hamburGIER: W jakie gry będą grać twoje dzieci?

Gry
639V
hamburGIER: W jakie gry będą grać twoje dzieci?
[email protected] | 09.12.2011, 07:00
PS3

Społeczność graczy kształtuje się już – jakby nie patrzeć – od kilkudziesięciu lat. Jeśli miałbym sięgać naprawdę daleko, dotarłbym aż do 1972 r., kiedy to światu został przedstawiony pierwszy system gier wideo, Magnavox Odyssey. Następnym kamieniem milowym w tej dziedzinie było osławione Atari 2600, które swoją premierę miało w roku 1977. Większość z nas jednak, wspomina swoje dzieciństwo w dużej mierze przez pryzmat wynalazku lat 80', legendarnego Nintendo Entertainment System - w Polsce lepiej znanego w wersji „dedykowanej” rynkowi Europy środkowo – wschodniej – sprzedawanej pod nazwą Pegasus.Społeczność graczy kształtuje się już – jakby nie patrzeć – od kilkudziesięciu lat. Jeśli miałbym sięgać naprawdę daleko, dotarłbym aż do 1972 r., kiedy to światu został przedstawiony pierwszy system gier wideo, Magnavox Odyssey. Następnym kamieniem milowym w tej dziedzinie było osławione Atari 2600, które swoją premierę miało w roku 1977. Większość z nas jednak, wspomina swoje dzieciństwo w dużej mierze przez pryzmat wynalazku lat 80', legendarnego Nintendo Entertainment System - w Polsce lepiej znanego w wersji „dedykowanej” rynkowi Europy środkowo – wschodniej – sprzedawanej pod nazwą Pegasus.

Czas zleciał szybko, chociaż – jeśli mocniej wytężyć rozum – na myśl przychodzi masa wspomnień. Kilkaset gier temu pełzaliśmy po dywanie z padem w rękach, traktując każdy kolejny tytuł, jak wielką przygodę. Branża dojrzewała razem z nami, więc byliśmy coraz bardziej ciekawi nowych konsol, nowych rozwiązań, nowych skoków technologicznych. I po całym tym czasie ewolucji z River Raid do Battlefield 3, niektórzy z nas z przerażeniem odkryli, że nasza data urodzin już wcale nie jest obiektem najświeższych wspomnień. Dla wielu graczy po przejściach, przyszedł już czas zaprojektowania i wygenerowania przedstawicieli nowego pokolenia. I, jeśli starczy czasu, trzeba będzie tych przedstawicieli odpowiednio wyedukować w temacie naszego odwiecznego hobby, którego retrospekcje sprawiają nie raz, że łza kręci się w oku.

I raczej nikt nie jest na tyle okrutny, żeby świeżo zarejestrowanemu w życiu graczowi serwować na dobry początek Silent Hill. Trzeba zacząć od czegoś subtelniejszego – pierwsze lata życia zazwyczaj upływają spadkobiercy old school'owca pod znakiem Super Mario Brothers, Dizzy, czy Commander Keen. Następnie przychodzi czas, żeby wprowadzić zainteresowanego w bardziej wysublimowane produkcje targetowane na młodszych odbiorców. Weterani Szaraka momentalnie wskażą takie tytuły, jak Crash Bandicoot, czy Spyro the Dragon. A ktoś pamięta przygody małego krokodylka z brązowym plecakiem?

httpvh://www.youtube.com/watch?v=55C-_5rssqo

W 1997 r. Argonaut Software popełniło grę pt. Croc: Legend of the Gobbos, przeznaczoną głównie dla dzieci. Tytuł został wydany na sporą ilość platform, w tym na PSX, z którego kojarzy go zapewne spora część czytelników portalu. Croc odniósł umiarkowany sukces, po jakimś czasie stając się undergroundowym klasykiem.

Opowieść rozpoczyna się wstępem, tłumaczącym po części pochodzenie głównego bohatera – małego krokodyla z wielkimi oczami wystającymi z wierzchu prostokątnej głowy. Nasz protagonista zostaje odnaleziony - dryfując jako niemowlę po rzece, w dziecięcym koszyku – przez niewielkie włochate stworki, żyjące sobie spokojnie w swojej stabilnej gospodarczo wiosce, cieszącej się ustrojem monarchicznym. Nowy przybysz znajduje zainteresowanie u samego króla Gobbo – bo tak nazywają się owe stworzenia – który zadbał o to, by nauczyć go rzeczy niezbędnych w życiu każdego dwunożnego gada. Jednak krótko potem, kraina zostaje zaatakowana przez niejakiego Barona Dante, który porywa wszystkich mieszkańców wioski i wpędza ich do niewoli, rozstawiając na całym terenie królestwa swoich popleczników. W udziale Croca oczywiście, przypada pokonanie Barona, uwolnienie przyjaciół oraz zaprowadzenie ładu i porządku na czterech wyspach, które przyjdzie nam ujrzeć podczas gry. Sprawa jest zatem banalna, co było oczywiste od samego początku, bo nie mamy do czynienia z Incepcją, tylko z grą dla dzieci. Moim skromnym zdaniem – bardzo dobrą grą dla dzieci. Żeby być zwięzłym, uargumentuję to kilkoma krótkimi zdaniami.

Po pierwsze, produkcja zawiera wszystko, co powinno być w tytule dla młodszych graczy: sympatycznego bohatera, całkiem spójną, prostą fabułę, zróżnicowaną oprawę graficzną i całkowity brak przemocy.

Po drugie, Legend of the Gobbos będąc grą dla dzieci, nie jest jednocześnie policzkiem dla inteligencji każdego, kto skończył 7 lat już jakiś czas przed poznaniem Croca. Choć nie jest straszna, ani brutalna, lokacje bywają mroczne i tajemnicze, co bardzo dobrze wpływa na atmosferę rozgrywki.

Po trzecie, grafika i udźwiękowienie po dziś dzień prezentują się doskonale. Soundtrack jest bardzo miły dla ucha i nie raz ma się ochotę posłuchać go w przerwie pomiędzy oglądaniem Paranormal Activity a graniem w Resident Evil.

httpvh://www.youtube.com/watch?v=cY0ysDxKrxg

Po czwarte, Croc jest po prostu świetną platformówką 3D, ze złotych czasów tego gatunku. Podczas gry zwiedzamy mnóstwo zróżnicowanych lokacji, zbieramy przedmioty dające dostęp do bonusowych poziomów, walczymy z przeciwnikami, – których preferencje są uzależnione od otoczenia – ratujemy małe, czerwone chomiki i ostatecznie, doświadczamy całkiem rozsądnego wyzwania zręcznościowego. Doskonały prezent pod choinkę dla każdego gracza, który dopiero dostał legitymację szkolną.

Krokodyl doczekał się kontynuacji swoich przygód, które jednak nie okazały się już takim sukcesem, jak pierwsza odsłona. I niestety, seria umarła śmiercią naturalną, z braku zainteresowania szerszej publiczności. Przyznaję, że duża to szkoda, bo niewiele jest dziś tak oryginalnych platformówek. Podejrzewam, że studio, które przyłożyłoby się do produkcji trzeciej części Croca na konsole obecnej/kolejnej generacji, mogłoby się spodziewać bardzo pozytywnego odzewu nie tylko ze strony obecnych dzieci, ale także tych, którzy swoje dzieciństwo przeżywali kilkanaście lat wcześniej. [FENEK]

Źródło: własne

Komentarze (25)

SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych

cropper