Gracze to społeczna znieczulica?
Naukowcy z brytyjskiego uniwersytetu mieszczącego się w Huddersfield postanowili sprawdzić czy większe emocje powodują komputerowe gry akcji, w których zabijanie i szybkość reakcji to niejako cel rozgrywki, czy może sportowe, stawiające na ludzką i codzienną rywalizację piłkarską. Wynik może okazać się dla niektórych szokujący...Naukowcy z brytyjskiego uniwersytetu mieszczącego się w Huddersfield postanowili sprawdzić czy większe emocje powodują komputerowe gry akcji, w których zabijanie i szybkość reakcji to niejako cel rozgrywki, czy może sportowe, stawiające na ludzką i codzienną rywalizację piłkarską. Wynik może okazać się dla niektórych szokujący...
Po pierwsze, w badaniu uczestniczyły zarówno kobiety, jak i mężczyźni, nie ma więc mowy o nastawieniu tylko na jedną płeć. Po drugie, ilość badanych oscylowała w granicach "kilkuset", niestety, nie podano dokładnej ilości osób uczestniczących w inicjatywie. Po trzecie z kolei, osoby te grały na konsoli Xbox 360 najpierw w grę akcji, a później w najnowszą odsłonę serii FIFA. Okazało się, że to właśnie gry sportowe wywołują zdecydowanie większe emocje i dużo intensywniej pompują do żył adrenalinę, niż produkcje polegające na zabijaniu. Co więcej, zabicie człowieka w grze komputerowej nie przynosiło najczęściej żadnego rezultatu w postaci jakiejkolwiek aktywności mózgu badanego, w przeciwieństwie do gry sportowej, kiedy to podczas "nieodpowiedniej" zdaniem grającego decyzji sędziego urządzenie mierzące aktywność umysłową zaczęło wariować. Słowem, bardziej obchodzi nas, że sędzia podyktował nieuczciwie rzut karny, aniżeli to, że zabiliśmy właśnie człowieka.
Naukowcy z Huddersfield orzekli, iż taki stan rzeczy może być związany z coraz większą popularyzacją telewizyjnych programów propagujących przemoc. Stwierdzili również, że wraz z rozwojem mediów i zwiększoną dostępnością "drastycznych" materiałów w Internecie, zatraca się granica pomiędzy tym co niesmaczne (zabijanie), a tym co jest dozwolone społecznie.
Przyznajemy rację?
