Bethesda: "Nawet gdyby gry kosztowały po 30 dolarów za sztukę, i tak moglibyśmy na nich zarabiać..."

Takie oto słowa wypowiedział Todd Howard z Bethesda Softworks, jeden z głównych producentów The Elder Scrolls V: Skyrim i zarazem medialna "twarz" produkcji. Według niego, nawet gdyby producenci obniżyli ceny swoich gier do 29 dolarów amerykańskich za sztukę już w dniu premiery, nadal mogliby na nich zarabiać krocie. Poważnie...Takie oto słowa wypowiedział Todd Howard z Bethesda Softworks, jeden z głównych producentów The Elder Scrolls V: Skyrim i zarazem medialna "twarz" produkcji. Według niego, nawet gdyby producenci obniżyli ceny swoich gier do 29 dolarów amerykańskich za sztukę już w dniu premiery, nadal mogliby na nich zarabiać krocie. Poważnie...
Jak wyznał w wywiadzie dla magazynu PSM3:
Prawdę powiedziawszy, to na komputerach klasy PC, iPhone'ach i innych urządzeniach mobilnych służących do grania ceny oprogramowania i gier dawno już zaczęły spadać, i jest to zdecydowanie bardzo dobra wiadomość. PRoblem w tym, że gdyby wziąć pod uwagę całą branżę elektronicznej rozrywki, to już tak wesoło nie jest. Jestem przekonany, że nawet mimo ceny nowej gry na poziomie 19 lub 29 dolarów amerykańskich, bylibyśmy w stanie zarabiać na nich naprawdę wiele. Dziś przykładowo nie mogę sobie pozwolić na każdą grę której pragnę, bo te kosztują aż 60 dolarów. Gdyby gry były tańsze, mógłbym kupić ich więcej, poza tym zdecydowanie "łatwiej" wydać cztery razy po 25 dolarów, aniżeli 100 dolców w całości, i wie o tym praktycznie każdy...




W opozycji do powyższych słów branżowi komentatorzy zastanawiają się, dlaczego Bethesda nie obniży w takim wypadku ceny swojej najnowszej gry. I prawdopodobnie znaleźli odpowiedź, bo jest ona banalna do wydedukowania.
Po pierwsze, gry na PC-ty są teraz, pomijając oczywiście promocje w dystrybucji cyfrowej, droższe niż 10 lat temu, co widać nie tylko po wysokich cenach gier koncernu Blizzard (WarCraft, StarCraft oraz Diablo), ale także innych nowościach, które w dniu premiery kosztują nawet i 139 PLN za sztukę. Kiedyś, dokładniej omawiane 10 lat temu, psychologiczną barierę na PC stanowiła cena 99 PLN za nowość. Różnicę widać gołym okiem.
Po drugie, gry na urządzenia mobilne omawiane przez Howarda, czyli te na iPhone itd., od zawsze były przystępne cenowo. Po trzecie z kolei, gdyby Skyrim miało kosztować 30 dolarów, czyli w przeliczeniu na złotówki powiedzmy 99 PLN w wersji na PlayStation 3, to odejmując opłatę licencyjną należną Sony i szereg innych kosztów wyszłoby na to, że nawet gdyby gra miała doskonale się sprzedać, to musiałaby zawierać zdecydowanie mniej "zawartości" podwyższającej koszt produkcji. Może nie byłaby brzydsza, ale zdecydowanie krótsza.
Słowem...
...kiedy zobaczymy, że Bethesda obniży ceny swoich gier, wtedy "pogadamy" panie Howard.