Gamescom 2012: Władca marionetek z ogromnymi nożycami

Gdy Gavin Moore zapytał osoby będące na pokazie, czy znają Bunraku i czy wiedzą w ogóle co to jest – odpowiedziała mu cisza. Mimo, że jako tako orientuje się w kulturze Japonii, sam byłem zaskoczony. Otóż Bunraku, czyli teatr lalek, gdzie dodatkowo używa się odpowiednich ilustracji. Teraz popatrzcie na zwiastun Puppeteera i już macie odpowiedź co było znaczącą inspiracją i co wpłynęło na Gavina – właśnie ten typ japońskiego teatru. Jednak to nie wszystko, bo odpowiednią rolę w tej historii odgrywa syn Moore'a...Gdy Gavin Moore zapytał osoby będące na pokazie, czy znają Bunraku i czy wiedzą w ogóle co to jest – odpowiedziała mu cisza. Mimo, że jako tako orientuje się w kulturze Japonii, sam byłem zaskoczony. Otóż Bunraku, czyli teatr lalek, gdzie dodatkowo używa się odpowiednich ilustracji. Teraz popatrzcie na zwiastun Puppeteera i już macie odpowiedź co było znaczącą inspiracją i co wpłynęło na Gavina – właśnie ten typ japońskiego teatru. Jednak to nie wszystko, bo odpowiednią rolę w tej historii odgrywa syn Moore'a...
Znacie te uczucie gdy zaczynacie jakiś tytuł, ale porzucacie go, bo was najzwyczajniej w świecie znudził? Po chwili zaczynacie kolejny i znowu to samo. My nazywamy to kryzysem gracza, ale co miał powiedzieć synek Gavina? Dlatego postanowił on siąść i stworzyć grę, która nie będzie się nudzić. Postanowił do tego wykorzystać właśnie Bunraku, które uwielbiał oraz swoje doświadczenia z pracy animatora, którym jest po dziś dzień. Tak właśnie zrodził się pomysł na Puppeteera, nad którym prace rozpoczęły się przed ujawnieniem PS Vita i właśnie dlatego gra jak na razie zmierza na PS3. Przenośna wersja? O tym mamy dowiedzieć się w swoim czasie.
Jeśli chodzi o sama grę, to wszystko dzieje się na deskach teatru, gdzie publika żywo reaguje na nasze poczynania. Bije nam brawo, gwiżdże, wyrażając dezaprobatę, a gdy ukończymy dany etap, to zmienia się sceneria, tak jakbyśmy przewracali karty w scenariuszu przedstawienia teatralnego. Skąd pomysł na publikę? Ekipa SCE WWS uznała, że lubimy gdy ktoś obserwuje jak gramy i komentuje poczynania, a d o tego gratuluje nam przy większych wyzwaniach. Jako, że nie zawsze mamy kogoś obok, dlatego też pomysł publiki. Sama rozgrywka niektórym może przypominać LittleBigPlanet, ale nie ryzykowałbym porównań do tego tytułu, gdyż nie ma czego równać. Produkcja Media Molecule to inna para kaloszy, gra Sony Japan to też coś zupełnie innego.
http://youtu.be/QA35IJzX9yw
W trakcie pokazu zaprezentowano nam dwie najważniejsze rzeczy, które czynią ten tytuł unikatowym. Raz – nożyczki, czyli nasza broń, osprzęt i gadżet w jednym. Nie są to jednak zwykłe nożyczki, tylko zgodnie z legendą jest to broń, która przybiera taką postać i charakter, jakie serce ma ten, który nią włada. A skoro marionetka się dorwała, dlatego są nożyczki. Służyć będą nam one do walki z przeciwnikami, a także do rozcinania różnych materiałów. Służyć to ma do rozwiązywania zagadek, których bez wątpienia nie zabraknie w przekroju całej gry, którą będzie można ukończyć w ponad 12 godzin, a drugie tyle zająć ma nam zbieranie wszystkich bonusów, bo i tych ma być od groma.
Drugim patentem jest zmiana głowy naszego bohatera. Oprócz wiadomych kwestii wizualno-estetycznych, zmiana ta pozwoli nam na wykonywanie różnorakich, niedostępnych ze zwykłą głową czynności. Pokazano nam pajęczą głowę, dzięki której ogromna pajęczyca wzięła nas za swoje małe i wzięła piętro wyżej. Fajna opcja i na pewno zostanie konkretnie wykorzystana.
http://www.youtube.com/watch?v=DATkK7t77k0
Na sam koniec zostawiłem sobie oprawę wizualną, która jest przepiękna i żaden obrazek nie odda tego, co widzi się na żywo w swoim telewizorze. Kilkaset animowanych elementów tła, które zmienia się średnio co 5 minut, ruchome elementy na pierwszym i drugim planie, świetnie animowane ruchy, które zostały narysowane ręcznie (zboczenie Gavina). Mimo, że pokazano nam wczesną wersję, to nie mam naprawdę czego się doczepić i jeśli podobało wam się LBP, to Puppeteer rozkocha was w sobie od pierwszego wejrzenia.
Na sam koniec w sesji pytań i odpowiedzi, Gavin zdradził, że jego syn grał już w grę i nie potrafi się od niej oderwać. I oby żaden z nas nie potrafił. Chwała Sony za to, że inwestują w takie marki. [Musiol]