę na bramkarzy, którzy tak jak w wersji demo – potrafią fantastycznie obronić strzał z 30 metrów, by puścić szczurka z rzutu wolnego, który leci w ich stronę. Czasami SI wariowało i w ogóle nie reagowało na piłkę, a czasami przy rzutach rożnych niepotrzebnie wychodziło do dośrodkowań. Jeden z developerów zagajony o to przyznał, że w tym aspekcie jest jeszcze dużo do poprawy i ostro nad tym pracują.
http://www.youtube.com/watch?v=O8G7ADtSsE0
A jakie są ogólne odczucia z gry? De facto jest podobnie, ba, prawie tak samo jak w wersji demo w którą każdy może zagrać. Targowa wersja nie różniła się zbytnio poza paroma animacjami i poprawionym zachowaniem obrońców. Dryblingi wymagają odpowiedniego timingu i wyczucia, w innym razie możemy sobie kiwać obrońców w miejscu, a Ci pozbawią nas futbolówki od razu gdy tylko będzie taka okazja. Bardzo dobrze wychodzi system swobodnych podań i strzałów, których używamy trzymając L2. O ile w podaniach trzeba się przyzwyczaić do odpowiedniej siły, to przy strzałach jest mistrzowsko. Wychodząc w sytuacji sam na sam, bardzo łatwo posłać piłkę obok bramkarza w niekonwencjonalny sposób, czasami z „karola”, czasami lekką podcinką a'la Leo Messi. Wyboru mamy bardzo dużo i to będzie jeden z lepszych bajerów w PES 2013.
Większość porównuje FIFA 13 z PES 2013, a ja dla odmiany tego nie zrobię. Widać, że seria Konami poszła swoim torem i ciężko wybrać jednoznacznie zwycięzce. Jednak po tym co pokazane było na otwartych standach – wygrywa Konami, bo PES 2013 prezentuje się po prostu lepiej. A co na to FIFA? Zamknięte pokazy – słowo klucz. Ale o tym w odpowiednim artykule. [Musiol]